SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Węglarczyk zarzuca „Sieci” nieoznaczanie tekstów sponsorowanych. Karnowski: niemiecki słoń próbuje zadeptać polską mrówkę

Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu, wytknął tygodnikowi „Sieci” (Fratria), że publikowane są w nim nieoznaczone artykuły sponsorowane. - W pełni przestrzegamy standardów etycznych, profesjonalnych. Forma przepytywania polskiego wydawcy przez niemiecki kapitał jest niezrozumiała. Jest próbą zadeptania nas, to kolejny atak mediów z niemieckim kapitałem - odpowiada Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Dyrektor programowy Onetu w ostatnim czasie w kilku wpisach twitterowych zwrócił uwagę na teksty w „Sieci” opisujące usługi różnych firm. Część z tych artykułów nie jest podpisana, przy żadnym nie zaznaczono, że to tekst sponsorowany, przygotowany na zlecenie przedstawionej w nim spółki.

- „Publikując reklamy bez oznaczenia psuje się cały rynek. Potem do nas przychodzą i pytają, dlaczego nie publikujemy takich reklam, skoro inni to robią (na zdjęciu gazeta Karnowskich) - skomentował Węglarczyk.

- Tym się powinni zainteresować Rada Etyki Mediów oraz UOKiK, który w przeszłości karał już za nieoznaczone reklamy. Oczywiście teraz tego nie zrobi, bo rząd nie będzie przecież karał państwowych firm. #takzwanemedia - ocenił dyrektor programowy Onetu w innym wpisie. - Za te wszystkie instrukcje wprowadzenia zamordyzmu płacimy my wszyscy przez budżety reklamowe firm państwowych reklamujących się u Karnowskich oczywiście bez żadnego oznaczenia, że to reklama - zaznaczył.

- W przeszłości były przypadki, gdy nieoznaczonymi reklamami w mediach zajmował się UOKiK nakładając na wydawców grzywny. Oczywiście, że powinien się zainteresować nimi i teraz. Oczywiście, że przepisy nie są egzekwowane - ocenia Bartosz Węglarczyk w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

- Nie wierzę specjalnie w moc przepisów w tej kwestii. Tę sprawę powinny regulować wewnętrzne przepisy poszczególnych wydawców i ich kodeksy postępowania. Jeśli wydawca nie jest etyczny, to żaden przepis nie powstrzyma go przed publikowaniem nieoznaczonych reklam. Ofiarą są tu oczywiście czytelnicy, który są w ten sposób po prostu oszukiwani - dodaje Węglarczyk.

Karnowski: to próba zadeptania polskiej mrówki przez niemieckiego słonia

Zarzuty Bartosza Węglarczyka odpiera Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii i publicysta „Sieci”. - Świat, w którym niepodzielnie rządziłyby media z kapitałem niemieckim byłby dla pana Węglarczyka światem wygodniejszym, albo gdyby nadal rządziła „Gazeta Wyborcza”. Nikt nie rywalizowałby wtedy na polu reklamowym. W pełni przestrzegamy standardów etycznych, moralnych, profesjonalnych. Myślę, że nasi partnerzy reklamowi są z tego bardzo zadowoleni. Pan Węglarczyk nie będzie mnie przepytywał z tego, jak swoje media prowadzimy, niech zajmie się własnymi - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Według Karnowskiego wpisy dyrektora programowego to „próba zadeptania polskiej mrówki przez niemieckiego słonia”. - Czy ja zaglądam w kontrakty reklamowe pana Węglarczyka i pytam go, jakie sprzedaje kampanie i komu? Czy prowadzi komercyjne spotkania za pieniądze? - wylicza członek zarządu Fratrii.

Karnowski nawiązuje do sytuacji z kwietnia ub.r., kiedy Bartosz Węglarczyk był krytykowany przez niektórych po pojawieniu się informacji, że poprowadzi komercyjną imprezę „Cydr Lubelski - Nie filtrujemy!”. - Dziennikarze są w pracy, niech zajmują się swoją pracą. „Pulsu Biznesu” nie czytam i nie widzę powodu, dla którego ta gazeta miałaby się mną zajmować. Nie ma niczego zdrożnego w tym, że poprowadzę taką imprezę - tłumaczył Węglarczyk portalowi Wirtualnemedia.pl.

