MON sugeruje powiązania szefa „Wprost” z rzecznikiem PZL Mielec. „Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne”
- Tomasz Wróblewski i tygodnik „Wprost” atakują rozstrzygnięcia niekorzystne dla PZL Mielec i starają się wpływać na opinię publiczną, nie ujawniając swoich powiązań biznesowych z oferentem - zarzuca redaktorowi naczelnemu „Wprost” Ministerstwo Obrony Narodowej. - Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne - odpowiada Wróblewski.
W ubiegłotygodniowym wydaniu „Wprost” znalazł się artykuł Cezarego Bielakowskiego pt. „Kto uziemił śmigłowce”, w którym autor sugerował, że Ministerstwo Obrony Narodowej mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec. Po tej publikacji rzecznik prasowy resortu Jacek Sońta zapowiedział pozwanie wydawcy i redakcji w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych oraz z kodeksu karnego o pomówienie (więcej na ten temat).
W niedzielę rzecznik prasowy MON Jacek Sońta poinformował na Twitterze o skierowaniu do Rady Etyki Mediów pisma, w którym zawiadamia organ o rozpowszechnianiu przez Tomasza Wróblewskiego „nieprawdziwych informacji na temat postępowania na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”.
- Z publicznie dostępnych informacji wynika, że Redaktor Naczelny „Tygodnika Wprost” Pan Tomasz Wróblewski i dyrektor w PZL Mielec Pan Andrzej Talaga pełnią funkcje w Fundacji Warsaw Enterprise Institute, prowadzącej jednocześnie działalność gospodarczą - pisze Jacek Sońta. Wskazuje, że obaj w okresie od września 2014 roku do kwietnia 2015 roku byli wiceprezesami Fundacji, a obecnie Wróblewski nadal pozostaje na tym stanowisku, zaś Talaga pełni funkcję eksperta. Rzecznik MON podkreśla, że PZL Mielec od 2014 roku uczestniczy w postępowaniu na dostawę śmigłowców, a Andrzej Talaga od czerwca ub.r. pozostaje dyrektorem w tej firmie.
- Pan Tomasz Wróblewski i „Tygodnik Wprost” atakują rozstrzygnięcia niekorzystne dla PZL Mielec i starają się wpływać na opinię publiczną, nie ujawniając swoich powiązań biznesowych z oferentem. Dlatego też, proszę Radę Etyki Mediów o ocenę, czy sytuacja nieujawnionych Czytelnikom związków biznesowych nie narusza etycznych standardów zawodu dziennikarza - ocenia rzecznik prasowy MON.
W oświadczeniu przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl Tomasz Wróblewski odpiera zarzuty rzecznika MON, oceniając je jako „fałszywe i bezpodstawne”. - Warsaw Enterprise Institute nigdy dotąd nie zajmował się śmigłowcami, nie współpracował z żadną z firm zaangażowanych w przetarg na śmigłowiec wielozadaniowy. Co oczywiście nie oznacza, że nie powinien się zająć, bowiem misją Warsaw Enterprise Institute pozostaje analizowanie otoczenia biznesowego w Polsce, a te w przypadku wspomnianego przetargu pozostawia nas z wieloma pytaniami - pisze redaktor naczelny „Wprost”.
Wróblewski twierdzi, że Andrzej Talaga odszedł z Warsaw Enterprise Institute przed rozstrzygnięciem przetargu, pozostając jednym z wielu ekspertów zewnętrznych, a jego odejście nie było związane z postępowaniem przetargowym. Szef redakcji „Wprost” podkreśla jednak, że Talaga od blisko roku nie uczestniczył w konferencjach i bieżących pracach fundacji.
- Niezależnie od przetargu, niepokój budzi postawa MON, które konsekwentnie usiłuje sprowadzić dyskusję na fałszywy trop, możliwie osobisty, atakując dziennikarzy wymyślonymi zarzutami. Charakterystyczne, że ataki te pojawiają się za każdym razem w chwilę po udostępnieniu zapowiedzi kolejnego tekstu na stronie internetowej „Wprost”. Tak było w niedzielę 9 sierpnia i tak też było w niedzielę 16 sierpnia - zauważa Wróblewski.
Naczelny „Wprost” zwraca uwagę, że publikacji przez rzecznika prasowego MON listu do REM towarzyszyła „wzmożona kampania na Twitterze, w dużej mierze prowadzona przez zawodowych trolli”. - Wszystkie te działania odbywają się za nasze pieniądze - podatników i najwyraźniej mają jeden cel - odwrócić uwagę od coraz poważniejszych wątpliwości wokół przetargu - dodaje szef redakcji „Wprost”.
Ministerstwo Obrony Narodowej przesłało do redakcji „Wprost” rozległe sprostowanie informacji zawartych w poprzednim tekście wraz z fragmentami artykułu, do których zostały dołączone wyjaśnienia resortu. MON chce, aby sprostowanie pojawiło się na łamach tygodnika. W ubiegłym tygodniu Tomasz Wróblewski informował portal Wirtualnemedia.pl, że dział prawny wydawcy zajmie się pismem natychmiast po jego wpłynięciu. Po analizie dokumentu podjęta zostanie decyzja o ewentualnej publikacji sprostowania.
W maju br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 35 129 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).
Dołącz do dyskusji: MON sugeruje powiązania szefa „Wprost” z rzecznikiem PZL Mielec. „Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne”