„Botoks” to manifest antyaborcyjny, przeplatany seksem z psem. Podpisały się pod tym Dygant, Szapołowska i media (recenzja)
W drugiej scenie „Botoksu” Patryka Vegi naga kobieta uprawia seks z owczarkiem niemieckim, pies jest zakleszczony, więc ratownicy próbują jej pomóc, ale zwierzę odgryza palec. Kilkadziesiąt minut później dostajemy zbliżenie na abortowany płód, umierający na tacy w pustej szpitalnej sali. - Scenariusz jest głęboki, niepozbawiony głębszych refleksji, zadający fundamentalne pytania o 'jestem' - promują tego filmowego potwora największe polskie aktorki. Dziennikarze biją brawo i zachęcają do oglądania. Co tu się dzieje?
Dołącz do dyskusji: „Botoks” to manifest antyaborcyjny, przeplatany seksem z psem. Podpisały się pod tym Dygant, Szapołowska i media (recenzja)
prof. M. Matthews-Roth, Uniwersytet Harvarda, USA
„Od momentu poczęcia istnieje żywa istota. Nienarodzone dziecko jest osobą.”
prof. dr med. A. Ingelman-Sunberg,
kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa w Sztokholmie
„Człowiek jest już człowiekiem od momentu, gdy męski plemnik zapłodni żeńską komórkę jajową.”
prof. dr hab. med. E. Blechschmidt,
dyrektor Instytutu Anatomii Uniwersytetu w Getyndze, Niemcy