Zarząd Polskiego Radia oburzony akcją „Kogo nie słychać”. „Hipokryzja. Będzie ciąg dalszy”
Polskie Radio ostro reaguje na akcję „Kogo nie słychać” krytykującą ostatnie roszady personalne w Trójce. - Celem akcji podjętej przez niektórych pracowników Trójki jest dyskredytowanie Polskiego Radia jako nadawcy publicznego i tworzenie jego fałszywego obrazu w świadomości społecznej - podkreśla Barbara Stanisławczyk, prezes zarządu PR. - Akcja będzie miała swój ciąg dalszy - odpowiadają pracownicy.
Dołącz do dyskusji: Zarząd Polskiego Radia oburzony akcją „Kogo nie słychać”. „Hipokryzja. Będzie ciąg dalszy”
Też promowciskacz - wydawnictwo Agencji Fonograficznej Polskiego Radia, więc wiecie, rozumiecie - ma się podobać i należy grać ;-)
Nie zdziw się, gdy usłyszysz Sashę Strunin ;-) Na razie zaczęło się w Jedynce. IRA już też wyłazi z lodówek.
Zastanawiam się, czy w obecnej Trójce odnalazłby się Tomek Beksiński. Nie jestem zwolennikiem pisania jego hagiografii, ale mam wrażenie, że czułby się tam co najmniej dziwnie... albo robiłby swoje, bez słuchania tego medium, z wyjątkiem paru audycji (wegetujących na ramówkowej banicji). To coraz bardziej radio stawiające na prezenterów i jednocześnie pokazujące osobowościom, pasjonatom, osobom charyzmatycznym ich miejsce w... szeregu... Tak jak w korpo i w kołchozie liczy się umiejętność wyprzedzania oczekiwań pracodawcy... Dawno temu w kabarecie Olgi Lipińskiej była taka fabuła z "żuberkiem"... Polecam poszperać i obejrzeć. Czasy się zmieniły, ustroje również, zniknęli cenzorzy, ale "wiecie, rozumiecie" ma się bardzo dobrze... Efekt jaki jest - słychać, choć nadal przeraża liczba słuchaczy, która tego nie słyszy... Kilkadziesiąt emisji tego samego utworu miesięcznie ma być dowodem na różnorodność oferty muzycznej tego medium... Granie "gwiazd" popu, które można usłyszeć w każdym medium komercyjnym ma udowadniać, że w Trójce jest również miejsce na dobry pop. Uważam, że dobry pop jak najbardziej, tylko, ze tzw. "gwiazdy" pop wydalane przez wielki szołbiz nie mają monopolu na "dobry pop". Wystarczy trochę poszperać w sieci, by znaleźć wystarczająco dużo ciekawej muzyki środka - tzn. by obejść się bez zapętleń i to wokół utworów, które można usłyszeć nawet na bezludnej wyspie... Jeszcze jedno - pamiętajcie, że za każdą emisją utworu idą pieniądze na konta: wykonawcy, kompozytora, autora tekstu, wytwórni... Naprawdę, drodzy decydenci muzyczni eteru, "gwiazdy" nie zbiednieją bez kasy z Trójki... Poza tym większość z nich nie ma pojęcia o istnieniu tego medium... Nie zdajecie sobie sprawy, jak wielu zdolnych muzyków, którzy wysyłają płyty do rozgłośni, czeka na to, by ich utwór poleciał w eter i jak bardzo taka emisja dodaje im skrzydeł - dotyczy to zwłaszcza debiutantów, ludzi, którzy często poświęcili swoje wszystkie oszczędności, by spełnić marzenie o wydaniu płyty. Żadna korporacja fonograficzna nie ma monopolu na dobrą muzykę, więc - drodzy decydenci i redaktorzy - zacznijcie dbać o proporcje...