MON sugeruje powiązania szefa „Wprost” z rzecznikiem PZL Mielec. „Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne”
- Tomasz Wróblewski i tygodnik „Wprost” atakują rozstrzygnięcia niekorzystne dla PZL Mielec i starają się wpływać na opinię publiczną, nie ujawniając swoich powiązań biznesowych z oferentem - zarzuca redaktorowi naczelnemu „Wprost” Ministerstwo Obrony Narodowej. - Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne - odpowiada Wróblewski.
Dołącz do dyskusji: MON sugeruje powiązania szefa „Wprost” z rzecznikiem PZL Mielec. „Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne”
Zarzuty MON sprowadzają się do tego, że panowie się znają - tyle, że gdyby się nie znali, toby bardzo źle o nich świadczyło że względu na zajmowane stanowiska. WEI świadczy o tym, że znają się przynajmniej dobrze. Na tyle dobrze, że Andrzej mógł przyjść do Tomasza. Ale tylko tyle.
Za to Obrona Wróblewskiego tak naiwna, że aż brzuch boli i to właśnie ona jest poważna poszlaką, że MON trafił. AWR Wprost jest w złej sytuacji finansowej, kasa z Mielca na pewno by im się przydała. Niekoniecznie za coś związanego ze śmigłowcami. I niekoniecznie idąca przez/do WEI.
Zresztą jeżeli coś jest na rzeczy, to niekoniecznie musiała ona już popłynąći niekoniecznie musi popłynąć w ogóle: może Wróblewski wierzy w obronę polskiego przemysłu za wszelką cenę i bez względu na okoliczności, a zapłacą reklamodawcy i czytelnicy dzięki wzrostowi nakładu i sprzedaży? A może mają jakieś niejawne powiązania że służbami? W końcu ktoś kiedyś napisał, że za każdym razem, kiedy pojawia się temat lustracji mediów, we Wprost zmienia się naczelny.