SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Tomasz Lis po zarzutach ws. podwładnych w „Newsweeku” nie wyjaśnia, tylko zaprzecza. „Brakuje pokory i empatii”

Tomasz Lis nie odniósł się szczegółowo do podawanych przez kolejne osoby informacji, że źle traktował podwładnych jako naczelny „Newsweeka”. Wszystkim zarzutom zaprzeczył, na Twitterze stara się pisać o bieżących wydarzeniach. Według specjalistów od komunikacji próba przejścia nad sprawą do porządku dziennego to błędna taktyka. - Wielu ludzi, którzy przez lata słuchali opinii Tomasza Lisa, dziś zasługuje na jego poważne i rzetelne wyjaśnienie - ocenia Marek Gieorgica.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis po zarzutach ws. podwładnych w „Newsweeku” nie wyjaśnia, tylko zaprzecza. „Brakuje pokory i empatii”

43 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Peasant
On ma typowo chlopskie pochodzenie i te chlopskie zwyczaje transmituje


Proszę nie obrażań normalnych/porządnych chłopów.

Nie ma już porządnych chłopów na tym świecie!
0 0
odpowiedź
User
Marcin
Nie rozumiem dlaczego teraz ta afera z Tomaszem Lisem i Anną Burzyńską? Przecież Tomasz Lis był redaktorem naczelnym przez ponad 10 lat, nikt w tym czasie nie reagował na piekło kobiet i piekło środowisk LGBT w Newsweeku i Axel Springer. W tym czasie wielkie słowa demokracja, praworządność i Pani Renacie nic nie przeszkadzało i popierała. A to piekło wobec dziesiątków/setek pracowników/pracownic trwało latami, Bartosz Węglarczyk wiedział o tym od lat, co udowodniono już i wiedzieli inni. Wszyscy wiedzieli o konflikcie interesów Anny Burzyńskiej i akceptowali wywiady z Protasiewiczem Pani Anny, jej "tajne" źródło informacji oraz po usunięciu przez nią wpisów hejtujących Kukiza sprawa się jakby wyjaśniła, przy pełnej akceptacji i wiedzy wszystkich w redakcji. Dlaczego ?
0 0
odpowiedź
User
a
Anna? serio?

Nie rozumiem dlaczego teraz ta afera z Tomaszem Lisem i Anną Burzyńską? Przecież Tomasz Lis był redaktorem naczelnym przez ponad 10 lat, nikt w tym czasie nie reagował na piekło kobiet i piekło środowisk LGBT w Newsweeku i Axel Springer. W tym czasie wielkie słowa demokracja, praworządność i Pani Renacie nic nie przeszkadzało i popierała. A to piekło wobec dziesiątków/setek pracowników/pracownic trwało latami, Bartosz Węglarczyk wiedział o tym od lat, co udowodniono już i wiedzieli inni. Wszyscy wiedzieli o konflikcie interesów Anny Burzyńskiej i akceptowali wywiady z Protasiewiczem Pani Anny, jej "tajne" źródło informacji oraz po usunięciu przez nią wpisów hejtujących Kukiza sprawa się jakby wyjaśniła, przy pełnej akceptacji i wiedzy wszystkich w redakcji. Dlaczego ?
0 0
odpowiedź