SDP chce stać na straży niezależności mediów lokalnych
SDP uruchamia Pogotowie Dziennikarskie. W ramach projektu w lipcu br. ruszy portal, na którym publikowane będą artykuły, które nie mogły ukazać się w mediach lokalnych z powodu nacisków ze strony samorządów.
- Zdajemy sobie sprawę, jak trudno jest wypełniać misję niezależnego dziennikarstwa w lokalnych społecznościach. Wiemy, w jaki sposób wielu urzędujących wójtów czy burmistrzów usiłuje zamykać usta niepokornym przedstawicielom mediów, którzy pragną uprawiać swój zawód w sposób etyczny. Dlatego postanowiliśmy skierować naszą pomoc właśnie do takich osób - mówi Krzysztof Skowroński, prezes zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które jest inicjatorem projektu.
Z początkiem lipca br. ruszy portal internetowy pogotowiedziennikarskie.pl, gdzie będą publikowane materiały, które - jak podkreśla Skowroński - nie mogły ukazać się w lokalnych mediach „z powodu nacisków ze strony miejscowej władzy lub innych uwarunkowań uniemożliwiających ich publikację w macierzystych redakcjach”. SDP będzie umieszczać także artykuły nowe (odpłatnie) oraz przedruki najciekawszych materiałów. Projekt będzie realizowany do końca 2014 roku.
W ramach Pogotowia Dziennikarskiego będzie można także zasięgnąć porad prawnych oraz eksperckich dziennikarskich. Będą one udzielane kilkanaście razy w miesiącu popołudniami w siedzibie SDP w Warszawie oraz w siedzibie kancelarii adwokackiej obsługującej stowarzyszenie. Po wakacjach ogłoszony ma zostać konkurs dla mediów lokalnych i obywatelskich, odbędą się także trzy konferencje szkoleniowe.
Pogotowie Dziennikarskie powstało w ramach unijnego programu „Wzmocnienie mediów lokalnych i obywatelskich sprawujących społeczną kontrolę nad działaniami władz i instytucji publicznych”, a współfinansowany został przez Szwajcarię w ramach tamtejszego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich stało się w ostatnich dniach bohaterem wielu publikacji w mediach za sprawą doniesień „Gazety Wyborczej” dotyczących finansowania niektórych dziennikarzy przez PiS. Radio Wnet, którego szefem jest Krzysztof Skowroński (jednocześnie prezes SDP) dostało od PiS ponad 140 tys. zł, a Teresa Bochwic, członkini zarządu głównego SDP otrzymała - jak informuje „Gazeta Wyborcza”, „kilka” tysięcy złotych (PiS kupił od niej prawa do jej publikacji). W związku z powstałą sytuacją część kierownictwa Oddziału Warszawskiego SDP wezwała Skowrońskiego i Teresę Bochwic do ustąpienia z pełnionych w SDP funkcji uzasadniając, że rujnują oni wiarygodność stowarzyszenia(więcej na ten temat).
W obronie Skowrońskiego i Bochwic stanęli Joanna Lichocka i Wojciech Reszczyński z zarządu OW SDP, twierdząc, że apel o ich ustąpienie wynika z ambicji szefa oddziału Grzegorza Cydejko, który przegrał ze Skowrońskim w wyborach do zarządu głównego. Krzysztof Skowroński deklaruje, że przyjął te opinie do wiadomości, ale nie będzie ich brał pod uwagę w swojej pracy w SDP. Teresa Bochwic wydała z kolei oficjalne oświadczenie, którego część „Gazeta Wyborcza’ opublikowała w sobotę. Teresa Bochwic żądała także zapłaty 15 tys. złotych na Zakład Niewidomych w Laskach. - Część oświadczenia opublikowali. Pieniądze na rzecz Zakładu Niewidomych pozostawiam ich sumieniu - skomentowała w rozmowie z nami Bochwic. (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: SDP chce stać na straży niezależności mediów lokalnych
Bezczelność tego typa przekracza wszelkie granice. Wziął pieniądze, ale jest niezależny. Jakby nie był tym prezesem, to niechby i brał, ale jak jest - powinien powściągnąć pazerność, a nie potem się dziwić, że ludzie się burzą. I co to za tekst: część kierownictwa Oddziału Warszawskiego. Uchwalili odezwę i tyle, a że Lichocką i Skowrońskiego przegłosowano, to trudno, na tym polega demokracja. Jakby to oni mieli rację, to sam prezes Cydejko nic by nie wskórał.