Prowokacyjna kampania wegemarki Meatless Farm
Producent bezmięsnych produktów Meatless Farm postawił na zwracającą uwagę promocję na outdoorze.
Burgery bez mięsa Meatless Farm promowane są na ulicach brytyjskich miast plakatami z częściowo wykropkowanymi hasłami, sugerującymi użycie niecenzuralnych słów. W istocie jednak "cenzura" ma zwracać uwagę na plakat „Now That's a M**** F**** Burger”.
Meatless Farm ma w swoim portfolio produkty roślinne stanowiące wsady do burgerów. Powstają na bazie białka grochu, oleju rzepakowego, białka ryżowego i ekstraktów z warzyw (marchew, burak, rzodkiewka, pomidor).
Marka sprzedaje swoje produkty w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, wybranych krajach Unii Europejskiej i Azji.
Dołącz do dyskusji: Prowokacyjna kampania wegemarki Meatless Farm
No po prostu taki odjazd kreatywny, że zostałem wielbicielem scatingu.
To bezwartościowe żarcie vege promowane przez obrońcow bezosobowych zwierząt lub osobowych (bo nie wiem co jem - mam nadzieje, że same świnki PEPE) jest idealnie dopasowane do ideologii L G B T Q P A N A T W A R Z.
Takie koszulki właśnie zaczęliśmy robić, bo już dość tego SYFU. Kiedyś kreacja coś musiała umieć, a teraz wystarczy zatrudnić GEJKA I CWELKA
Wreszcie mądry komentarz - ta kampania jest IDEOLOGICZNYM ŚCIEKIEM!
Może przesadziłeś odrobinę, ale to prawda, że tego typu kampanie są śmieszne. Sojowe GWNO nazywają mlekiem, liścia sałaty hamburgerem, a parę tej samej płci małżeństwem : )))