Uber z ministrami cyfryzacji i infrastruktury ogłasza inwestycje w Polsce: w br. podwoi zatrudnienie, wyda 26 mln zł

Centrum inżynieryjne w Krakowie to pierwsze takie biuro Ubera w Europie. Działa od 2016 roku, jest centrum operacyjno-analitycznym firmy w regionie obejmującym Europę, Bliski Wschód i Afrykę. Odpowiada m.in. za obsługę platformy w ponad 40 miastach z 11 krajów.

Jamie Heywood, dyrektor generalny firmy w Europie Północno-Wschodniej, na konferencji we wtorek poinformował, że w centrum pracuje obecnie 300 osób, a spółka w 2016 roku zainwestowała w nie 40 mln zł.

Heywood zapowiedział, że w br. Uber zatrudni w tym biurze kolejnych 200 pracowników. Będą to specjaliści od zarządzania danymi, bezpieczeństwa sieciowego, programowania i kierowania procesami biznesowymi. Firma zainwestuje w br. w Krakowie 26 mln zł.

Centrum inżynieryjne, które będzie odpowiadało za rozwój usług z zakresu nowej mobilności dla Ubera na całym świecie będzie w Krakowie. Zespół ten będzie pracował nad projektowaniem rowerów i hulajnóg. Chodzi przede wszystkim o system wynajmu rowerów elektrycznych Jump. Rozwijającą go firmę Uber przejął wiosną ub.r., a system był testowany m.in. w Chicago, Waszyngtonie i San Francisco.

Uber z wyższymi przychodami i stratą miliarda dolarów, rośnie wartość zamówień

- Są dwa powody tych inwestycji. Pierwszy to wielu utalentowanych inżynierów i specjalistów w Polsce, a drugi to otoczenie, w którym są partnerzy w miastach i rządzie, którzy mogą pracować z nami nad tym, żeby miasta stawały się lepsze dla obywateli - argumentował Jamie Heywood.

Warszawa centrum Ubera w Europie Środkowo-Wschodniej

Z kolei warszawskie biuro Ubera stanie się centrum biznesowym firmy w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie odpowiadać za rozwój platform Uber i Uber Eats na wszystkich rynkach w tym regionie

W biurze pracuje obecnie ok. 30 osób, do końca br. ma zostać zatrudnionych kolejne 30.

Taksówkarze protestują, ministrowie chcą znaleźć złoty środek

Nowe inwestycje Uber ogłoszono w Ministerstwie Cyfryzacji, w konferencji uczestniczyli też szef tego resortu Marek Zagórski oraz minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Dziennikarze pytali ich przede wszystkim o to, czy rozwój Ubera w naszym kraju oznacza, że porzucono szykowaną przez rząd od wiosny ub.r. nową ustawę o transporcie.

Przypomnijmy, że ustawa, której projekt przygotowało Ministerstwo Infrastruktury, ma uregulować działalność internetowym platform pośredniczących w przewozach osób, takich jak Uber czy Taxify. W połowie października do projektu dodano kilka nowych przepisów. Zgodnie z nimi pośrednicy przy przewozach osób mieli obowiązkowo uzyskiwać licencję, do której wymagane jest posiadanie wpisu w CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) lub numeru KRS. Większość ekspertów uznała, że zapisy te ograniczą działalność aplikacji w rodzaju Ubera.

Na początku stycznia br. „Fakt” ujawnił, że pod koniec października Georgette Mosbacher, ambasadorka USA w Polsce, w liście do Andrzeja Adamczyka wyraziła zaniepokojenie przepisami dodanymi do proponowanej ustawy. Mosbacher podkreśliła, że Uber zatrudnia w Krakowie ponad 300 osób i cały czas dynamicznie się rozwija, a według firmy nowe przepisy o transporcie w praktyce wyeliminują ją z polskiego rynku.

Uber pozwala płacić gotówką za przejazdy

We wtorek Andrzej Adamczyk podkreślił, że projekt tej ustawy, tak samo jak inne regulacje, nie jest wymierzony w żadną konkretną firmę. - Dzisiaj pracujemy nad rozwiązaniem prawnym, które pozwala funkcjonować organizacjom biznesowym w Polsce w oparciu o nowoczesne technologie, ale też z drugiej strony na rynku wolnej konkurencji. Nie ma możliwości i nie ma mowy o jakiejkolwiek ustawie anty-… i tutaj można sobie wpisać nazwę jakiejkolwiek firmy czy polskiej, czy spoza granic naszego kraju - stwierdził.

- Projekt ustawy dotyczący regulacji przewozów pasażerskich jest procedowany i myślę, że niebawem znajdzie swój bardzo pozytywny finał w polskim parlamencie. Dzisiejsze informacje nie mają związku z tym projektem - zaznaczył minister infrastruktury.

Przed siedzibą Ministerstwa Cyfryzacji odbył się krótki protest taksówkarzy przeciw ekspansji biznesowej Ubera w Polsce. Zapytany o to Marek Zagórski zwrócił uwagę, że amerykańska firma będzie inwestować w Polsce głównie w prace inżynieryjne, dotyczące m.in. rowerów elektrycznych, a nie samochodów.

Ministrowie ⁦@AMAdamczyk⁩ i ⁦@ZagorskiMarek⁩ ogłaszają nową inwestycję ⁦@Uber⁩ w Polsce.

Taksówkarze protestują przed ⁦@MC_GOV_PL⁩. Ulica Królewska zablokowana. pic.twitter.com/PCju33y4Q6

— Krzysztof Berenda (@k_berenda) 22 stycznia 2019

Zagórski przyznał, że oczekiwania taksówkarzy i platform mobilnych do zamawiania przewozu pasażerów są diametralnie różne. - Staramy się godzić te całkowicie sprzeczne interesy. Mam nadzieję, że uda nam się wypracować rozwiązanie, żeby znaleźć się gdzieś pośrodku. Nie wiem, czy będzie to złoty środek, ale postaramy się, żeby działały prawa uczciwej konkurencji we wszystkich aspektach - powiedział minister cyfryzacji.

Obaj ministrowie podkreślali, że dzięki rozwojowi działalności Ubera będzie więcej miejsc pracy dla specjalistów z dziedzin technologicznych.

- Zapewniamy firmę Uber, że jej działalność tutaj w zakresie, o którym dzisiaj mówimy, ale też w każdym innym, będzie na pewno bezpieczna przy założeniu przestrzegania zasad wolnej konkurencji, przepisów prawa. Na pewno ta działalność nie będzie narażona na nieuczciwą konkurencję ze strony innych firm - stwierdził Andrzej Adamczyk.

Według sprawozdania finansowego złożonego do KRS spółka Uber Poland w 2017 roku zanotowała 20,66 mln zł przychodów ze sprzedaży i 668,5 tys. zł zysku netto, a w 2016 roku - 11,23 mln zł wpływów i 127,8 tys. zł zysku.