Wpadka „Przeglądu Sportowego”: na pierwszej stronie o transferze, który nie doszedł do skutku
Na pierwszej stronie czwartkowego wydania „Przeglądu Sportowego” (Ringier Axel Springer Polska) znajduje się informacja o transferze Kamila Grosickiego, który ostatecznie nie nastąpił. Dziennikarze „PS” dowiedzieli się o tym zaraz po północy, kiedy okładki nie dało się już zmienić.
W środę był ostatni dzień, w którym w wakacje piłkarze mogli zmieniać kluby. O finalizowanych wtedy transferach obszernie informowały serwisy sportowe.
Po południu Tomasz Włodarczyk, szef działu piłkarskiego „Przeglądu Sportowego”, stwierdził na Twitterze, że Kamil Grosicki może przejść ze swojego dotychczasowego klubu Rennes do angielskiego Burnley. - Grosicki dogadany z Burnley. Oferta ok. 6 mln euro. Wszystko zależy od Rennes, ale daleko od porozumienia - napisał Włodarczyk. Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski poinformował, że Grosicki i dwóch innych zawodników reprezentacji Polski uzyskali zgodę na opuszczenie jej zgrupowania, żeby odbyć badania medyczne i podpisać kontrakty z nowymi klubami.
Po godz. 23 na „Przegląd Sportowy” na swoich profilach socialmediowych pokazał pierwszą stronę czwartkowego wydania. Głównym tematem jest transfer Kamila Grosickiego do Burnley. - Kamil Grosicki spełnia marzenia. Zagra w Anglii. Kupiło go Burnley - napisano na okładce.
"PS" dostępny także w wydaniu cyfrowym:
— Przegląd Sportowy (@przeglad) 31 sierpnia 2016
App Store:https://t.co/erHrbx0cSN
Google play:https://t.co/EHbWyTeSUK pic.twitter.com/IpmhFDReEu
Zaraz po północy okazało się, że do transferu jednak nie dojdzie, o czym na Twitterze poinformował Tomasz Włodarczyk. - Tego nie dało się przewidzieć. Kamil Grosicki miał ustalone warunki 3-letniego kontraktu z Burnley, wsiadł do prywatnego samolotu i poleciał do Anglii na testy medyczne. Wszystko wydawało się kwestią formalności. Tymczasem nastąpiła spektakularna wywrotka... - napisał w komentarzu zamieszczonym niedługo potem w serwisie „Przeglądu Sportowego”.
- Fajną okładkę ma „Przegląd Sportowy”. Szkoda, że do kosza :( - skwitował sytuację zaraz po północy Przemysław Rudzki, wicenaczelny „PS”. Dodał, że pierwszej strony z nieprawdziwą informacją o transferze Grosickiego nie da się zmienić, bo wysłano ją już do drukarni. - Będziecie mieli temat do kręcenia z nas beki przez najbliższe pól roku, nie dziękujcie - napisano na twitterowym profilu „Przeglądu Sportowego”.
Fajną okładkę ma @przeglad. Szkoda, że do kosza :(
— Przemysław Rudzki (@Rudzki77) 31 sierpnia 2016
Według danych ZKDP w pierwszej połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Przeglądu Sportowego” wynosiła 28 742 egz.
A propos okładki @przeglad: cóż, shit happens. W tworzeniu gazety jak na boisku, trzeba podjąć ryzyko... pic.twitter.com/ySCMBPpDNa
— Michał Pol (@Polsport) 1 września 2016
Dołącz do dyskusji: Wpadka „Przeglądu Sportowego”: na pierwszej stronie o transferze, który nie doszedł do skutku