Więzienna korespondencja Sylwestra Latkowskiego na Twitterze. Naczelny „Wprost” żąda jej usunięcia
W ubiegłym tygodniu dziennikarz Grzegorz Jakubowski opublikował na Twitterze prywatną korespondencję Sylwestra Latkowskiego z 1998 roku, gdy ten przebywał w areszcie. Pełnomocnik naczelnego „Wprost” wezwał reportera do usunięcia tych dokumentów. - Publikując rozmowy osób publicznych wyznaczył pewien standard - odpowiada dziennikarz.
Współpracujący z „Gazetą Finansową” Jakubowski rozpoczął publikację listów Sylwestra Latkowskiego w miniony poniedziałek. Na swoim profilu na Twitterze umieścił m.in. kopie zażaleń, które Latkowski miał kierować do Centralnego Zarządu Służby Więziennej przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Wśród upublicznionych przez niego materiałów znalazła się również umowa ze spółką Tevere na wydanie książki „Czarny styczeń”, podpisana w 1998 roku oraz listy wysyłane do właściciela wydawnictwa.
We wtorek do dziennikarza wpłynęło pismo przygotowane przez Kancelarię Adwokacką Tomasz Kopoczyński. W dokumencie pełnomocnik Sylwestra Latkowskiego wzywa do natychmiastowego usunięcia wpisów, które w dniach 29 i 30 grudnia 2014 roku zostały opublikowane na Twitterze. Pełnomocnik powołuje się na art. 26 kodeksu cywilnego, który wymienia tajemnicę korespondencji jako dobro osobiste człowieka.
Z Sylwestrem Latkowskim nie udało nam się skontaktować. Jego pełnomocnik, mecenas Małgorzata Ciuksza, nie chciała udzielić informacji, czy kancelaria reprezentująca redaktora naczelnego „Wprost” pracuje nad pozwem przeciwko dziennikarzowi. Nie dowiedzieliśmy się również, czy Latkowski zawiadomi prokuraturę. - Mogę potwierdzić, że takie pismo zostało do Grzegorza Jakubowskiego skierowane - powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl Ciuksza.
Jakubowski twierdzi, że opublikował prywatną korespondencję Sylwestra Latkowskiego w tym samym celu, dla którego we „Wprost” zamieszczono rozmowę „przy wódce Romana Giertycha z dwoma dziennikarzami”. - Gdy red. Latkowski puszczał taśmy, to była to postawa godna podziwu, gdy ja publikuję jego listy z więzienia (lub korespondencje mailową małżonki właściciela „Wprost” z Tomaszem Lisem) to sytuacja godna potępienia. Najwyraźniej nie ma świętych krów za to są „święci naczelni”. Niech Sylwester Latkowski wyjaśni czym różni się opublikowanie jego korespondencji z więzienia od publikacji prywatnej rozmowy znanych osób w knajpie - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl dziennikarz.
Czy korespondencja zniknie z Twittera? - Nie widzę powodu, aby usuwać prawdziwe listy Sylwestra Latkowskiego z więzienia. Sylwester Latkowski publikując prywatne rozmowy osób publicznych wyznaczył pewien standard - odpowiada Jakubowski.
Według ustaleń prokuratury Sylwester Latkowski w połowie lat 90. zlecił pobicie dłużnika. Na policję zgłosił się sam w 1998 roku, a z wyroku 2 lat i trzech miesięcy (za wymuszenia rozbójnicze) w więzieniu spędził 19 miesięcy.
Dołącz do dyskusji: Więzienna korespondencja Sylwestra Latkowskiego na Twitterze. Naczelny „Wprost” żąda jej usunięcia