SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Weszło FM i Zapinamypasy.pl mają osobowości za mikrofonem, powinny postawić na aplikacje mobilne (opinie)

Internetowe radia o tematyce sportowe Weszło FM i Zapinamypasy.pl, które ruszą niebawem, mogą być dla kibiców atrakcyjnym uzupełnieniem informacji na portalach i transmisji telewizyjnych. Atutami nowy serwisów są znani dziennikarze, a koniecznością - udostępnienie aplikacji mobilnych, żeby internauci mogli z nich łatwo korzystać na smartfonach - oceniają eksperci pytani przez portal Wirtualnemedia.pl.

W pierwszej połowie stycznia założyciel i szef Weszło.com Krzysztof Stanowski zapowiedział start kilku nowych projektów, m.in. radia internetowego Weszło FM. Stacja ma nadawać przez całą dobę (w nocy powtórki i muzykę), w jej ramówce będą różne audycje o sporcie: pasma poranne i wieczorne z telefonami od słuchaczy, talk-show „Stan Futbolu” (Weszło realizowało go już przez rok, najpierw samodzielnie, a potem ze Sportklubem i Eleven Sports), a także multirelacje z meczów rozgrywanych jednocześnie. Część materiałów będzie dostępna także w formie wideo, po emisji będą w serwisie do odsłuchania jako podcasty.

W zespole Weszło FM są m.in. Piotr Wąsowski (wcześniej m.in. dziennikarz „Przeglądu Sportowego”), Dariusz Urbanowicz (w przeszłości m.in. w Legii Warszawa, „PS” i Radiu PiN), Przemysław Michalak (założyciel i szef serwisu 2x45.info). Audycje będą też tworzyli dziennikarze Weszło.com i Łukasz „Juras” Jurkowski (były zawodnik, a obecnie komentator MMA), natomiast za materiały wideo odpowiada youtuber Mieciu Mietczyński.

Zespół Weszło szykuje też dużo produkcji wideo i serwis e-sportowy, przy tych projektach ma pracować nawet 45 osób. Weszło FM zacznie nadawać w lutym.

W czwartek ruszył już natomiast serwis Zapinamypasy.pl, zapowiadany jako radio internetowe. Tworzy go zespół kierowany przez Michała Gąsiorowskiego (poprzednio w radiowej Trójce) i Mikołaja Kruka (przeszedł z Radia ZET), a po zakończeniu zakazu konkurencji z Canal+ z witryną będą współpracowali Andrzej Twarowski i Tomasz Smokowski.

To pierwsze tak duże niezależne serwisy sportowe oparte na autorskich treściach audio i wideo. Dotychczas tematyka sportowa funkcjonowała w tej formie przede wszystkim na YouToubie, gdzie działają popularne kanały Footroll (ma 368 tys. subskrybentów), Kartofliska (128 tys.) czy nieaktywny od prawie roku kanał Dominika Szarka (313 tys.). Natomiast sportowe programy wideo w konwencji bardziej dziennikarskiej niż rozrywkowej mają tylko Onet.pl, Wirtualna Polska i Gazeta.pl.

Weszło FM i Zapinamypasy.pl wyróżniają się osobowościami dziennikarskimi

Największymi atutami Weszło FM i Zapinamypasy.pl są obecnie znani dziennikarze współtworzący te stacje. - Mają oni swoich wiernych fanów. Zwłaszcza obsada Zapinamypasy.pl wygląda imponująco, z ikonami dziennikarstwa futbolowego Tomkiem Smokowskim i Andrzejem Twarowskim oraz kojarzonym od wielu lat z radiową Trójką Michałem Gąsiorowskim. Można więc założyć, że wielu ludzi włączy te stacje chociażby po to, by usłyszeć znane i lubiane głosy - ocenia Aleksandra Marciniak, dyrektor zarządzający agencji Havas Sports & Entertainment (należącej do Havas Group).

Podobnego zdania jest Łukasz Widuliński, redaktor naczelny serwisów sportowych Grupy Onet-RAS Polska, według którego jest to o wiele ważniejsze od tego, czy w ramówkach stacji będzie więcej treści rozrywkowych niż bliższych tradycyjnemu dziennikarstwu. - Formuła - rozrywkowa bądź bardziej poważna - mają zdecydowanie mniejsze znaczenie od ludzi za nimi stojących i tego, co mają do przekazania słuchaczom. Wybierając konkretnego prowadzącego czy eksperta odbiorcy będą mieli sprecyzowane oczekiwania. O tym, jakich wyborów będą dokonywać, zadecyduje zarówno liczba ekskluzywnych newsów, jakość materiałów, jak i siła nazwisk prowadzących - prognozuje Widuliński.

