Raport: Od nowego roku grożą nam wyższe ceny
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2011 wzrósł o 0,7 pkt i był to czwarty miesiąc jego konsekwentnego wzrostu.
W tym miesiącu w kierunku wyższej inflacji najsilniej działały: wzrost wykorzystania mocy produkcyjnych, wzrost cen importu oraz nasilenie oczekiwań producentów co do wzrostu cen w najbliższych miesiącach, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.
"Pomimo silnego zagrożenia spowolnieniem gospodarczym w Europie, inflacja wśród państw członkowskich UE utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie przekraczającym 3% w skali roku. Nie sprzyja to stabilizacji cen w polskiej gospodarce, gdzie oznaki załamania gospodarczego nie są na razie widoczne, zaś utrzymujący się wysoki popyt krajowy dodatkowo stymuluje wzrost cen. W konsekwencji tych procesów, do końca br. roku można spodziewać się stabilizacji inflacji, jednak w pierwszym kwartale 2012 r. tempo wzrostu cen konsumpcyjnych ponownie może przyspieszyć" - głosi raport.
Analitycy zauważają, że nasiliły się oczekiwania producentów co do wzrostu cen na produkowane przez nich wyroby. Od wiosny br. oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw wyraźnie słabły, latem br. proces ten uległ wyhamowaniu. Dotychczasowe - ponowne nasilenie się tych oczekiwań nie przesądza o trwałym odwróceniu tendencji i perspektywie wzrostu cen konsumpcyjnych w najbliższych miesiącach.
"Decydujące znaczenie będzie miała wielkość popytu i skłonność gospodarstw domowych do dokonywania zakupów. Ostatnie dane nt. wielkości sprzedaży detalicznej wskazują na utrzymywanie się wysokiej dynamiki sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, co świadczy, że polscy konsumenci na razie nie rezygnują z zakupów" - czytamy dalej w materiale.
Niesłabnąca dynamika produkcji obserwowana w ostatnich miesiącach spowodowała wzrost wykorzystania mocy wytwórczych w przemyśle. Obecnie sięga ono ok. 75% i jest o blisko 5 pkt proc. wyższe od średniego wykorzystania mocy w okresie dekoniunktury z roku 2009. Wyższe wykorzystanie mocy skłania do podnoszenia cen w reakcji na zgłaszany popyt. Ponadto podnosi koszty funkcjonowania firm. Zwiększa bowiem zaangażowanie siły roboczej, wzrastają koszty związane z eksploatacją maszyn oraz pojawia się konieczność inwestycji w nowe urządzenia.
"Od początku roku obserwujemy przyspieszony wzrost cen usług transportu i magazynowania. W ciągu ostatniego roku ceny te wzrosły o ponad 4%. Najszybciej rosły ceny wszystkich rodzajów transportu oraz usług związanych z magazynowaniem. Tendencję do spadku wykazywały jedynie ceny usług pocztowych i kurierskich" - tłumaczy BIEC.
Deprecjacja krajowej waluty, jaka miała miejsce od czerwca br., wpłynęła na kształtowanie się wskaźnika cen importu. Ostatnie dane wskazują na ich wzrost pomimo, że złoty w ostatnim miesięcy nie tracił wartości wobec euro i dolara.
"Efekt osłabienia polskiej waluty będzie utrzymywał się najprawdopodobniej co najmniej do końca tego roku. Słabnący złoty nie tylko podraża import ale również może przyczyniać się do wzrostu cen u krajowych producentów. Wyższe ceny towarów importowanych zachęcają krajowych producentów do podnoszenia cen do poziomu cen towarów sprowadzanych z zagranicy" - podsumowało Biuro.
Dołącz do dyskusji: Raport: Od nowego roku grożą nam wyższe ceny