Kolejny nadawca ostrzega: naziemna telewizja cyfrowa zagrożona
Hiszpański nadawca publiczny RTVE, który razem z TVP i ponad 50 innymi podmiotami podpisał się pod „Apelem do Europy” ostrzega przed możliwymi następstwami Światowej Konferencji Radiokomunikacyjnej. - Naziemna telewizja cyfrowa w Hiszpanii i całej Europie jest zagrożona - poinformował w dokumencie, w którym apeluje o zachowanie emisji naziemnej.
W listopadzie 2023 roku zapadnie decyzja odnośnie podziału częstotliwości po 2030 roku. Pod koniec czerwca br. zakończył się w Polsce proces refarmingu, w wyniku którego pasmo 700 MHz trafiło do telekomów. W części krajów europejskich pojawiają się głosy, żeby za 8 lat przekazać operatorom także pasmo 600 MHz. Mogłoby to doprowadzić do zmniejszenia liczby kanałów naziemnej telewizji cyfrowej. Chyba, że w międzyczasie pojawi się standard nadawania lub kodek, który zwiększy wydajność multipleksów.
W lipcu inicjatywę poparło 57 firm i organizacji z 18 państw, w tym Telewizja Polska i Emitel. Przeciwko przekazaniu dodatkowych częstotliwości dla telekomów opowiedzieli się m.in. nadawcy publiczni z Polski, Niemiec, Austrii, Francji, Hiszpanii (Telewizja Polska, ARD, ZDF, ORF, France TV, RTVE), Europejska Unia Nadawców (EBU), operatorzy multipleksów i organizacje je zrzeszające (Emitel, Broadcast Networks Europe), producenci anten (Televes), stowarzyszenie włoskich nadawców prywatnych i publicznych (Confindustria Radio Televisioni, reprezentujące m.in. RAI i Mediaset) czy producenci sprzętu elektronicznego (Sennheiser).
„Cała Europa potrzebuje częstotliwości od 470 do 694 MHz dla kultury”
Hiszpański nadawca zwraca uwagę, że w jego kraju odbiór naziemny stanowi aż 72 proc. konsumpcji telewizji (w Polsce jedna trzecia widzów korzysta jedynie z anten naziemnych). Dyrektor RTVE ds. polityki audiowizualnej, służby publicznej i międzynarodowej, Angel García Castillejo, zwrócił uwagę, że zbliżająca się międzynarodowa konferencja, która odbędzie się pod koniec 2023 roku w Dubaju, może zmienić status quo w dostępie do częstotliwości naziemnej telewizji cyfrowej, mając negatywny wpływ na biznes i widzów.
- O przyszłym wykorzystaniu pasma UHF po 2030 roku zadecyduje Światowa Konferencja Radiokomunikacyjna 2023 (WRC-23). Przed jej zakończeniem wszystkie kraje opracowują swoje stanowiska narodowe. Cała Europa potrzebuje częstotliwości od 470 do 694 MHz dla stacji telewizyjnych i tym samym kultury - argumentuje RTVE w dokumencie. RTVE „zobowiązuje się do wspierania bezpłatnego i otwartego dostępu do naziemnej telewizji cyfrowej”.
- Naziemna telewizja cyfrowa potrzebuje pasma UHF. To prosta i przystępna cenowo technologia, a zatem szeroko dostępna. Przyszłe technologie nadawcze umożliwią dotarcie do ludności bez konieczności podpisywania przez obywateli umów z operatorami telekomunikacyjnymi lub platformami cyfrowymi - zauważa hiszpański nadawca publiczny. Organizacje broniące pasma naziemnej telewizji cyfrowej powstały też m.in. w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Część krajów chce ograniczyć pasmo telewizji naziemnej
We wrześniu ub.r. pisaliśmy, że Hana Továrková, przewodnicząca Rady Czeskiego Urzędu Telekomunikacyjnego (CTU) podczas konferencji Digimedia 2021 zdradziła, że jest mało prawdopodobne, aby jej rząd bronił pasma 600 MHz, które jest obecnie wykorzystywane przez DVB-T2. Czechy prawdopodobnie będą za tym, żeby częstotliwości przekazać operatorom telefonii komórkowej. Zdaniem Továrkovej nieekonomiczne jest utrzymywanie równolegle sieci naziemnej telewizji oraz internetowych, do której w późniejszej przyszłości mogłyby się przenieść kanały telewizyjne. Takich głosów w Europie jest więcej. RTBF, nadawca publiczny z francuskojęzycznej części Belgii planuje zakończyć emisję naziemną kanałów radiowych (FM) i telewizyjnych (DVB-T) do 2027 roku.
Jakie są szanse na to, że pasmo 600 MHz przypadnie operatorom komórkowym? - Naprawdę ciężko jest już dziś wypowiadać się co do tego, co zostanie ustalone w 2023 roku. Na pewno trwają rozmowy i analizy, bo sieci komórkowe obsługują coraz więcej ruchu, a w związku z tym potrzebują coraz większych zasobów pasma. Pasmo 600 MHz, które byłoby zapewne nazywane „trzecią dywidendą cyfrową" (pierwsza to 800 MHz, druga to 700 MHz), jest wyjątkowo cenne dla operatorów komórkowych ze względu na swoją charakterystykę propagacyjną, czyli bardzo dobre parametry związane z przenikaniem przez przeszkody oraz podatność na uginanie się wzdłuż krzywizny Ziemi zapewniające dalekie zasięgi. Szczególnie w Polsce, gdzie mamy stosunkowo niewielką gęstość zaludnienia poza ośrodkami miejskimi i w czasach zdalnej nauki oraz pracy ciężko jest w inny, ekonomicznie uzasadniony sposób dotrzeć na takich obszarach z dobrej jakości dostępem do internetu - mówił wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl Witold Tomaszewski, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Już wtedy prezes Emitela Andrzej Kozłowski krytykował propozycje ograniczenia pasma dla naziemnej telewizji. - Pomimo rozwoju streaming'u i platform VoD, telewizja linearna pozostaje bardzo popularna i zapewne to się nie zmieni w dłuższym horyzoncie. Jeżeli chodzi o formy dystrybucji sygnału telewizyjnego to nadawanie naziemne pozostaje bardzo ważną platformą zarówno dla nadawców telewizyjnych, ale także rządów w większości krajów a także regulatorów rynku, którzy działają w interesie swoich obywateli, w tym wypadku widzów. W Europie są kraje takie jak np. Czechy, Hiszpania, Francja, Włochy czy Polska, w których telewizja naziemna jest znaczącym medium i w których popularność tej platformy nie tylko nie maleje, ale nawet wykazuje tendencję wzrostową - stwierdził Kozłowski.
Dołącz do dyskusji: Kolejny nadawca ostrzega: naziemna telewizja cyfrowa zagrożona