Maciej Krawczyk, autor bloga i kanału youtube’owego Footroll, przyznaje, że sam czeka na start Weszło FM i Zapinamypasy.pl. - Największym atutem obu projektów są stojące za nimi osobowości związane nie tylko z piłką nożną. Szkoda, że będą to radia internetowe, ale wiadomo, że uruchomienie własnego radia na falach FM jest o wiele bardziej skomplikowane i o wiele bardziej kosztowne - stwierdza.

- Target, którym są kibicie jest atrakcyjny, lecz kibic też słucha muzyki i wiadomości. Wyróżnikiem może być interakcja ze słuchaczami, unikalny kontent i otoczka nowości - wylicza Krzysztof Zieliński, ekspert w firmie Gemius.

Dr Helena Chmielewska-Szlajfer, socjolożka, ekspertka w obszarze mediów internetowych z Akademii Leona Koźmińskiego, uważa, że radio pozwala realizować bardziej autorskie programy niż telewizja. - W porównaniu z telewizją radio jest bardziej wymagające wobec prezenterów, ponieważ mogą przyciągnąć słuchacza wyłącznie jednym zmysłem. Pod tym względem muszą nadrabiać atrakcyjną wypowiedzią to, co słuchacze tracą nie widząc wydarzenia sportowego. Jednocześnie otwiera to pole dla prezenterów do własnych interpretacji wydarzenia – staje się ono ich własnym show, któremu nadają osobisty ton, czasem odsuwając samo wydarzenie na dalszy plan - mówi Chmielewska-Szlajfer.

Aleksandra Marciniak zwraca też uwagę, że nowe stacje mogą się wyróżniać także prezentowaniem dyscyplin, które nie są mocno obecne w innych mediach. - W tak sprofilowanym tematycznie radiu bez wątpienia znajdzie się miejsce na wiele dyscyplin, którym trudno przebić się do głównego nurtu. Z pewnością materiały będą dostępne w postaci podcastów, co pozwoli przyciągnąć do projektu fanów sportów określanych w największych mediach mianem „innych”. U tradycyjnych nadawców trudno liczyć na profesjonalne i szersze informacje o żeglarstwie, sportach ekstremalnych czy narciarstwie alpejskim - wylicza. - Internetowe radia sportowe to wymarzone miejsce na taki content, zebrany w jednym miejscu - podkreśla.

Jak dużą popularność mogą osiągnąć Weszło FM i Zapinamypasy.pl? Maciej Krawczyk zauważa, że wyemitowane już audycje będą udostępniane w serwisach jako podcasty. - Ponadto można zwiększać zasięg zapisując jednocześnie audycje w formacie video i publikując je na YouTube (tam też można robić relacje na żywo i bez problemu może to hulać po kilka godzin na dobę). Aplikacja mobilna to również coś, czego oczekiwałbym jako słuchacz. Instalujesz apkę na smartfonie, włączasz i jest - wylicza.

- Co do audycji w trakcie meczów to nie wierzę, że mogą konkurować one zasięgami z transmisjami meczów w telewizji. Raczej słuchałoby się tych relacji w momencie, gdy nie mielibyśmy możliwości oglądać meczu, a aplikacje telewizji cyfrowych sprawiają, że jest to możliwe praktycznie wszędzie. Będzie też grono osób synchronizujących radio z wydarzeniami na ekranie, ale to też nie jest raczej efekt „masowy” - prognozuje Krawczyk. - Mimo wszystko możliwe jest uzyskanie kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu tysięcy słuchaczy jednocześnie, co niejednokrotnie osiągałem podczas swoich regularnych transmisji z meczów na YouTube - dodaje.

Punktem odniesienia pod względem popularności mogą być wyniki osiągane przez „One Man Show” - codzienny autorski program Pawła Zarzecznego, realizowany przez Weszło.com od wiosny 2015 do wiosny ub.r. (Zarzeczny zmarł pod koniec marca). Nakręcono dokładnie 500 odcinków cyklu, te z pierwszych miesięcy ub.r. mają zazwyczaj po ok. 10-20 tys. wyświetleń.

- Ten format pokazał, jaką liczbę lojalnych widzów można zgromadzić wokół konkretnego autora. Potencjał programu na żywo na wysokim poziomie merytorycznym pokazuje natomiast „Misja Futbol" prowadzona przez Michała Pola - komentuje Łukasz Widuliński. - Trudno jednak porównywać zasięgi portalu internetowego z jakąkolwiek rozgłośnią online. Jeśli twórcom uda się w lojalnych słuchaczy zamienić fanów Andrzeja Twarowskiego czy Krzysztofa Stanowskiego - będzie można mówić o dużym sukcesie - prognozuje.

