Dziennikarze zarzucają „Wiadomościom” manipulację ws. wypadku Beaty Szydło
Niektórzy dziennikarze zarzucili „Wiadomościom” TVP1, że w komputerowej wizualizacji piątkowego wypadku drogowego z udziałem Beaty Szydło błędnie zmieniono na jezdni linię ciągłą na przerywaną.
W sobotnich wydaniach „Wiadomości” TVP1 i „Faktów” TVN przedstawiono komputerowe wizualizacje wypadku z udziałem trzech samochodów rządowych (w jednym z nich podróżowała Beata Szydło), do którego doszło w piątek w Oświęcimiu. Rządowe auta wyprzedzały fiata czekającego, żeby skręcić w lewo w boczną drogę. Fiat przepuścił pierwszy samochód, natomiast uderzył w drugi (w którym była premier), wskutek czego uderzył w drzewo.
W wizualizacji w „ Wiadomościach” na całym odcinku drogi jest linia przerywana pozwalająca wyprzedzać. Tymczasem niektórzy dziennikarze sprawdzili w Google Maps (zdjęcia w Oświęcimiu zrobiono w połowie 2013 roku), że jest tam podwójna ciągła, na której nie można wyprzedzać.
Na tej podstawie zarzucono „Wiadomościom” manipulację. - Sprawdziłam „Wiadomości” zmanipulowały i pokazały linię przerywaną na drodze, choć jest tam podwójna linia ciągła - napisała Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”. - Naprawdę? Przemalowali? Tak ja usunęli serduszko WOŚP? - dopytywała Katarzyna Kolenda-Zaleska z „Faktów”.
- Podobno w pracowni graficznej przy Placu Powstańców zalągł się jakiś Belzebub - żartował Kamil Dziubka z Onetu. - Podwójną ciągłą też Belzebub nakrył ogonem? - zapytał Marcin Dobski z „Rzeczpospolitej”. To nawiązanie do wyjaśnienia prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego po tym, jak na początku stycznia w „Wiadomościach” zamazano serduszko WOPŚ w ujęciu z posłem PO pokazanym w dniu finału tej akcji. - TVP informowała o WOŚP i nie wycinała serduszek. Tajemnicze zniknięcie z kurtki pana Posła musiało być robotą Belzebuba - napisał Kurski na Twitterze.
- Grafik płakał jak kończył pracę. @WiadomosciTVP #Dezinformacja coś dla Ciebie generale @MisiewiczB #WypadekSzydlo #BOR - napisał Jarosław Kuźniar z Onetu. - Znikające serduszko, znikające linie ciągłe. Czy wy tam naprawdę uważacie się wciąż za dziennikarzy??? @WiadomosciTVP - zapytał Krzysztof Luft, członek poprzedniego składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Skala kłamstw i manipulacji „Wiadomości” każe spytać czy już przestało być procesowe nazywanie tego serwisu „goebbelsowskim”. Na liście hańby epoki państwa PIS, pracujący w „Wiadomościach” powinni być blisko szczytu - skomentował w niedzielę przed południem Tomasz Lis.
Podobno w pracowni graficznej przy Placu Powstańców zalągł się jakiś Belzebub. pic.twitter.com/V7DpIsP7FL
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) 12 lutego 2017
W „Faktach” TVN również zastosowano wizualizację: na większej części głównej ulicy zaznaczono linię przerywaną, a dopiero tuż przed skrzyżowaniem - podwójną ciągłą. Przy czym nie ma to znaczenia, bo w wizualizacji pokazano, że rządowe samochody zaczęły wyprzedzać fiata (zmieniły pas ruchu) jeszcze na linii przerywanej. W żadnym z materiałów „Faktów” o wypadku nie zasugerowano, że auta BOR-u mogły wyprzedzać na podwójnej ciągłej, pytano natomiast, czy oprócz sygnalizacji świetlej miały włączoną sygnalizację dźwiękową (wypowiadające się osoby jej nie słyszały).
W jednym z ujęć w materiale „Faktów” widać, że linie na tej drodze są obecnie mocno zatarte.
Przy czym w niedzielę w „Panoramie” TVP2 i „Wiadomościach” TVP1 zaprezentowano wizualizacje wypadku, w których na prawie całym pokazywanym odcinku drogi jest podwójna ciągła linia.
Według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. średnia oglądalność „Faktów” w TVN wynosiła 2,44 mln widzów, co dało 22,35 proc. udziału w rynku, a głównego wydania „Wiadomości” - 3,31 mln widzów (20,66 proc. udziału).
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze zarzucają „Wiadomościom” manipulację ws. wypadku Beaty Szydło