KRRiT nie wyciągnie konsekwencji wobec TVP za upublicznienie wizerunku protestujących
Oprócz pisma zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich oraz prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych do KRRiT w sprawie materiału w „Wiadomościach” TVP, w którym opublikowano personalia i zdjęcia uczestników protestu przed siedzibą TVP, wpłynęły jeszcze skargi indywidualne. Jak wynika z naszych informacji, KRRiT zbada sprawę, ale nie wyciągnie żadnych konsekwencji wobec nadawcy.
W poniedziałek w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano materiał Marcina Tulickiego o manifestacjach odbywających się od kilkunastu dni przed siedzibą TVP Info. W ostatnią sobotę w czasie protestu obrażano Magdalenę Ogórek i starano się uniemożliwić jej wyjazd samochodem. Interweniowali policjanci.
W materiale pokazano planszę z imionami, nazwiskami i zdjęciami 10 osób, które regularnie uczestniczą (i były obecne również w sobotę) podczas manifestacji. Opisano krótko kilka z nich, przypominając, że już wcześniej brały udział w wielu demonstracjach opozycji. Dziennikarz TVP przyszedł też do ośrodka opieki zdrowotnej, w którym pracuje jedna z tych osób i starał się ją zapytać o sobotnie zajście. Jedna z osób sama udzieliła wypowiedzi reporterowi.
Publikację wizerunku demonstrantów skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze. Część uznała, że to naruszenie dóbr osobistych, część, że ujawniono dane osobowe, więc w ich opinii materiał był niezgodny z zapisami RODO. Niektórzy sugerowali, aby osoby przedstawione w materiale podjęły działania prawne wobec TVP. Swoją dezaprobatę w stosunku do działania TVP wyraził Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zastępca wysłał w tej sprawie pismo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Skierowała je także prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Rzecznik w swoim piśmie do KRRiT przytoczył m.in. ustawę o prawach autorskich i prawach pokrewnych, powołał się także na ustawę Prawo prasowe oraz art. 24 Kodeksu cywilnego (dotyczy dóbr osobistych).
Kołodziejski: Kolejne granice zostały przekroczone
Jak wynika z naszych informacji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeprowadzi standardowe postępowanie w tej sprawie. Zgodnie z procedurą organ po otrzymaniu skargi zwraca się do nadawcy o nagranie programu i prosi o przedstawienie stanowiska w sprawie zastrzeżeń widzów. Potem regulator decyduje czy zakończyć sprawę, czy prowadzić dalsze działania, które mogą skończyć się ukaraniem nadawcy lub wezwaniem go do przestrzegania Ustawy o radiofonii i telewizji. Nieoficjalnie więc KRRiT niewiele może zrobić, bo nie zajmuje się ani kwestią danych osobowych, ani naruszeniem dóbr osobistych, ani ochroną wizerunku. Sprawa – jeśli w ogóle – może być rozpatrywana na drodze postępowania cywilnego.
Biuro prasowe KRRiT przekazało nam, że na materiał „Wiadomości” - mimo dużego oburzenia w sieci - wpłynęło 7 skarg, w tym pismo od RPO i od prezes UODO oraz kolejne - 4 lutego posła na Sejm RP Grzegorza Furgo oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Na materiał w „Wiadomościach” z 4 lutego 2019 roku wpłynęło 5 skarg: od zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz 3 indywidualne. Zarzuty: ujawnienie danych osobowych osób protestujących przed siedzibą TVP, ich wizerunków, a także miejsc pracy. KRRiT zajmie w tej sprawie swoje stanowisko po przeprowadzeniu postępowania - przekazała nam Karolina Czuczman z biura prasowego KRRiT.
Spytaliśmy Witolda Kołodziejskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ocenę materiału w którym upubliczniono wizerunek protestujących pod siedzibą TVP Info.
