Wątroba z serialu „W11” odpowiada szefowi ZASP: Moja filmografia jest bogatsza
Gwiazdor serialu „W11 - Wydział Śledczy” walczy w sądzie o zapłatę zaległych tantiem. Prezes pozwanego ZASP twierdzi, że Sebastian Wątroba „nie jest aktorem, tylko amatorem”. Były policjant w rozmowie z Wirtualnemedia.pl odpowiada na ten zarzut.
Serial kryminalny „W11” był nadawany w TVN w latach 2004-2014. Produkcję śledziło kilka milionów widzów. Wątroba rzucił pracę w policji i skupił się na działalności artystycznej. W 2013 roku wraz z innymi bohaterami produkcji paradokumentalnych pozwał Związek Artystów Scen Polskich i TVN. Stacja nie godzi się bowiem na wypłatę tantiem dla osób występujących w produkcjach paradokumentalnych. W zeszłym tygodniu po kolejnej rozprawie dotyczącej m.in. „W11” Wątroba zaatakował ZASP. Zdaniem byłego policjanta organizacji nie zależy, aby on i inni aktorzy występujący w paradokumentach otrzymali tantiemy.
Ironiczne słowa prezesa ZASP
Prezes tej organizacji zbiorowego zarządzania odniósł się do krytyki na konferencji prasowej.
- Zanim pan Wątroba zaczął spór, podpisał umowę godząc się, że zagra i zrzeka się wszystkiego. Taki światły człowiek, z wykształceniem podpisał tak niekorzystną umowę na kilkaset odcinków? Nowy zarząd, mówię tutaj o sobie, zdecydował się wystąpić z roszczeniem. To nie jest nasze roszczenie. Dla mnie aktor to ktoś z uprawieniami, kto skończył szkołę teatralną. Pan Wątroba uznaje się za aktora, a jest amatorem. Nie ma tych uprawnień, ale może być świetnym amatorem. My to nazywany artysta-wykonawca. Gdyby miał odrobinę skromności, to nazywałby się artystą-wykonawcą. Może zdać egzamin eksternistyczny. Wtedy z największą przyjemnością podam mu rękę i powiem mu „kolego”. Tak to jesteśmy na „pan” - ironizował Krzysztof Szuster, prezes zarządu głównego ZASP.
„Spędziłem około 1500 dni na planie”
Jak na taką krytykę patrzy sam Wątroba? - Nie znam osobiście Pana Szustera i do niedawna nawet nie wiedziałem, że był czy jest on aktorem. Próbując dostosować się do ironicznego tonu wypowiedzi Pana Prezesa Szustera o mnie, to porównując nasze filmografie w bazie portalu FilmPolski.pl - pragnę zauważyć, że moja wydaje się ciut bogatsza. A jeżeli Pan Szuster odbędzie na planie seriali i filmów chociaż 1/10 tego czasu, który ja spędziłem (a w moim przypadku jest to około 1500 dni zdjęciowych przez 16 lat) to ja nawet przybiję chętnie „piątkę”. Jest też w filmografii p. Szustera jeden element, który nas łączy, a mianowicie też zagrał mundurowego : w 1977 roku zagrał w etiudzie studenckiej pt. „Gorączka Mleka”, cytat za obsadą aktorską: „milicjant w kasku w barze mlecznym” – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Wątroba.
Zobacz także: „W11” najpopularniejszym serialem paradokumentalnym
Artysta przekonuje, że zapis o zrzeczeniu się wszelkich praw w umowie z TVN został umieszczony bezprawnie, bo „prawo do tantiem jest prawem niezbywalnym”. W marcu w rozmowie z portalem tvp.info oszacował, że w przypadku ośmiu osób z dwóch seriali chodzi ok. 17 mln zł z tytułu zaległych tantiem. Po pracy w serialu paradokumentalnym TVN Wątroba pojawił się w takich produkcjach jak „Sprawiedliwi. Wydział kryminalny”, „Proceder”, „Dywizjon 303”, „Komisarz”. Niebawem ma wystąpić w filmie biograficznym „Gierek”, poświęconym I sekretarzowi KC PZPR.
„Ta sprawa zostałaby dawno zamknięta”
Podczas środowej konferencji prasowej władze ZASP przekonywały, że oskarżenia Wątroby są bezpodstawne.
- Umowa między ZASP a TVN przewiduje, że TVN wypłaca pieniądze za każdą emisję danego utworu audiowizualnego. TVN nie uznaje jednak paradokumentów za utwory podlegające tamtiemizacji. Nie dotyczy to tylko „W11”, ale wszystkich paradokumentów nadawanych na antenach TVN. Gdyby to była prosta sprawa, zostałaby zamknięta wyrokiem w pierwszej instancji. Sprawa toczyła się w pierwszej instancji, apelacji, apelacja cofnęła do pierwszej instancji. Zmieniła się podstawa prawna, na podstawie której państwo żądają od ZASP odszkodowania. ZASP toczy też spór z TVN. Nawet jest pozew złożony przeciwko TVN o zapłatę wynagrodzeń za filmy paradokumentalne od roku 2004. Kiedy ten proces się skończy? Nie mam pojęcia. Jeżeli uda się przed sądem uzyskać wynagrodzenie dla osób występujących w paradokumentach, również artyści występujący w W11 otrzymają należne im wynagrodzenie - przekonywał Andrzej Gajewski, dyrektor generalny biura ZASP.
- Oczywiście panie Dyrektorze, ta sprawa zostałaby zamknięta wyrokiem w pierwszej instancji, gdyby Pan i reprezentowany przez Pana ZASP nie odwołał się od korzystnego dla nas aktorów, jaki i zresztą ZASP wyroku! To jest kuriozalna sytuacja! - odpowiada na takie argumenty Wątroba.
Dwa pozwy przeciwko TVN
Artysta twierdzi, że zdaje sobie sprawę z tego, że prawo nie działa wstecz. Według ZASP tantiemom podlegają produkcje paradokumentalne, ale dopiero od 2016 roku. Wśród stacji, które płacą bohaterom takich formatów nie ma jednak TVN, tylko TVP, Polsat i Puls. To, że paradokumenty w ogóle podlegają tantiemom ma być zdaniem ZASP dowodem na to, że organizacja wspiera również takich artystów. Do sądu wpłynęły też dwa pozwy ZASP przeciwko TVN. Wkrótce zostanie wyznaczona data rozprawy.
Były policjant nadal jednak nie wierzy w dobre intencje organizacji. - Co z okresem przed 2016r? Udajecie, tak jak do tej pory, że go nie było! Przecież w tym czasie wypłacaliście tantiemy za paradokumenty, czego przykładem jest serial „Malanowski i Partnerzy"! O sporze, który toczy się równolegle nie mamy żadnej wiedzy, gdyż nie dostaliśmy od Pana żadnej informacji poza tym, że wreszcie po 16 latach od pierwszych emisji serialu, udało Wam się pozwać TVN. Chociaż i tu nie mamy pewności co do Waszych intencji - twierdzi Wątroba.
Dołącz do dyskusji: Wątroba z serialu „W11” odpowiada szefowi ZASP: Moja filmografia jest bogatsza
Mięsny jeż.