Wpisy z 10 tys. znaków pojawią się na Twitterze w ciągu trzech miesięcy. „To zmiana DNA serwisu”
Według nieoficjalnych informacji opcja zamieszczania wpisów na Twitterze o długości do 10 tysięcy znaków ma zostać udostępniona użytkownikom do końca pierwszego kwartału tego roku. - Zmiana może zniechęcić zapalonych fanów Twittera do korzystania z tej platformy komunikacji - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Anna Robotycka, partner zarządzający w agencji FaceAddicted.
O tym, że Twitter kończy przygotowania do wprowadzenia nowej funkcji, która zmieni znany od lat sposób komunikacji na tej platformie poinformował serwis Re/code powołując się na własne źródła w kierownictwie Twittera.
Nowe rozwiązanie będzie polegało na tym, że użytkownicy publikujący swoje tweety nie będą już ograniczeni ich objętością w postaci maksimum 140. znaków. Zamiast tego można będzie tworzyć i zamieszczać wpisy o długości do 10 tys. znaków. Wcześniej, w połowie ub.r. Twitter zlikwidował limit 140 znaków w prywatnych wiadomościach użytkowników.
Według niepotwierdzonych przez Twittera doniesień testowana jest obecnie opcja, dzięki której czytelnicy długich postów będą widzieli na swoim koncie jedynie ich początkowy fragment obejmujący 140 znaków. Dopiero po kliknięciu na specjalny przycisk tweet zostanie rozwinięty do pełnych rozmiarów. Nie wiadomo jednak, czy to właśnie rozwiązanie zostanie ostatecznie wybrane i udostępnione.
Poprzez podniesienie limitu znaków w publikowanych postach Twitter chce przyciągnąć do serwisu nowych użytkowników i w większym stopniu zaangażować osoby korzystające już z platformy. Z tych samych powodów wprowadził w październiku ub.r. platformę Moments do śledzenia newsów, a także zmienił regulamin chcąc skuteczniej niż dotąd walczyć z hejterami.
Jednak w ocenie Anny Robotyckiej, partnera zarządzającego w agencji FaceAddicted nie wszystkie zmiany wprowadzane i planowane przez Twiitera mogą przynieść oczekiwany skutek. Robotycka przestrzega szczególnie przed pomysłem rozszerzenia długości tweetów.
- Twitter stale szuka pomysłów na zarobienie pieniędzy i rozwiązanie problemu słabej lojalności użytkowników - przypomina Robotycka. - Chwyta się nawet tak odważnych pomysłów jak powiększenie limitu znaków ze 140 do 10 tysięcy czy jak porzucenie chronologicznego sposobu wyświetlania treści użytkowników. Czy rozszerzenie limitu znaków spowoduje przyciągnięcie nowych ćwierkających? Mając pełen szacunek do rewolucyjnego wręcz sposobu wymyślania zmian, można mieć jednak obawę, że nic dobrego nie przyniesie ona Twitterowi w długiej perspektywie. Dlaczego? Ponieważ skutecznie może zniechęcić zapalonych fanów Twittera do korzystania z tej platformy komunikacji. Zmiany zaprzeczą przecież wyróżnikowi Twittera i temu, co stanowiło o DNA ćwierkania. Jednocześnie rewolucja może okazać się niewystarczająca, by przekonać do siebie nowych użytkowników. Teraz ćwierkanie może stać się wkurzającym, niekończącym się krakaniem, które nie ma wcześniejszej lekkości i polotu - prognozuje menedżerka. Jednocześnie zwraca uwagę na inne jeszcze innowacje, które planuje Twitter, a które mogą okazać się co najmniej nietrafione.
- Inna, zapowiedziana choć niepotwierdzona zmiana sugeruje wzorowanie się na sposobie wyświetlania informacji znanym nam już z Facebooka - zaznacza Anna Robotycka. - Twitter ma kierować się nie chronologią postów, ale bazować na tym, co już wcześniej nas zainteresowało i na tej podstawie przedstawiać nam podobne treści. Do tej pory Twitter był często „większym oknem” na świat, ponieważ nie był definiowany przez określoną grupę znajomych i przyjaciół. Szkoda, że i to Twitter może zatracić. Tak czy inaczej Twitter musi odnaleźć sposób na monetyzację - oby tylko poszukiwania dobrego rozwiązania problemu nie okazały się pierwszym gwoździem do trumny - podsumowuje Robotycka.
Dołącz do dyskusji: Wpisy z 10 tys. znaków pojawią się na Twitterze w ciągu trzech miesięcy. „To zmiana DNA serwisu”