Szymon Jadczak ma dobrą passę. „Rozpędzony dziennikarz śledczy”

Do afery z "Mejzą" faceta ceniłem, ale trochę dziwne zaczeła mi się wydawać jego aktywność na Twiterze od tematu "Michniewicza". Wrzucanie postów co 5 minut, czasami zupełnie bez sensu. Tak jakby to on miał być cały czas w centrum uwagi. Jakieś obsesyjne zainteresowanie tematem. Pomyślałem wtedy że nie ma póki co dowodów, a faceta już skazał i inni też wyczuli że to się dobrze klika i podają te informacje dalej.
Nie bronię Michniewicza i nie twierdzę, że jest niewinny, ale Jadczak skazał go dawno temu, zanim zdobył jakikolwiek dowód.

J

Zapomnieliście w leadzie napisać, że to teksty ukazujące się w Wirtualnej Polsce, ale wybiliscie Onet, z którym SJ nie ma nic wspólnego