Odzieżowa spółka LPP, właściciel takich marek, jak Reserved, Cropp, Mohito, Sinsay mierzy się z falą krytyki po tym, jak okazało się, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom jej sklepy nadal są otwarte w Rosji. - LPP deklarowało wyjście z rynku rosyjskiego i nie wywiązało się z tej obietnicy. Obawiam się, że w tej sytuacji bojkot konsumencki może być jeszcze bardziej dotkliwy, niż w przypadku Leroy Merlin - uważa Marek Gonsior, niezależny konsultant i doradca marki.