Związek pracowników Trójki i Dwójki: nie wycofujemy się z poparcia listu ze sprzeciwem do prezes Polskiego Radia
Związek Zawodowy Dziennikarzy i Pracowników Programu III i II Polskiego Radia zapewnia, że nie wycofuje się z poparcia sprzeciwu pracowników firmy wobec niedawnych decyzji o odwołaniu i zwolnieniu kilku osób. - Jako związek byliśmy doręczycielami pisma do prezes Polskiego Radia - wyjaśnia przewodniczący związku.
Dołącz do dyskusji: Związek pracowników Trójki i Dwójki: nie wycofujemy się z poparcia listu ze sprzeciwem do prezes Polskiego Radia
W prywatnym radiu już byście dawno za saobtaż zostali wywaleni na bruk. Spróbujcie tak w Agorze.
I jeszcze jedno? Gdzie byliście, gdy za wolność słowa był sekowany w pracy prof. Zaradkiewicz przez prezesa Rzeplińskiego? Nie widziałem listów protestacyjnych z waszej strony.
Banda obłudników
O, mamy zbulwersowanego fajnosłuchacza tkwiącego w trójkowych getcie poznawczym. Przyjmij do wiadomości, że jest całkiem spore grono wieloletnich słuchaczy Trójki, którzy uważają, że to radio jest na równi pochyłej nie od roku czy 2 lat, ale od końca XX wieku. To radio jest konsekwentnie komercjalizowane. Ws. muzycznych śmiem twierdzić, że jest coraz bliżej komercyjnej patologii - w primie-timie to radio ordynarna playlistowa, singlowa sieczkarnia pod wyraźnym wpływem największych wytwórni fonograficznych. Nie jestem aż tak naiwny, żeby wierzyć, że to wypadkowa gustów redaktorów muzycznych. Ostatnim bastionem misji są audycje autorskie - nie wszystkie, bo jest Trójka autorska przez wielkie A i radio autorskie, w którym zawsze znajdzie się czas na zachwyty nad promosem.
"Czy Pan słucha(ł) czasem Trójki...?"
Wystarczy 30 minut miesięcznie... na lekturę playlisty. Po kwartale już nie ma się wątpliwości. Po pół roku można już prognozować, co będzie grane, u kogo i jak często.
Obecna Trójka to cień Trójki misyjnej i autorskiej i żadne zaklinanie rzeczywistości, np. poprzez porównywanie tej rozgłośni z mediami komercyjnymi, tego nie zmieni.
Od dawna uważam, że większym zagrożeniem dla charakteru tego radia są fajnosłuchacze niż politruki w roli redaktorów. Politruki przyjdą i odejdą. Natomiast fajnoradio fajnosłuchaczy gotuje - jak tę przysłowiową żabę - kolejne pokolenie słuchaczy, którym wystarczy, żeby Trójka była lepsza od Eski, Zetki czy RMFu. Błędne koło fajnozapętlenia wewnątrz i na zewnątrz tej instytucji, czego efektem są audycje autorskie na znacznie niższym poziomie niż te w radiach studenckich czy amatorskich. Muzycznie to radio upada.