Waldemar Sadowski, widz telewizji publicznej, który jako pierwszy w Polsce urażony przekazem Telewizji Polskiej postanowił ją pozwać, sam został pozwany przez stację. Teraz odpowiada nadawcy, tłumacząc między innymi, że nie doszło do naruszenia dobrego imienia spółki, ponieważ jego wypowiedzi mieszczą się w ramach dozwolonej krytyki.