Raport REM: Dziennikarze są tendencyjni, ale rzadko przedstawiają nieprawdę
- Dziennikarze naruszają zasady etyki zawodowej oraz stosują „język nienawiści”, ale rzadkie są przypadki przedstawiania nieprawdy - to główne wnioski z najnowszego raportu Rady Etyki Mediów, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl.
Raport Rady Etyki Mediów obejmuje okres od maja 2011 do grudnia 2012 roku. Zdaniem REM, w tym okresie nie nastąpiły pod względem przestrzegania zapisów Karty Etycznej Mediów istotne zmiany w stosunku do stanu sprzed kilku lat. - Drastyczne naruszenia zasad etyki zawodowej w mediach głównego nurtu mają miejsce - i są przez REM wytykane głośno w naszych oświadczeniach. Rezerwujemy je dla takich, drastycznych właśnie, naruszeń, by głos REM brzmiał w tych sprawach mocno i przekonująco. Rzadko jednak zdarza się, iż dziennikarz przedstawia oczywistą nieprawdę - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Ryszard Bańkowicz, przewodniczący REM (więcej na ten temat).
- Częstsze są naruszenia etyki dziennikarskiej poprzez przedstawianie racji tylko jednej strony, tendencyjne, więc nieobiektywne komentarze, przypadki łączenia informacji i komentarza. Częsta - i to w czołowych tytułach - bywa odmowa zamieszczenia sprostowania, także w sprawach, w których jego zamieszczenie nakazuje prawomocny wyrok sądowy. Skuteczność interwencji REM jest tutaj niezadowalająca - czytamy w raporcie REM.
Ryszard Bańkowicz podkreśla, że z biegiem lat zmieniają się nadawcy oraz adresaci skarg, które wpływają do Rady Etyki Mediów. - Jeszcze w poprzedniej kadencji niemal wyłącznie była to prasa oraz publiczne i prywatne radio i telewizja. Obecnie około 30 proc. skarg dotyczy portali, blogów i indywidualnie prowadzonych stron internetowych. W internecie przeważają „twory”, prowadzone przez osoby określające siebie jako administratorzy lub nawet redaktorzy danej strony, których nie można nazwać dziennikarzami. Działają one dla, mizernego zapewne, zarobku z ogłoszeń, albo przeświadczenia, iż muszą dzielić się z ogółem sensacjami, swoim poczuciem humoru albo kompleksami - mówi Bańkowicz.
- To właśnie tam najczęściej dochodzi do niewybrednych ataków personalnych, epatowania sensacją i krwią, seksem, zbrodnią. REM jest wobec tych publikacji bezradna - nie tylko dlatego, że ich autorzy nie czują obowiązku przestrzegania jakichkolwiek zasad etycznych, ale i z tej racji, iż brak nam, tak jak medioznawcom, jasnych kryteriów pozwalających odpowiedzieć autorowi skargi, że jej przedmiot nie należy do „mediów” - podkreśla Ryszard Bańkowicz.
- Jeśli chodzi o naruszenie zasad etyki w mediach głównego nurtu: prasy, radia, telewizji i uznanych portali internetowych, to wiele skarg dotyczy tego, co zwykło się ostatnio nazywać językiem nienawiści, a równocześnie wielu autorów skarg takim językiem się posługuje. Politycy i partie polityczne oczekują od REM potępienia dziennikarzy, którzy - ich, nie zawsze trafnym, zdaniem - posługują się nim, zwłaszcza w telewizjach. Niektórzy indywidualni autorzy traktują skargę do REM jako okazję do prezentacji własnego stanowiska w kwestiach politycznych i potępienia dziennikarza, w którym chcą widzieć oponenta - czytamy w raporcie Rady Etyki Mediów.
W raporcie napisano także, że „głębokie podziały polityczne, uznanie okazywane tylko własnym prawdom i przypisywanie nikczemnych intencji temu, kogo autor skargi uważa za głosiciela innych, rzekomych, jak uważa, prawd, w kwestii smoleńskiej, ale i w wielu innych kwestiach, odzwierciedlają się teraz w skargach do REM znacznie ostrzej niż w poprzedniej kadencji”. - Liczne są zgłaszane korespondencyjnie i telefonicznie skargi na dziennikarzy uważanych przez autorów i rozmówców za łamiących etykę dziennikarską dlatego, że publikują krytykowane przez nich, skarżących, wypowiedzi osób publicznych - czytamy w raporcie Rady Etyki Mediów.
Według REM, znacznie narasta liczba skarg przesyłanych przez adwokatów i kancelarie adwokackie reprezentujące osoby, które uważają się za pokrzywdzone w wyniku zarzucanego dziennikarzom złamania zasad etyki mediów. - Z reguły proszeni jesteśmy o przedstawienie opinii w konkretnych sprawach. Trudno oprzeć się wrażeniu, że piszący do nas prawnicy gotowi są posłużyć się w sądzie opinią REM, jeśli będzie korzystna dla opłacającego ich usługi klienta, lub schować ją, jeśli ich oczekiwania zawiodą - mówi Ryszard Bańkowicz.
Rada Etyki Mediów zwraca także uwagę na trudną sytuację w mediach lokalnych. - Rzadko spełniają one rolę „czwartej władzy”, bo albo ich byt zależy od ogłoszeń zlecanych przez miejscową administrację, więc nie patrzą jej na ręce, albo zdobywają odbiorców sensacyjnością i drastycznością relacji lub napastliwością wobec swoich ofiar, i wtedy tylko efekt się liczy. To już prawidłowość w niektórych tytułach lokalnej prasy. Nękana spadkiem czytelnictwa, bezpłatną konkurencją w internecie, etykę zawodu widzi na dalszym planie - napisano w raporcie Rady Etyki Mediów.
Rada Etyki Mediów przyjrzała się również polskim tabloidom. - Kryteria oceny przywiązania tabloidów do zasad etyki zawodu muszą być nieco inne niż w przypadku, powiedzmy tzw. dzienników opinii. Ale i tu interweniujemy, często skutecznie, gdy drastyczność opisu, a zwłaszcza ilustracji, przekracza akceptowalne granice. Przykładowo: po naszej interwencji, jeden z tabloidów usunął ze swojej strony internetowej zdjęcie, na którym w wyniku fotomontażu morderca żony znalazł się pochylony nad jej otwartą trumną ku rozpaczy stojących obok dzieci - wyjaśnia Ryszard Bańkowicz.
W okresie od maja 2011 do grudnia 2012 REM ogłosiła 8 oświadczeń i 9 stanowisk, odpowiedziała na 248 zgłoszonych do niej skarg na naruszenie zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Łączna liczba skarg przekroczyła 800, jednak wielokrotnie zdarzało się, że duża liczba skarg dotyczyła jednego tematu - przykładowo, tylko w sprawie obecności Nergala wśród jurorów programu muzycznego TVP2 „The Voice of Poland” REM otrzymała ponad 400 skarg.
W skład Rady Etyki Mediów wchodzą w tym momencie: Ryszard Bańkowicz (przewodniczący), Helena Kowalik-Ciemińska (wiceprzewodnicząca), Marek Łochwicki, Barbara Markowska-Wójcik, Nina Nowakowska, Marek Nowicki, Anna Pawłowska, Stanisław Pieniak, Marta Pionkowska oraz Ludwik Arendt.
Dołącz do dyskusji: Raport REM: Dziennikarze są tendencyjni, ale rzadko przedstawiają nieprawdę