Piotr Sak, prawnik i poseł Suwerennej Polski, przed wyborami parlamentarnymi opublikował w mediach społecznościowych spot, w którym porównał Donalda Tuska do takich naciągaczy jak Kalibabka i Simon Leviev, zwany oszustem z Tindera. Korzystając ze sztucznej inteligencji, podłożył też głos szefa PO pod jego karykaturę. Tusk przyznawał się w filmie, że "oszukał miliony Polaków". Sprawa zajął się rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie. Teraz zapadła decyzja. - Posłowi na Sejm i adwokatowi takie żarty nie przystoją - stwierdził adwokat Mirosław Pałucki.