Sieć Dino zwolniła pracownicę za to, że nie wyrzuciła niesprzedanych truskawek

Kontrolerzy, koordynatorzy, liderzy zmiany, itp. W wielu firmach tacy ludzie to najgorsze szuje, imponują im te swoje 3 milimetry władzy.

Firma tak duża jak Dino musi mieć procedury i trzymać się ich sztywno, inaczej nie będzie możliwe nią zarządzanie. To że żywności wycofanej ze sprzedaży pracownicy nie mają prawa zjadać czy zabierać wie nawet dzieciak dorabiający kilka dni w miesiącu w takim sklepie. Pracownica z 11-letnim stażem powinna wiedzieć tym bardziej.

W krajach arabskich ta kobieta miałby pewnie odciętą rękę :).. a tak na serio to pracowałem w handlu w Irladnii i widziałem w marketach różne akcje pracowników. Tylko w jednym przypadku pracownica wyleciała z pracy. Wynosiła lagę papierosów z pracy. Inne przypadki to był system 3 ostrzeżeń i rozmowa.

A ja od dziś bojkotuję Dino

U nas na dwoch koncach miasta wybudowali dwa sklepy Dino,a szalu nie ma bo wszedzie maja ten sam towar . . Dino wszedzie sie otwiera,a niedlugo sie dowiemy ze zamykaja sklepy.

Zgadzam się w Częstochowie budują dwa sklepy- odległość między nimi to uwaga 1,6 km. Oczywiście, że będą się zamykać. Lichy sklep, żałosne zaopatrzenie, ale byleby tylko postawić nową budę.

Kanibalizm obrotowy to jeden z grzechów głównych tej sieci. W centralnej Polsce gdzie się zagęszczają, zaczynają już budować w miejscowościach poniżej 500 mieszkańców. Samobójstwo :)