Startuje nowy reality show w tvn
Żeby zdobyć sławę w reality show, już nie wystarczy wylegiwać się na sofie w domu Wielkiego Brata
W przeciwieństwie do "Big Brothera" czy "Agenta" startująca we wrześniu "Druga twarz" obędzie się bez wzajemnych nominacji uczestników, kłótni i wielkiej pieniężnej nagrody. Tu bohaterowie będą wchodzić w nowe zawodowe role, zaproponowane im przez telewizję. Heavymetalowiec poprowadzi orkiestrę symfoniczną, harfistka zagra na didżejskiej imprezie, a kucharz wyda kolację w eleganckim hotelu. Widzowie dostaną kolejną wersję "Kopciuszka" z morałem: "Nie czekaj na dobrą wróżkę. Najwięcej zależy od ciebie".
|
W każdym odcinku poznajemy jednego z nich. Najpierw widzimy, jak w ciągu miesiąca uczy się nowego zawodu pod okiem specjalistów. Aby pomóc uczestnikowi jak najszybciej wejść w nową rolę, przez miesiąc każe mu się mieszkać ze swoim nauczycielem. Zdobywa zatem nie tylko praktyczną wiedzę, ale także uczy się poruszać, ubierać, a nawet wysławiać tak jak ci, których chce naśladować. Na koniec telewizja organizuje konkurs, w którym nasz bohater mierzy się z profesjonalistami. Zwycięzcę wyłania jury, którego członkowie nie wiedzą, że jeden z uczestników jest amatorem.
- Pokazując takie historie, chcemy podpowiedzieć widzom, że zawsze można coś zmienić w życiu. Czasami wystarczy zrobić jeden kurs więcej, żeby otworzyły się nowe możliwości - mówi dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Chętnie przy tym podkreśla, że "Druga twarz" to reality z wyższej półki. Bohaterowie nie są na siebie napuszczani, nawet widzom odebrano możliwość eliminacji z programu nielubianych osób. Uczestnicy "Drugiej twarzy" nie walczą też o pieniądze. Jedyną nagrodą są nowe doświadczenia życiowe. Co zrobią z nimi później, zależy tylko od nich.
Tak budujące założenia programu znalazły uznanie na wielu festiwalach telewizyjnych, na których "Faking it" zebrał liczne nagrody - co ciekawe, zarówno w kategorii programów dokumentalnych, jak i reality. Na międzynarodowym festiwalu w Montreux widowisko zdobyło Złotą Różę. Producentów chwalono za to, że wnieśli do gatunku reality nową wartość - widzowie czują sympatię do bohaterów, a nie, jak wcześniej, wysyłają SMS-y, wykluczając najgorszych, najbrzydszych, najgłupszych. To rzadkość w reality show. Czy jednak wystarczy, by gatunek przestał być synonimem prymitywnej rozrywki?
Dołącz do dyskusji: Startuje nowy reality show w tvn