Czytaj więcej na: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/bartosz-weglarczyk-poprowadzi-komercyjna-impreze-producenta-cydru-niech-dziennikarze-zajma-sie-praca-nie-innymi-dziennikarzami

- Forma przepytywania polskiego wydawcy przez niemiecki kapitał jest niezrozumiała. Jest próbą zadeptania nas, to kolejny atak mediów z niemieckim kapitałem motywowany tym, że wykazaliśmy próbę nieudolnej manipulacji tego wydawcy - komentuje Michał Karnowski. - Nikomu nie będziemy się spowiadać z naszej polityki redakcyjnej. W niczym nie naruszamy zasad etycznych - zapewnia.

W lipcu ub.r. opisaliśmy, że w jednym z numerów tygodnika „Sieci” znalazły się artykuły pozytywnie opisujące SKOK-i i Polską Grupę Zbrojeniową. Nie podpisał się pod nimi żaden autor, teksty nie zostały też opatrzone informacją, że są reklamami. - To niedopatrzenie, w kolejnym numerze przeprosimy za to. Nie mieliśmy żadnej umowy na tekst o SKOK-ach, przygotował go dział gospodarczy tygodnika - tłumaczył nam wtedy Michał Karnowski.

UOKiK kilka razy interweniował w sprawie kryptoreklamy w prasie

Urząd Ochrony i Konkurencji kilkukrotnie podejmował już działanie w sprawie kryptoreklamy, m.in. nakładając na wydawców kary za praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów. W grudniu 2014 roku regulator nałożył na wydawcę „Expressu Bydgoskiego” i „Nowości - Dziennika Toruńskiego” karę w wysokości blisko 13 tys. zł za publikację nieoznaczonych tekstów sponsorowanych.

W 2015 r. z kolei urząd wszczął postępowanie wyjaśniające wobec AWR „Wprost”. Artykuły sponsorowane miały nie być odznaczone w wyraźny i łatwo rozpoznawalny dla konsumenta sposób.

- Wezwaliśmy spółkę do weryfikacji sposobu informowania konsumentów o artykułach sponsorowanych. Podjęła ona kroki mające na celu podwyższenie standardów stosowanych przy oznaczaniu artykułów sponsorowanych. W tym celu wdrożyła kolejny, szczegółowy sposób oznaczania takich materiałów, polegający na umieszczeniu przy każdym artykule sponsorowanym dodatkowego oznaczenia: „artykuł promocyjny”, „artykuł sponsorowany” lub „materiał sponsorowany”. W związku z tym zamknęliśmy postępowanie wyjaśniające i nie podejmowaliśmy dalszych działań - opisuje UOKiK.

W ub.r. Urząd otrzymał skargę od konsumenta na portal Bolec.info. Podjął wtedy tzw. działania miękkie, czyli skierował wezwanie do zmiany praktyk, bez wszczynania postępowania. Właściciel portalu dostosował się do wezwania i nie podjęto dalszych działań. - Uważamy, że czytelnik może mieć problem z odróżnieniem materiału prasowego od promocyjnego, dlatego ważne są odpowiednie oznaczenia. Za każdym razem jednak musimy ocenić każdy materiał i zastosować odpowiednie do skali naruszenia środki, np. wezwanie miękkie, w którym dajemy szansę przedsiębiorcom na dobrowolną zmianę działań - powiedziała nam Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.

Urząd nie otrzymał skarg dotyczących artykułów „Sieci”, na które zwrócił uwagę Bartosz Węglarczyk.

Według danych ZKDP w lutym br. średnia sprzedaż ogółem „Sieci” wynosiła 50 118 egz., o 26,1 proc. mniej niż rok wcześniej.

Dołącz do dyskusji: Węglarczyk zarzuca „Sieci” nieoznaczanie tekstów sponsorowanych. Karnowski: niemiecki słoń próbuje zadeptać polską mrówkę

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Bracia Karnowscy
Bardzo proszę o ich niecytowanie. Te patetyczne tony, w które regularnie uderzają, są żałosne. Szczególnie, że liczby (a więc fakty) są przeciwko nim.
odpowiedź
User
Dojna zmiana
Niezłe praktyki: kryptoreklamy, pieniądze pod stołem za teksty sponsorowane, wywiad z Kaczyńskum o "pazurkach" Szydło. Widać coraz bardziej katolickue zasady dziennikarstwa.
odpowiedź
User
Alter
Wielkie mi mecyje. Przecież artykułów o PiSie też nie podpisują "tekst sponsorowany", chociaż z dziennikarstwem te artykuły nie mają nic wspólnego. W Sieci to jak dla mnie gazetka reklamowa, tylko nie wiadomo dlaczego płatna - takie rzeczy są zwykle za darmo.
odpowiedź