Szymon Jadczak ma dobrą passę. „Rozpędzony dziennikarz śledczy”
Kontakty Czesława Michniewicza z „Fryzjerem”, mobbing w redakcji „Newsweeka”, bicie i więżenie dzieci w ośrodku w Jordanowie – te tematy trafiały na czołówki portali informacyjnych w ostatnich dniach. Łączy je osoba autora Szymona Jadczaka (w jednym przypadku jako współautora). - Jest przede wszystkim cholernie pracowitym dziennikarzem, a równocześnie absolutnym pasjonatem tego zawodu - ocenia Janusz Schwertner z Onetu.
Dołącz do dyskusji: Szymon Jadczak ma dobrą passę. „Rozpędzony dziennikarz śledczy”
Swoja droga co z niego za dziennikarz. Pisze ze michniewicz dzwonil 711 razy do fryzjera. Ja z moim kumplem gadam kilka razy w tygodniu. Jak go zawina to ja tez bede winny bo gadalismy. Nie osmieszaj sie panie jadczak. Nic michniewiczowi nie udowodnili, moze blada moze zaniechanie prokuratury ale po co teraz to ciagnac. Jesli dziennikarza matka sie kiedys puscila to w wieku 40 lat maja na niego mowic ze ma matke szmate? No ma no i co. Jej sprawa a dziennikarz nie musi aysluchiwac o matce kim jest a kim nie.