Stanisław Bortkiewicz: pozwę twitterowicza Johna Binghama za manipulowanie dokumentami SB o mnie
Stanisław Bortkiewicz, dyrektor biura spraw korporacyjnych w Telewizji Polskiej, zapowiedział działania wobec użytkownika Twittera o pseudonimie John Bingham, który podał informacje o rzekomej współpracy Bortkiewicz z SB. - Trudno traktować ten spreparowany atak jako przypadek. Była to raczej zorganizowana akcja czarnego PR-u, wymierzona nie tylko we mnie, ale przede wszystkim w TVP - skomentował w rozmowie z „Do Rzeczy”.
W środę twitterowicz John Bingham napisał, że Stanisław Bortkiewicz we wrześniu 1988 roku, niedługo przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii, miał zostać pozyskany przez SB do współpracy jako kontakt operacyjny. Bortkiewicz szybko temu zaprzeczył, dodając, że w latach 80. służby PRL-owskie próbowały go inwigilować, a w ub.r. złożył oświadczenie lustracyjne, którego prawdziwość weryfikuje obecnie Instytut Pamięci Narodowej. Zaraz potem twitterowy profil John Bingham został usunięty.
W rozmowie z serwisem internetowym tygodnika „Do Rzeczy” Stanisław Bortkiewicz zarzucił Johnowi Binghamowi podanie zmanipulowanych dokumentów i informacji. Podkreślił, że SB założyła mu kartę personalną, ponieważ próbowała go inwigilować.
- Opublikowany wycinek dokumentu został wytworzony przez SB bez mojej wiedzy i udziału oraz podpisany przez funkcjonariusza SB z tym, że jego podpis został przez trolla zasłonięty, sugerując jakbym to ja go podpisał. Kolejnym kłamstwem w tych publikacjach jest to, że kiedykolwiek manipulowałem swoją datą urodzenia - nigdy tego nie robiłem, w żadnym dokumencie - opisał dyrektor biura spraw korporacyjnych TVP.
Zaznaczył, że dotyczące go dokumenty SB „pełne są przekreśleń, dopisków robionych różnymi charakterami pisma, są też w nich sprzeczności dat”. Jego zdaniem świadczy to o manipulacji zapisami i dokumentami.
Bortkiewicz dopiero w ub.r. złożył oświadczenie lustracyjne, ponieważ został do tego zobowiązany, po tym jak pod koniec roku został powołany do rady nadzorczej państwowej spółki Tauron. - Prezes Kurski od początku kierowania TVP konsekwentnie wymaga od dziennikarzy i dyrektorów przeprowadzenia lustracji. Niestety ustawa w tym zakresie jest zbyt liberalna i nie obejmuje swoim zasięgiem wielu stanowisk w TVP - wyjaśnił menedżer w rozmowie z „Do Rzeczy”. Dodał, że o postępach swojej procedury lustracyjnej informuje na bieżąco Kurskiego.
Stanisław Bortkiewicz użytkownika o pseudonimie John Bingham określił mianem trolla i zapowiedział działania prawne wobec niego.
- Mam informacje, że osoba ukrywająca się za tym trollem i kontem jest powiązana ze służbami specjalnymi - będę to weryfikował - stwierdził. - Dowiem się kim jest ta osoba i co było motywem publikowania tych kłamstw. Podobnie z osobami, które pomówiły mnie powielając bez sprawdzenia nieprawdziwych informacji. Przygotowuję już w tej sprawie zdecydowane kroki prawne. Sprawę doprowadzę do końca, zarówno w warstwie prawnej jak i w zakresie oczyszczenia mojego dobrego imienia - zadeklarował.
Przy wywiadzie zamieszczono zdjęcia kilku dokumentów SB o Bortkiewiczu oraz jego wniosku z sierpnia br. do prezesa IPN o przyspieszenie postępowania lustracyjnego.
Stanisław Bortkiewicz pracuje w Telewizji Polskiej od wiosny ub.r. Odpowiada m.in. za zmianę struktury organizacyjnej firmy.
Dołącz do dyskusji: Stanisław Bortkiewicz: pozwę twitterowicza Johna Binghama za manipulowanie dokumentami SB o mnie
Teraz odbieramy emerytury za rzetelną służbę PRLowi i III RP.
Ciąg zdarzeń jest jasny.
Już możemy snuć wyobrażenia o tym, jak za kilkanaście lat będziemy składali oświadczenia lustracyjne dotyczące współpracy z "reżimem kaczystowskim" (lub jakimkolwiek innym).
I że niezależnie od tego, jak dobrze pracowaliśmy na rzecz Polski, i tak okaże się, że nie była to ta "politycznie właściwa" Polska.