Z kolei Marcin Gadziński, dyrektor zarządzający Gazeta.pl, a do niedawna dyrektor i wydawca Grupy Sport.pl, wskazuje inny punkt odniesienia. - Sport.pl dysponuje produktem docierającym do tej grupy - apką Sport.pl LIVE. To zdecydowany lider na polskim rynku apek sportowych. Blisko 100 tysięcy ludzi używa tej apki średnio kilka razy dziennie. Użytkowników, którzy włączają ją kilka razy w tygodniu jest 120-200 tys., w zależności od miesiąca. To może być właśnie górna granica dotarcia dla nowych produktów dla sportowych pasjonatów - opisuje.

Weszło FM z łatwiejszym startem, kluczowi są internauci mobilni

Łatwiejszy start ma Weszło FM, ponieważ związany z nim serwis Weszło.com ma od wielu lat znaczącą pozycję wśród witryn piłkarskich. Według badania Gemius/PBI w ostatnich dwóch latach Weszło notowało miesięcznie zazwyczaj 350-400 tys. realnych użytkowników i 8-9 mln odsłon, a odwiedzający spędza w nim przeciętnie od 35 do 50 minut. Rekordowy pod względem odwiedzalności był dla portalu czerwiec 2016, kiedy rozgrywano piłkarskie mistrzostwa Europy.

Krzysztof Stanowski zapowiedział już, że player pozwalający słuchać nowej stacji zostanie umieszczony na stronie głównej Weszło.com.

Naturalną sytuacją, w której kibic decyduje się słuchać sportowego radia jest ta, w której nie może oglądać transmisji ani czytać tekstów. - Można sobie wyobrazić ludzi słuchających ukradkiem w pracy relacji z igrzysk olimpijskich czy wczesnopopołudniowych meczów mistrzostw świata w Rosji - uważa Aleksandra Marciniak.

Natomiast Maciej Krawczyk zwraca uwagę na możliwe trudności technologiczne. - Na pewno nie każdy ma samochód, który pozwala odbiorcy na słuchanie radia internetowego w czasie jazdy (zdecydowana większość osób takiej możliwości nie ma). Można to obchodzić podłączając smartfon do systemu audio w samochodzie (przewodowo lub bezprzewodowo), ale wiadomo, że im więcej stopni trzeba pokonać by coś zadziałało, tym mniej osób zdecyduje się na skorzystanie z takiego rozwiązania - opisuje.

- Obecnie ludzie działają na zasadzie „plug&play”, czyli usiąść, nacisnąć „play” i ma grać. Nie gra? To szukają czegoś innego. Oczywiście nie dotyczy to grona zawziętych fanów projektu, ale zdecydowanie nie liczyłbym ich w setkach tysięcy. To na pewno przełoży się na słuchalność i jest to wniosek oczywisty, aczkolwiek są to problemy, które można obejść - dodaje autor Footrolla.

Koniecznością wydaje się, żeby obie stacje miały aplikacje mobilne. - Poza popularnymi dziennikarzami, kluczem do sukcesu powinna być jakość dostępnych treści i możliwość ich wygodnego konsumowania. Aplikacja mobilna to absolutne must have - może być idealnym rozwiązaniem dla kibiców, którzy ze względu na podróż nie będą w stanie obejrzeć transmisji z danego wydarzenia - ocenia Aleksandra Marciniak.

- Przewagą wersji audio nad wideo będzie niewątpliwie niższy pobór danych komórkowych niezbędny do korzystania z transmisji live i podcastów - zaznacza Łukasz Widuliński. Jego zdaniem aplikacja mobilna nie jest absolutną koniecznością. - Dedykowana aplikacja bądź włączenie stacji do którejś z obecnych w tym momencie na rynku nie jest niezbędne, ale może pozwolić na trafienie do innego segmentu odbiorców. Szczególnie, gdy mówimy o słuchaniu radia „w drodze”, na urządzeniu mobilnym - mówi

Zgadza się z nim Krzysztof Zieliński. - Radia można słuchać na stronie www, natomiast aplikacja wymaga stałego zasięgu i konkuruje z innymi stacjami radiowymi i aplikacjami z muzyką. Istotą jest model biznesowy - podkreśla.

Rozgłośnie internetowe nowym „Studiem S-13”?

Internetowa rozgłośnia radiowa może być ciekawym uzupełnieniem telewizji, kiedy (zdarza się tak zwłaszcza w weekendy po południu) jednocześnie odbywa się wiele rozgrywek różnych dyscyplin.

