Sieć zapewnia miliony na kampanię
Sponsorzy amerykańskich kandydatów do prezydenckiego fotela hojność okazują także w sieci.
Internet okazuje się skutecznym narzędziem w nabierającej tempa amerykańskiej kampanii wyborczej. Sieć jest nie tylko miejscem w którym kandydaci mogą poszukiwać kolejnych zwolenników dla swoich programów, ale i sposobem na zarabianie na samą kampanię. Okazuje się, że w pierwszym kwartale roku demokratyczny ciemnoskóry kandydat Barack Obama zdołał uzbierać dzięki sieci 6,9 mln dolarów. To znaczna część ze zgromadzonych przez niego w pierwszym kwartale 25 mln dolarów. Niemal 7 mln dolarów pozwoliło objąć Obamie prowadzenie wśród kandydatów, których fundusze zdecydowali się podreperować internauci.
Także inni demokratyczni kandydaci korzystali dzięki sieci. Hillary Clinton, która w sumie zebrała w pierwszym kwartale najwięcej z nich, bo aż 26 mln dolarów, z sieci otrzymała wsparcie o wysokości 4,2 mln. John Edwards z kolei zebrał 14 mln dolarów, z których 3,3 mln pochodziło z internetu.
Republikańscy główni kandydacie odmiennie od przedstawicieli strony demokratycznej nie prezentują szczegółowych danych na temat uzyskanego przez nich dofinansowania płynącego z sieci.
Źródło: BetaNews - pclab.pl
Dołącz do dyskusji: Sieć zapewnia miliony na kampanię