Data, data, data – słowa te są powtarzane jak mantra w wielu biurach marketingu, na konferencjach branżowych czy przy burzach mózgów. Można by rzec, że mityczny rok mobile’u (wieszczony co roku, od lat) odchodzi do lamusa, ustępując miejsca trendowi związanemu ze zbieraniem i wykorzystaniem danych. Szumne hasła i wielkie liczby robią wrażenie podczas prezentacji. Ale gdyby tak zejść bardziej na ziemię, to czy nie jest tak, że od wielu lat korzystamy z dobrodziejstw wiedzy, na co dzień nie mając często o tym świadomości?