SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jacek Kurski wygwizdany na koncercie w Opolu. „Cudzoziemcy, pozwólcie polskiej widowni poznać wynik” (wideo)

Podczas wczorajszego koncertu „Złote Opole” w ramach Festiwalu Opolskiego publiczność zgromadzona w amfiteatrze wygwizdała prezesa TVP Jacka Kurskiego, który pojawił się na scenie aby wręczyć nagrodę wykonawcy zwycięskiej piosenki. - W wielu krajach aplauz wyraża się poprzez gwizdy, dlatego witam również cudzoziemców w Opolu - zareagował Kurski.

Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski wygwizdany na koncercie w Opolu. „Cudzoziemcy, pozwólcie polskiej widowni poznać wynik” (wideo)

95 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mradar
Kocham Opole,dziękuje!Moje ukłony dla publiczności! Nie potrzebne sa teraz żadne kody pocztowe. Ludzie pokazali gdzie maja kurskiego i jego media. Dalej będzie się na nielsenie wyżywał?
odpowiedź
User
ada
Życzę dobrego zdrowia wierząc temu co tu się dzieje jak i nilsenowi.
Wpisy przychylne Kurskiemu są notorycznie kasowane. Moje dziś były wykasowywane i sądzę że wielu innych też.
Ten portal chce kreować rzeczywistość a nie ją przekazywać.
odpowiedź
User
całaprawda
Podobnie ktoś twierdził na tym portalu, że orkiestra zagłuszała gwizdy. Litości. Oglądnijcie jeszcze raz. Nikt ich nie zagłuszał. Kurski całkiem dobrze wypadł. Nigdzie nie uciekał. A gwizdki same w końcu spasowały z gwizdaniem bo chyba zniechęcili się tym, że Kurski nic sobie z tego ich gwizdarzenia nie robił.

Dla potomności, fragment innego artykułu w internecie:

"Kurski na scenie pojawił się w niedzielę (...) Były dwa zabezpieczenia przed wpadką. Pierwsze: orkiestra Tomka Szymusia miała gwizdy zagłuszać, a w efekcie zniechęcić publiczność do gwizdania. Drugie: zostały wyłączone tzw. mikrofony efektowe, które zbierają brawa i owacje widowni. Żadne z zabezpieczeń nie zadziałało.

- Orkiestra Tomka Szymusia dostała polecenie, by grać krótki motyw tak długo, aż ucichną gwizdy - opowiada nam jeden z telewizyjnych realizatorów, który pracował w Opolu - ale gwizdy nie cichły, więc Szymuś po którejś powtórce przestał grać.

A choć mikrofony efektowe zostały wyłączone, to słychać, że publiczność gwiżdże, choć te gwizdy są przytłumione, jakby dochodzące z daleka.

- Widz TVP musiał być bardzo zdumiony, że prezes Kurski tak ryczy do mikrofonu - mówi realizator dźwięku - a on musiał tak krzyczeć, bo sam siebie nie słyszał, starał się przez ten hałas przebić. W amfiteatrze te gwizdy były niezwykle mocne, trwały bardzo długo.

Kurski wyszedł na scenę bardzo pewny siebie, z uśmiechem, bo był pewny, że przy wyłączonych mikrofonach efektowych widzowie telewizji publicznej ich nie usłyszą, może co najwyżej jakiś hałas. Ratował się żartem, że te gwizdy to... aplauz, bo w wielu krajach tak właśnie się go okazuje."
odpowiedź