SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rosną wpływy reklamowe pirackich serwisów VoD, IAB chce uświadomić to marketerom

Pirackie serwisy oferujące filmy i seriale są wśród Polaków coraz popularniejsze, a ponad połowa ich właścicieli czerpie większość swoich zarobków z reklam. IAB Polska chce odciąć piratów od tego źródła wpływów za pomocą akcji „Reklamuj świadomie”. - Nasza akcja niczego nie zakazuje. Nastawiona jest natomiast na to, by zachęcać firmy do reklamowania się w legalnych źródłach - podkreśla prezes IAB.

Według statystyk podanych przez IAB Polska w drugiej połowie ub.r. 78 proc. użytkowników polskiego internetu korzystało z treści wideo zamieszczonych w sieci.

Okazuje się jednak, że spośród użytkowników wideo online coraz większa grupa korzysta z nielegalnych kopii filmów dostępnych w internecie. Ocenia się, że w drugiej połowie ub.r. było to ponad 18 mln internautów, podczas gdy rok wcześniej liczba ta wynosiła 16,9 mln.

Dane wskazują przy okazji, że zmienia się sposób korzystania przez internautów z pirackich treści wideo w sieci. Na znaczeniu tracą serwisy hostingowe, które pozwalają na ściąganie do komputera lub innego urządzenia konkretnego tytułu filmowego. Natomiast rośnie popularność platform oferujących dostęp do filmów i seriali w technologii streamingu. W ub.r. liczba użytkowników tych ostatnich serwisów wzrosła o 23 proc. (do ok. 8 mln), podczas gdy platformy hostingowe straciły 15 proc. stałych odbiorców (ich liczbę ocenia się na ok. 7,9 mln).


Biorąc pod uwagę strukturę pirackiego rynku okazuje się, że 55 proc. serwisów z nielegalnymi treściami opiera większość swoich przychodów na reklamach. 27 proc. to serwisy płatne, a 18 proc. to platformy czerpiące zyski w innej formie. W 2013 r. przychody reklamowe pirackich serwisów streamingowych przekroczyły kwotę 50 mln zł. Natomiast w pierwszym kwartale ub.r. wyniosły one już 32 mln zł, co oznacza wzrost o 34 proc. rok do roku. Wyliczone wartości wskazują, ze pirackie serwisy wideo w Polsce pod względem dochodów reklamowych osiągają trzy czwarte poziomu uzyskanego przez legalne platformy udostępniające filmy i seriale.



Odnosząc się do tych danych Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu IAB Polska zwrócił uwagę na to, że wielu użytkowników internetu w Polsce nie jest w stanie odróżnić legalnych źródeł udostępniających treści od nielegalnych. Spora liczba z nich wychodzi z założenia, że samo opłacanie abonamentu w konkretnym serwisie jest równoznaczne z jego zgodną z prawem działalnością.

- Podobnie jest z działającymi na polskim rynku reklamodawcami - zauważył Włodzimierz Schmidt. - Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że reklamy ich produktów są prezentowane w takich miejscach w sieci, które oferują dostęp do nielegalnych treści.

Według prezesa IAB Polska jednym ze sposobów mogących ograniczyć internetowe piractwo w Polsce byłoby pozbawienie właścicieli nielegalnych serwisów części przychodów pochodzących z reklam. By jednak do tego doprowadzić trzeba uświadomić reklamodawcom i innym podmiotom działającym w branży reklamowej skalę i mechanizmy zjawiska. Na tym właśnie ma polegać zorganizowana przez IAB Polska akcja „Reklamuj świadomie. Inicjatywa na rzecz uczciwej reklamy”. Ma ona w szerokim stopniu (za pomocą działań promocyjnych i edukacyjnych) propagować model, w ramach którego reklamodawcy będą zwracać uwagę na to, w jakiego rodzaju serwisach internetowych pojawia się ich przekaz.

- Mechanizm jest prosty - podkreślił Schmidt. - Jeżeli konkretna firma zlecając określone działania reklamowe zastrzeże, że mają być one prowadzone jedynie w legalnie działających serwisach, to żądanie to zostanie później przekazane do kolejnych podwykonawców konkretnej kampanii. W rezultacie związane z nią pieniądze nie trafią do kieszeni właścicieli platform udostępniających pirackie treści - wyjaśnił prezes IAB Polska. Dodał także, że to, w jakich miejscach w sieci reklamuje się dana marka może mieć wpływ na jej wizerunek, a w konsekwencji także na wartość całej firmy.

- Nasza akcja niczego nie zakazuje - zaznaczył Schmidt. - Nastawiona jest natomiast na to, by zachęcać firmy do reklamowania się w legalnych źródłach. Taki pozytywny przekaz może w przyszłości doprowadzić do tego, że zasięg pirackich serwisów ulegnie znacznemu ograniczeniu, bowiem do ich kasy przestaną szeroki strumieniem płynąc pieniądze pochodzące z reklam.

Dołącz do dyskusji: Rosną wpływy reklamowe pirackich serwisów VoD, IAB chce uświadomić to marketerom

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Betty
Ktoś mi moze wytłumaczyć, dlaczego w kontekście powyższego tekstu, sprzedawcą i brokerem reklamy na największym pirackim serwisie w Polsce, którym jest CDA jest Agora?? Przecież to jakiś żart. Dlaczego IAB oraz odpowiednie instytucje sie za to nie wezmą?
odpowiedź
User
Prokurator
Proponuje zacząć od Wrzuty, jednego z większych pirackich serwisów. Własność WP.
odpowiedź
User
CDA IDMNET ZPR MURATOR
Brokerem CDA (czwarte miejsce w kategorii KULTURA!!!) jest IDMNET z grupy Supermedia. Wstyd pani Aniu! Wstyd panie Zbyszku!
odpowiedź