SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Krzysztof Czabański

Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański opowiada o kryzysie, jaki dotknął nadawcę w wyniku zapowiedzi zniesienia abonamentu, a także o podjętych działaniach mających go zażegnać.

Łukasz Kłosowski: Jak zapowiedź zniesienia abonamentu wpłynęła na sytuację Polskiego Radia?

Krzysztof Czabański: W ubiegłym roku z tytułu abonamentu otrzymaliśmy więcej pieniędzy niż mówiła prognoza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dzięki temu też mogło dojść do oszczędności. W momencie zwycięstwa Rządu Donalda Tuska sytuacja się zmieniła. Tusk już w trakcie kampanii wyborczej zapowiedział zniesienie abonamentu i likwidację mediów publicznych, mając na myśli ich prywatyzację, co nie było żadnym zaskoczeniem. Zaskoczeniem były stosowne działania w tym kierunku, prowadzone bez należytego przygotowania. W momencie zapowiedzi zniesienia abonamentu wymagane jest przedstawienie finansowania alternatywnego. Tak się nie stało, ale było już za późno, ponieważ część społeczeństwa skorzystała z zapowiedzi i przestała płacić. Tymczasem duże spółki jak Polskie Radio mają swoje koszty, na które składają się zobowiązania wobec pracowników, terminowe umowy z firmami zewnętrznymi, sztywne koszty i opłaty. Postanowiliśmy więc sami poszukać oszczędności i ogłosiliśmy konkurs na firmę zewnętrzną, która podpowie nam, z jakich stałych wydatków powinniśmy zrezygnować.

- Powiedział Pan, że Polskie Radio w chwili obecnej przeżywa poważny kryzys.

Ale od nowego roku Krajowa Rada zaproponowała nowy podział pieniędzy z tytułu abonamentu i jest on korzystniejszy dla Radia, więc staram się być optymistą.

- Zapowiedział Pan sięgnięcie po wypracowane oszczędności.

Tylko żeby przetrwać najgorszy okres, jaki jest teraz. Dziura w budżecie wyniesie około 30 mln zł, ale znalazłem zrozumienie w Zarządzie i Radzie Nadzorczej i skorzystamy z wypracowanych oszczędności. Jednocześnie ustaliliśmy, że na bieżąco będziemy ich szukać, nie pomijając naszych najważniejszych filarów w postaci zespołów artystycznych, Agencji Nagrań i Koncertów, czy działu Nowych Mediów.

- Czy w przyszłym roku uda się załatać tę dziurę?

Przy korzystniejszym podziale abonamentu tej dziury być nie powinno. Z naszych dzisiejszych wyliczeń wynika, że w skali rocznej dziura może być jedynie na poziomie 10 mln zł, ale powinno udać się nam załatać ją wewnętrznymi ruchami, bez ingerencji w wyżej wymienione komórki. Liczę też na większy przychód z rynku reklamy. Już w tym roku udało się nam uzyskać z tego tytułu 10 proc. więcej niż do tej pory. Ale wpływy z tytułu reklam nie mają przekraczać 25-30 proc. wszystkich wpływów, ponieważ na przykładzie Telewizji Polskiej widzimy jak niszczący dla jakości programu jest proces komercjalizacji. Nie zamierzamy iść tą drogą.

- Możliwe są cięcia kadrowe?

Zawsze są możliwe. W ubiegłym roku w wyniku zwolnień grupowych odeszło ponad 500 osób, a na ich miejsce przyszło ponad 200 osób głównie młodych, w wyniku czego doszło do redukcji zatrudnienia o kilkanaście procent. Takie rozwiązanie nie jest możliwe, chyba że odeszłyby wszystkie zespoły artystyczne. Pomińmy zespoły. Jeżeli ktoś uważa, że mniejszą liczbą pracowników uda się wykonać tę samą pracę, to się myli. Wręcz przeciwnie. Inwestujemy w multimedia obciążając dotychczasowych pracowników kolejnymi obowiązkami, więc redukcja zatrudnienia wydaje mi się niemożliwa.

- Co ze spadającymi słupkami słuchalności?

Patrząc całościowo na wyniki Polskiego Radia w próbie ogólnopolskiej 15+, po dodaniu słuchaczy Jedynki i Trójki, wypadamy co prawda ciągle gorzej niż RMF FM, ale lepiej niż Radio ZET. Pomijam pozostałe stacje, czyli Dwójkę, Czwórkę i Radio dla Zagranicy. Przy podobnym założeniu w grupie 26+ okazuje się, że wypadamy nawet lepiej niż RMF FM.

- Nie będąc członkiem Komitetu Badań Radiowych Radio Track Polskie Radio skazuje się na marginalizację. Co z własnymi badaniami?

Według nas Radio Track jest niewiarygodny, bo posługuje się metodą wywiadów telefonicznych. Jeszcze tej jesieni instytut badawczy GfK Polonia przeprowadzi dla nas badanie będące metoda mieszaną, na którą złożą się i wywiady bezpośrednie i metoda pasywna (za pomocą urządzenia badawczego Eurisko Media Monitor przyp. łk). Na razie zapowiedziano dwie fale badania - jesienna i wiosenna, ale nie wykluczone, że w przyszłości regularnie będziemy posługiwać się tą metodą.


Rozmawiał: Łukasz Kłosowski

Dołącz do dyskusji: Krzysztof Czabański

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl