PZU odcina się od NaTemat, które krytykuje otyłych w sponsorowanym artykule. „Jest nam bardzo przykro”
PZU dystansuje się od tekstu w naTemat.pl o akcji „Biegaj po zdrowie”, której firma jest sponsorem. Padają w nim krytyczne słowa pod adresem ludzi otyłych. - Nie jest naszym celem piętnowanie jakichkolwiek postaw czy stylu życia - mówi Wirtualnemedia.pl Agnieszka Rosa z zespołu prasowego PZU.
Serwis naTemat.pl został partnerem medialnym programu „Biegaj po zdrowie”, którego pomysłodawcą i sponsorem jest PZU. W ramach akcji trzy drużyny złożone z pracowników redakcji przygotowują się do startu w jesiennym maratonie. Grupy otrzymały od PZU wsparcie trenera, dietetyka oraz fizjoterapeuty i przeszły dokładne badania. Każda z drużyn prowadzi również bloga, w którym opisuje swoje postępy w przygotowaniach
W środowym wpisie na jednym z takich blogów redaktor naTemat.pl Krzysztof Majak napisał, że „odczuwa współczucie” gdy widzi osobę otyłą. - Patrzę na nich jak na osoby, które mają poważny problem ze swoim życiem. Nie z wagą, a z całym życiem. Nie potrafię zrozumieć tego, dlaczego zdrowy człowiek mógłby sobie pozwolić na taki wygląd, a właściwie styl życia. Staram się to akceptować, bo to ich wybór i ich życie, ale zrozumieć nie potrafię - czytamy we wpisie.
Jednocześnie, w tym samym tekście, Majak tłumaczy, że do programu „Biegaj na zdrowie” zapisał się po to aby mieć szczupłą sylwetkę, a nie dlatego, żeby przebiec maraton.
Na artykuł ostro zareagowali czytelnicy serwisu. Dziennikarzowi zarzucono tendencyjność i niepotrzebne uproszczenie tematu otyłości, z którą zmaga się ogromna część społeczeństwa. - Oburza mnie fakt, że zarzuca Pan ludziom otyłym brak radości życia. Radość życia nie wiąże się z ilością kilogramów. Z Pana tekstu aż bije brakiem akceptacji do samego siebie. Ludzie są różni, są otyli, są za chudzi, mają jakieś defekty, są brzydcy, nie wszystko niestety jest kwestią naszego wyboru - napisała czytelniczka chorująca na niedoczynność tarczycy.
O dziennikarzu krytykującym ludzi otyłych napisał serwis Gazeta.pl, przywołując wpis blogerki, która poczuła się urażona jego tekstem. Głos w dyskusji zabrał również bloger Tomek „Kominek” Tomczyk, który z kolei stanął po stronie Majaka. - Strach przed urażeniem jakiejś mniejszości to kompletny idiotyzm. Jak jest się w mniejszości, to trzeba ponosić tego konsekwencje. Obojętnie czy jest się gejem, pedałem, rudym czy łysym - napisał na Facebooku.
Środowym wpisem uczestnika „Biegnij po zdrowie” zdziwiony jest sponsor bloga „Drużyna naTemat” i organizator programu, czyli Grupa PZU.
- Jesteśmy zaskoczeni i poruszeni wczorajszym tekstem Krzysztofa Majaka - powiedziała nam w czwartek Agnieszka Rosa z zespołu prasowego PZU. - Jest nam bardzo przykro, że swoją publikacją uraził osoby otyłe i zmagające się z nadwagą. Nie jest naszym celem, ani celem programu „Biegaj na zdrowie”, piętnowanie lub krytykowanie jakichkolwiek postaw, czy stylu życia. Chcemy przedstawić trudności i problemy osób, które postanowiły zmienić swoje nawyki - podkreśla Rosa.
PZU podkreśla jednocześnie, że wpisy uczestników akcji są ich osobistymi przemyśleniami i nie są konsultowane. Nie odzwierciedlają również stanowiska firmy.
W czwartek po południu w serwisie naTemat pojawił się kolejny artykuł Krzysztofa Majaka o otyłości, ale nie został już opublikowany na stronach sponsorowanego przez PZU bloga. Majak przekonuje w tekście, że współczuje osobom otyłym, bo sam walczył z otyłością. - Jako były już „grubas” (bo tak o mnie mówiono i często mówi się o osobach otyłych), wyraziłem współczucie. Współczucie, bo wiem, że nadwaga życia nie ułatwia. Słowo „żal” zostało niesłusznie odebrane negatywnie. Tu ewidentnie miało wiązać się ze współczuciem - pisze uczestnik „Biegnij po zdrowie”. Dziennikarz przeprosił też wszystkich urażonych jego poprzednim wpisem.
W kwietniu br. NaTemat.pl odwiedziło 1,21 mln internautów (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki).
Dołącz do dyskusji: PZU odcina się od NaTemat, które krytykuje otyłych w sponsorowanym artykule. „Jest nam bardzo przykro”