Według naukowców producenci gier za mało walczą z uzależnieniem od nich
Badacze z brytyjskich uczelni w Cardif, Derby i Nottingham alarmują, że producenci robią zbyt mało by walczyć z uzależnieniem dzieci od gier. Tymczasem rośnie liczba osób wykazujących takie skłonności.
Badacze wskazują, że około 7 do 11 proc. młodzieży spędzającej wolny czas przy grach wideo przejawia zachowania charakterystyczne dla patologicznego nałogu. Przed komputerem lub konsolą potrafią bowiem spędzać 90 godzin bez przerwy. Szczególny wpływ mają na to produkcje typu Masive Multiplayer Onlone (MMO), gdzie spędzony czas przekłada się na rozwój i podnoszenie statusu prowadzonego bohatera.
Zdaniem naukowców producenci gier robią za mało, by walczyć z problemem. Dr Shumaila Yousafzai z uczelni w Cardiff tłumaczy: Te komunikaty ostrzegawcze sugerują, że przemysł gier online może wiedzieć, jak wysoki odsetek użytkowników jest uzależniony, ile gracze czas spędzają grając i jakie konkretne cechy sprawiają, że dana gra bardziej wciąga niż inne.
- Pierwszym krokiem ze strony twórców i wydawców gier powinna być analiza cech strukturalnych projektowanych produkcji - na przykład rozwoju postaci i cech wieloosobowych, które mogłyby skutkować intensywniejszym absorbowaniem graczy. Jednym z pomysłów może być skrócenie stawianych przed nimi zadań, aby zminimalizować w ten sposób czas potrzebny do uzyskania danych profitów - dodaje Dr Zaheer Hussain z Uniwersytetu w Derby.
Badacze zalecają rodzicom korzystanie ze stron typu askaboutgames.com, gdzie można znaleźć informacje na temat bezpiecznego i umiarkowanego korzystania z wirtualnej rozrywki. Najlepiej zacząć od krótkich, przynajmniej pięciominutowych przerw po każdych 45-60 minutach grania. Pomocne w tym celu mogą okazać się też systemy kontroli rodzicielskiej instalowane w konsolach i innych urządzeniach umożliwiających uruchamianie gier wideo.
Dołącz do dyskusji: Według naukowców producenci gier za mało walczą z uzależnieniem od nich