Trwa batalia o tantiemy ze streamingu. "Nie walczymy z Netfliksem"
Organizacje zrzeszające twórców filmów i seriali nie rezygnują z walki o tantiemy za pokazywanie ich produkcji w internecie, które przynieść mogą początkowo 35 mln zł rocznie. Obawiają się, że zapis ich dotyczący może zniknąć z projektu ustawy, co filmowcy łączą z wizytą w Polsce szefa Netfliksa Reeda Hastingsa. - Nie walczymy z Netfliksem, ale o coś, co nam się prawnie należy - mówił na spotkaniu z twórcami Jacek Bromski, szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Ustawą wdrażającą tantiemy od VoD wkrótce zajmie się rząd.
Dołącz do dyskusji: Trwa batalia o tantiemy ze streamingu. "Nie walczymy z Netfliksem"
Kupując w Ikei krzesło, stół czy iny mebel, płacisz pośrednio tantiemy projektantowi tego mebla. Bo to też jest sztuka - użytkowa. Krzesło czy stół od stolarza to zupełnie inna bajka. Robi ci rzemieślnik taki mebel i koniec jest tylko dla ciebie. I cała kasa idzie dla rzemieślnika - minus materiały.. Inna jest sytuacja, jeśli robi się projekt, a potem powiela go w setkach, czy milionach egzemplarzy. Twórca zarabia troszkę, a pośrednicy całą górę kasy. To jest rażąca dysproporcja, bo ktoś zarabia czyimś kosztem.
Wynagrodzenie architekt oczywiście jest. Jego praca podlega prawom autorskim. Ale to zupełnie inny przypadek. Raz postawionego domu nie zwielokrotniasz w tysiącu egzemplarzy. A jeśli to robisz, to architekt dostanie kasę. To jest oczywiste. Brukarz wykonuje chodnik - jeden jedyny. I koniec. Nikt tego chodnika nie kopiuje, nie przenosi w inne miejsca. To są zupełnie inne sytuacje.
Każdemu należy się godziwe i proporcjonalne wynagrodzenie. Nikt ci tu niczego nie chce zabrać. Artyści chcą po prostu więcej kasy od wielkich korporacji, które tę kasę po prostu wywożą z Polski. Jesteś za tym? Mamy zawsze być republiką bananową, którą można doić bez końca? No to gratuluję podejścia. Siedźmy cicho i cieszmy się że w ogóle cokolwiek dają, tak ma być? Mądrala się znalazł...