Wydawcy zaniepokojeni wypowiedziami PiS-owców
Oświadczenie Izby Wydawców Prasy dotyczące wypowiedzi wpływowych polityków.
Poniżej publikujemy przekazane w poniedziałek redakcji "Oświadczenie Izby Wydawców Prasy":
Izba Wydawców Prasy - organizacja zrzeszająca ponad 120 wydawców gazet i czasopism - jest zaniepokojona serią wypowiedzi wpływowych polityków, w tym Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Pana Jarosława Kaczyńskiego, na temat mediów i środowiska wydawców.
Izba jest samorządową organizacją branżową, skupiającą wydawców bardzo zróżnicowanych pod względem wielkości, charakteru publikacji, a także opcji czy sympatii politycznych. Dlatego unikamy zabierania głosu w jakichkolwiek kwestiach związanych z polityką, chyba, że dotyczą one bezpośrednio warunków prowadzenia przez nas działalności wydawniczej. Tak się stało tym razem. Wypowiedź Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że „w Polsce nie ma wolnych mediów” przyjęliśmy ze zdziwieniem, jako nieuzasadnione i niesprawiedliwe uogólnienie, a także dowód niezrozumienia faktu, że wolność prasy przejawia się nie tyle w zachowaniach poszczególnych tytułów, ile w zróżnicowaniu, otwartości i konkurencyjności całego rynku medialnego. Nie reagowaliśmy na te słowa, wierząc, iż mamy tu do czynienia z retoryką polityczną i polemiczną, która może prowadzić do pochopnych i uproszczonych sądów. Niestety, kolejne wypowiedzi i działania polityków rządzącej partii przekonują nas, iż nieporozumienie ma charakter głębszy. Padły bowiem oskarżenia, iż wydawcy i powoływani przez nich redaktorzy naczelni tłumią niezależność dziennikarską, że wolność słowa „jest prawem garstki ludzi – wydawców i właścicieli mediów – którzy niekoniecznie kierują się społecznym interesem”; pojawiły się także, szokująco brzmiące wezwania, aby dziennikarze zbuntowali się przeciw swoim szefom i przejmowali własność w mediach, w których pracują. Padło wezwanie do „repolonizacji mediów”.
Zdecydowanie protestujemy przeciwko takim sformułowaniom. Wydawcy prowadzą swą działalność zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem; wszyscy – bez względu na to, jaka jest struktura kapitałowa naszych przedsiębiorstw – jesteśmy wydawcami polskimi, zatrudniamy polskich menedżerów, dziennikarzy, adresujemy nasze publikacje do polskich czytelników. Nie łamiemy niezależności dziennikarskiej. W ramach określonej przez wydawcę linii programowej, zespołem dziennikarskim kieruje redaktor naczelny, którego polskie prawo czyni bezpośrednio i jednoosobowo odpowiedzialnym za dobór pracowników, organizację pracy redakcji i za treść publikacji. Zakładamy – inne założenie byłoby obraźliwe – że dziennikarze, podejmując pracę w redakcjach, wiedzą jaki jest charakter gazety, kto nią kieruje, jakie są wewnętrzne reguły i procedury. Dziennikarze (przykro, że musimy o tym przypominać) mogą także zmienić redakcję. Wzywanie do buntu i „przejmowania kontroli” jest nie tylko skrajnie nieodpowiedzialne, bowiem oznacza zachętę do łamania prawa, ale świadczy o niewiedzy na temat reguł funkcjonowania mediów i rynku prasowego. Wreszcie na bardzo poważny zarzut, że „nie kierujemy się społecznym interesem” można odpowiedzieć najprościej: dziesiątki milionów nabywców i czytelników naszych tytułów ufa nam i dziennikarzom bardziej niż politykom. Dowodzą tego także badania opinii publicznej.
Na tle tych wcześniejszych wypowiedzi, szczególny niepokój budzi zapowiedź powołania sejmowej komisji śledczej, która ma służyć zbadaniu „...naruszeń wolności słowa /.../ oraz prawa społeczeństwa do rzetelnej informacji w latach 1990-2006”. Proponowany niezwykle szeroki zakres działania komisji oraz wypowiedzi niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości na temat ich planów związanych z pracą komisji, budzą jednak uzasadnioną obawę, że komisja powołana pod szczytnie brzmiącą nazwą w istocie służyć będzie dezintegracji niezależnych od władzy mediów i zastraszaniu właścicieli, wydawców, redaktorów i dziennikarzy oraz podważeniu wiarygodności mediów.
Wola niektórych polityków do „regulowania” mediów nieuchronnie prowadzić będzie do ograniczenia wolności słowa Uszczuplone zostaną możliwości realizowania podstawowej misji wolnych mediów w systemie demokratycznym, tj. kontroli działania władz centralnych jak i lokalnych. Nasz niepokój ma swoje uzasadnienie szczególnie w przypadku wydawnictw lokalnych. Ostatnie miesiące przyniosły szereg niepokojących przykładów ograniczania swobody funkcjonowania mediów lokalnych, wywierania na nie nacisku i odmawiania im dostępu do informacji.
Jesteśmy świadomi jak wiele problemów, również etycznych, pojawia się w świecie mediów. Dlatego, przed kilkunastoma miesiącami podjęliśmy wysiłek opracowania, pierwszego w historii polskiej prasy, kodeksu etycznego wydawców. Korzystaliśmy tu z najlepszych wzorców europejskich, a przede wszystkim z dorobku bardzo żywej dyskusji środowiskowej. Efektem jest, zawierający ponad sto szczegółowych regulacji, Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy, który, wszedł w życie 1 marca 2006 roku. Normuje on m.in. relacje wydawców z redaktorami naczelnymi, dziennikarzami, dopuszczalne sposoby pozyskiwania informacji, zasady publikowania reklam i materiałów promocyjnych. Świadomi tego – jak napisaliśmy w preambule – że pluralistyczna i niezależna prasa jest filarem demokratycznego społeczeństwa, dobrowolnie zobowiązaliśmy się czuwać, aby działalność wydawnicza była wolna od zewnętrznych ingerencji; uznaliśmy też za celowe – poprzez liczne zapisy, na straży których staje sąd koleżeński - wzmocnienie w naszych wydawnictwach pozycji redaktora naczelnego i dziennikarzy. Ta droga, środowiskowej samoregulacji, wydaje się najbardziej właściwa dla ochrony niezależności, wiarygodności i odpowiedzialności prasy.
Nie stronimy od publicznej dyskusji na temat mediów i ich zachowań. Również od dyskusji z politykami. Ale bezpodstawne oskarżenia, niejasne pogróżki, obraźliwe sformułowania, nie tworzą dobrego klimatu do rzeczowej rozmowy.
Warszawa, 13 marca 2006 r.
Izba Wydawców Prasy
Stanowisko Izby Wydawców Prasy wyrażone w powyższym oświadczeniu popierają również:
Stowarzyszenie Gazet Lokalnych
Polska Konfederacja Prywatnych Pracodawców „Lewiatan”
Związek Pracodawców Prywatnych Mediów
Dołącz do dyskusji: Wydawcy zaniepokojeni wypowiedziami PiS-owców