SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Trzaskowski tłumaczy, dlaczego nie chciano Sroczyńskiego na panelu „symetrystów”

Wiceszef PO Rafał Trzaskowski wyjaśnił, dlaczego odwołano panel "symetrystów" planowany podczas niedawnego Campusu Polska Przyszłości. - Mamy szacunek do wszystkich opinii, natomiast stawiamy jedną granicę: jeżeli ktoś obraża innych ludzi w debacie publicznej, która jest tak rozgrzana, to mamy prawo interweniować - podkreślił.

Mamy szacunek do wszystkich opinii, natomiast stawiamy jedną granicę: jeżeli ktoś obraża innych ludzi w debacie publicznej, która jest tak rozgrzana, to mamy prawo interweniować - mówił wiceszef PO Rafał Trzaskowski pytany o wycofanie panelu "symetrystów" z Campusu Polska Przyszłości.

W czwartek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa podsumowująca trzecią edycję Campusu Polska Przyszłości 2023 z udziałem wiceszefa PO, prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego.

Organizatorzy pytani byli o debatę dziennikarzy zwaną panelem "symetrystów", która została wycofana z Campusu Polska Przyszłości. Jak podawały media wycofanie było konsekwencją wypowiedzi dziennikarza Grzegorza Sroczyńskiego, który miał wziąć udział w tym panelu. Sroczyński, były dziennikarz TOK FM, w audycji "Świat się chwieje", nazwał radykalnych zwolenników PO "Silnych razem" mianem kundelków.

W ocenie Trzaskowskiego debata nad odwołaniem panelu "symetrystów", "działa się ponad głowami", uczestniczących w Campusie młodych ludzi. - Dla nas najważniejsi są młodzi ludzie i to w jaki sposób oni prowadzą debatę. Dla nas jest ważne, żeby wystawić kierunkowskaz. Zasada jest jedna: szacunek dla wszystkich, również dla tych, którzy mają inne poglądy - powiedział.

- Młodzież mówiła, że Campus po raz kolejny pokazał, że można zadać każde pytanie, że można komentować w każdy sposób, że spotykają się na nim ludzie, którzy zupełnie inaczej myślą o rzeczywistości w Polsce - podkreślił.

Poseł KO Sławomir Nitras powiedział, że organizując tegoroczną edycję Campusu zastanawiali się nad zmianą terminu ze względu na kampanię wyborczą. - Biorąc pod uwagę rafy, których się obawialiśmy w związku z kampanią wyborczą i politykami, którzy mają w sposób naturalny rozemocjonowane głowy w kampanii, podziały elektoratu - wyjaśnił. - Campus nie dzieli, Campus stara się łączyć i iść bardzo szeroko, nie możemy każdego zaprosić, ale maksymalnie staramy się poruszać szeroko" - dodał poseł. "Trzeci rok Campusu był najtrudniejszy, udało nam się, że żadna kampania Campusu nie przewróci, bo my się obroniliśmy - powiedział.

Komentując sytuację z odwołanym, panelem, Nitras dodał: "jednak, chcielibyśmy, aby pozwolić nam być gospodarzem tego projektu". - Szanujemy każdego gościa, ale też każdy gość musi mieć świadomość, że jest w pewnej przestrzeni i chcielibyśmy jednak uzgadniać tematy, gości. My nie jesteśmy teatrem impresaryjnym, do którego można przyjechać i powiedzieć: macie scenę, kosztuje 500 zł - podkreślił.

Zdaniem posła, "wszyscy paneliści nie czuli się skrępowani ani nie narzucano im żadnej agendy". "Ale, mamy też w tej sprawie coś do powiedzenia, nie spełniamy tylko życzeń potencjalnych gości" - dodał.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Dopytywany o sprawę Trzaskowski powiedział, że jako organizatorzy Campusu, kierowali się przede wszystkim szacunkiem dla innych. - Mamy szacunek do wszystkich opinii, natomiast stawiamy jedną granicę: jeżeli ktoś obraża innych ludzi w debacie publicznej, która jest tak rozgrzana, to mamy prawo interweniować - stwierdził.