- Nie ma na naszym rynku projektu na miarę kultowej audycji „Studio S-13” (nadawanej w radiowej Jedynce - przyp.). W czasach kiedy prawa do transmisji są rozproszone po kilku czołowych tematycznych stacjach telewizyjnych, internetowe radio może okazać się świetnym miejscem, agregującym na żywo najważniejsze informacje i komentarze - uważa Aleksandra Marciniak. - Radio będzie raczej trzecim kanałem (po „tradycyjnym” online) - w przypadku gdy kibic będzie miał dostęp do transmisji telewizyjnej, bądź nawet pierwszym - gdy jedynym narzędziem w zasięgu użytkownika będzie smartfon - prognozuje Łukasz Widuliński.

- Radiowy komentarz, który brzmi „szkoda, że państwo tego nie widzą”, to klasyka gatunku. Z jednej strony ukazuje braki przekazu radiowego, czyli obrazu, ale z drugiej – słuchanie w radiu transmisji sportowych pozwala ruszyć wyobraźnię. Ponieważ to medium wymagające wyłącznie ucha, umożliwia ono robienie w tym samym czasie innych rzeczy. Co więcej, nierzadko można dziś spotkać ludzi, którzy w telewizorze wyłączają fonię, ponieważ chcą słyszeć swoich ulubionych komentatorów używając innego źródła - do tego sportowe radio internetowe nadaje się idealnie - ocenia dr Helena Chmielewska-Szlajfer.

Bardzo optymistyczny co do perspektyw rynkowych obu serwisów jest Maciek Krawczyk, chociaż ich prawie równoczesny start oznacza, że od razu będą ze sobą konkurować. – To dobra wiadomość dla słuchacza (konkurencja gwarantuje m.in. wyższą jakość), ale pewnie nieco gorszą dla obu stacji (bo wiadomo, że monopol byłby dla nich najlepszy) - komentuje twórca Footrolla.

- Czy projekty odniosą sukces? Pytanie, jakie liczby będą dla właścicieli sukcesem. Jeżeli ktoś dostał „x” milionów na projekt na zasadzie „nie musisz martwić się o liczby przez pierwsze 2 lata”, to projekt jest na sukces skazany. Jak zwrot z inwestycji trzeba będzie wykazywać szybko, to tutaj może być różnie - analizuje Krawczyk.

- Mam jednak nadzieję i jestem dziwnie spokojny, że oba projekty spełnią wymagania rynku zdobywając odbiorców. Mówię to jako jeden z potencjalnych słuchaczy, choć pewnie nie „na żywo”, a właśnie z odsłuchu wybranych audycji. Zapotrzebowanie na tego typu projekty jest spore, a odbiorców wciąż przybywa. Jeśli pomysłodawcy nie zamkną się sztywno na samo radio internetowe, to na pewno się uda - podsumowuje Maciej Krawczyk.

Podobnie sądzi Marcin Gadziński, analizując perspektywy dla Weszło FM. - Projekt ma możnych inwestorów pasjonatów, którzy oczekują nie tyle szybkiego zwrotu kapitału, co wpływu na polską rzeczywistość piłkarską. Do tego projekt Weszło jest tak sprofilowany, by nie uniknąć pułapki, w którą wpadają zasięgowe portale - pogoni za odsłonami reklamowymi. Skierowany do dość wąskiej, ale bardzo zaangażowanej grupy kibiców piłkarskich, będzie się utrzymywał z wpływów od firm bukmacherskich. Przy modelu, gdzie docieranie do kilkunastu tysięcy zaangażowanych kibiców obstawiających mecze jest już sporym kapitałem, w połączeniu z pasją swojego założyciela Krzysztofa Stanowskiego, Weszło może daleko zajechać - opisuje dyrektor Gazeta.pl. - Nie grozi jednak - i to ważne w kontekście roku mundialowego - odebraniem milionowej publiczności telewizjom sportowym i portalom typu Onet czy Sport.pl - zaznacza.

Dołącz do dyskusji: Weszło FM i Zapinamypasy.pl mają osobowości za mikrofonem, powinny postawić na aplikacje mobilne (opinie)

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Bart
To w końcu Aleksandra czy Aldona Marciniak ocenia? :)
0 0
odpowiedź
User
Kurdupel
Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić transmisji meczów w radiu, ale biorąc pod uwagę fach w prowadzeniu programów sportowych przez Smokowskiego i Twarowskiego, to w sumie dochodzę do wniosku, że mogą być one ciekawe.
0 0
odpowiedź
User
ŻAN Miszel ŻAR
Już kiedyś było w Polsce radio sportowe TOKSPORT. Czyli nie wróże tym inicjatywom sukcesu. Nie ma contentu na takie treści i nawet targetu ;)

2009 rok
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jacek-bak-wspolwlascicielem-radia-sportowego-toksport
0 0
odpowiedź