- Samą debatę oceniam na remis. Niewiele się działo. Były uniki, zdarte płyty, próba deprecjonowania - generalnie standard. Ale debata to show – a before i after party wygrał sztab Beaty Szydło. Przed debatą w telewizji intensywnie prezentowano spot opowiadający, jaką osobą jest Ewa Kopacz, konsekwentnie zestawiając ją ze słabymi momentami ostatniej kadencji. Natomiast po debacie zobaczyliśmy Beatę Szydło otoczoną rozentuzjazmowanym tłumem czekającym pod studiem i przy przygotowanej scenie, witającym ją jak prawdziwą zwyciężczynię - analizuje dr Krystian Dudek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.