- Mamy prawo rozmawiać o ewentualnym kształcie panelu i ktoś, kto został zaproszony ma prawo odmówić takiej rozmowy i powiedzieć: w takim razie my nie przyjeżdżamy - dodał. Według Trzaskowskiego, "stawianie tego jednego wydarzenia na szali z wydźwiękiem całego Campusu jest działaniem nieproporcjonalnym do tego, co się wydarzyło".

Meller zrezygnował po wycofaniu udziału Sroczyńskiego

Marcin Meller, który miał poprowadzić panel "symetrystów" poinformował 17 sierpnia na Facebooku o wycofaniu tego wydarzenia z programu Campus Polska Przyszłości. W dyskusji mieli uczestniczyć dziennikarze: Dominika Sitnicka, Grzegorz Sroczyński oraz Jan Wróbel. "W największym skrócie: zadzwonili do mnie organizatorzy Campusu z pytaniem czy mogę poprowadzić panel bez Grzegorza Sroczyńskiego. Odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. W związku z czym usłyszałem, że zaproszenie zostaje wycofane" - napisał Meller.

Niektóre media szukają uzasadnienia usunięcia panelu "symetrystów" z programu Campusu w wypowiedzi Grzegorza Sroczyńskiego, byłego dziennikarza TOK FM. Gazeta.pl przypominała, że dziennikarz w audycji "Świat się chwieje" nazwał działania radykalnych zwolenników Platformy Obywatelskiej "Silnych razem" mianem kundelków. "Im (Platformie Obywatelskiej - red.) się wydaje, że to środowisko (#SilniRazem - red.) coś im robi, a nic im nie robi poza kwasami wewnętrznymi i tropieniem symetrystów. (...) Hodujesz sobie takiego kundelka, bo to nie jest pies, który może kogoś ugryźć (...). On swoich kąsa" - stwierdził dziennikarz cytowany przez portal.

W rozmowie z Gazetą.pl sprawę skomentował też sam Sroczyński. "Do Mellera dzwonił Sławomir Nitras, który próbował zmienić mu uzgodniony już skład panelu symetrystów. Głównie chodziło o pozbycie się mnie. Meller odparł Nitrasowi, że nie ma mowy, bo dostał wcześniej swobodę w doborze gości. Młotkował go jeszcze Rafał Trzaskowski, z którym się przyjaźnią od kilku dekad, ale Meller pozostał nieugięty, czyli zachował się przyzwoicie. Potem otrzymał informację, że nie życzą sobie nas na Campusie. To jest tak dziwne i żenujące, że ciężko to komentować" - mówił Sroczyński.

Dołącz do dyskusji: Trzaskowski tłumaczy, dlaczego nie chciano Sroczyńskiego na panelu „symetrystów”

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gtrw
Ten to ma refleks medialny, zrobili źle mleko się rozlało temat wałkowany w mediach a po miesiącu Trzasku zajmuje stanowisko.
odpowiedź
User
jd
Zrobili bardzo dobrze, o czym najlepiej świadczy los niejakiego Mellera, którego nikt nie chce ani słuchać, ani oglądać. Słuszna decyzja w sprawie Sroczyńskiego, który w faszystowskim stylu nazywa ludzi kundlami. A wtóruje mu m.in. Estera Flieger i jeszcze parę osób.
odpowiedź
User
Pankracy
" jeżeli ktoś obraża innych ludzi w debacie publicznej, która jest tak rozgrzana, to mamy prawo interweniować - podkreślił."

Wspaniała zasada, tylko czemu w takim razie nie wywalił Donalda, który o PIS-ie mówił: seryjni mordercy kobiet.
Kundelki przy tym to niemal słowna pieszczota.
odpowiedź