- Nie planujemy wydawać stanowiska w tej sprawie. Do KRRiT wpłynęło kilka skarg prywatnych oraz pisma od prezes UODO i Rzecznika Praw Obywatelskich. Z tych pism nie wynika, aby któryś z tych urzędów zamierzał podjąć kroki prawne w tej sprawie. Nie wskazano w nich również przepisów wynikających z ustawy o radiofonii i telewizji. Jako przewodniczący mogę powiedzieć, że sprawa jest w toku, te pisma będziemy rozpatrywać, podobnie, jak skargi prywatne - deklaruje Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT.
Pytany przez Wirtualnemedia.pl, jak ocenia tę sprawę dodał: - Osobiście uważam, że kolejne granice zostały przekroczone, a zaczęło się od bezprecedensowego ataku na kobietę-dziennikarkę nie wykonującą w danym momencie swoich zadań służbowych - podkreślił.
Okrągły Stół Mediów miał zapobiec mowie nienawiści
Na początku marca ub.r. ruszył cykl spotkań w ramach tzw. Okrągłego Stołu Mediów, Witold Kołodziejski zapowiedział powstanie takiej inicjatywy w styczniu ub.r., gdy ogłaszał uchylenie kary dla TVN. Zrobił to, podkreślając, iż należy zauważyć „niezwykłą wagę problemu brutalizacji życia publicznego, narastającej agresji kierowanej także przeciwko dziennikarzom, propagowania mowy nienawiści i dezinformacji tzw. "fake news”.
Cykliczne spotkania w ramach Okrągłego Stołu odbywają się z udziałem środowisk dziennikarskich, naukowych, ale przede wszystkim z aktywnym uczestnictwem nadawców. Do tej pory ustalono m.in. kodeks dobrych praktyk w zakresie działania platform OTT, na rynku reklamy suplementów diety oraz dotyczący ochrony dzieci w reklamach. Rozmawiano także o etyce dziennikarskiej i kodeksach postępowania, ale nie ustalono żadnych konkretów.
- Była przedmiotem wielu spotkań, dokonaliśmy przeglądu istniejących kodeksów ogólnych, jak i wewnętrznych, redakcyjnych, opracowaliśmy rekomendacje. Nie łudźmy się jednak, że to wystarczy. Hejtu prawnie nie da się uregulować. Można jedynie wskazać ewidentne przykłady i wyciągać konsekwencje, czym zajmują się odpowiednie służby. Wspólny kodeks to najlepsze rozwiązanie. Uważam, że to materia, która nie jest dobra do regulacji ustawowych, bo można ją bardzo różnie interpretować. Zawsze pojawi się zarzut stronniczości decyzji - zaznacza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Dodaje, że „istnieje potrzeba przyjęcia jednego kodeksu przez wszystkich nadawców”.
- To mogłoby w jakimś sensie pomóc, natomiast nie jestem optymistą, jeśli chodzi o możliwość zakopania rowu, który podzielił Polskę - podkreśla. - Z drugiej strony sądzę, że anonimowość jest największą przyczyną hejtu, szczególnie w internecie. Gdyby ludzie musieli podpisywać się imieniem i nazwiskiem, to pewnie dwa razy by się zastanowili i nie pisaliby tak agresywnych i wulgarnych komentarzy - podsumowuje Kołodziejski.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji składa się z pięciu osób - w obecnym składzie są Witold Kołodziejski (pełni funkcję przewodniczącego) i Elżbieta Więcławska-Sauk powołani przez Sejm, Teresa Bochwic powołana przez Senat oraz Janusz Kawecki i Andrzej Sabatowski powołani przez prezydenta RP. Wszyscy zostali wybrani na 6-letnią kadencję.
Natomiast TVP Info miało w ub.r. 3,834 proc. udziału w rynku oglądalności.
Dołącz do dyskusji: KRRiT nie wyciągnie konsekwencji wobec TVP za upublicznienie wizerunku protestujących
Wszyscy odrzucają sprawozdanie KRRiT i kadencja rady wygasa.
Póki co lewicowe opcji bardzo daleko do tego.