„Puls Biznesu”: nie jesteśmy „piórami do wynajęcia” przez MDI
Wydawca „Pulsu Biznesu” domaga się od serwisu Progressforpoland.com, który opublikował raport pokazujący lokowanie przez agencję MDI publikacji w mediach dla KGHM, żeby zaznaczył, że komentarz zatytułowany „pióra do wynajęcia” nie dotyczy „PB”. Progressforpoland.com nie zamierza tego zrobić, tłumacząc, że raport MDI mówi sam za siebie.
Raport pokazujący, jak agencja MDI Strategic Solutions generowała dla KGHM pozytywne artykuły w największych gazetach i magazynach, m.in. „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Polsce”, „Rzeczpospolitej”, „Parkiecie”, „Pulsie Biznesu”, „Wprost”, „Newsweeku”, „Bloomberg”, „Gazecie Finansowej” i „Forbes Polska”, ukazał się w serwisie Progressforpoland.com 21 września i szybko został zauważony przez inne media. Sprawą zajął się m.in. tygodnik „Wprost”, którego dziennikarz Cezary Łazarewicz niedługo wcześniej zarzucił MDI nieetyczne działania przeciw PZU i Mikołajowi Budzanowskiemu oraz nieuczciwy lobbing na rzecz firmy recyklingowej Orzeł Biały (przeczytaj więcej na ten temat).
Na Progressforpoland.com raportowi towarzyszył komentarz zatytułowany „Pióra do wynajęcia, czyli jak ulegli dziennikarze pomagają zmieniać prawo”, w którym redaktor naczelny serwisu Piotr Dąbrowski stwierdził m.in.: „Z lektury raportu wynika, że skala uwikłania polskich mediów w pisaniu tekstów na zamówienie PR-owców jest porażająca. MDI w 2012 roku „wygenerowała” setki tekstów, które umieściła w największych polskich gazetach i najważniejszych kanałach telewizyjnych. W pisanie tekstów na zamówienie zamieszeni są nie tylko redaktorzy gazet, ale znani dziennikarze, publicyści, eksperci i felietoniści”.
>>> „Rzeczpospolita: i „DGP”: MDI nie miało wpływu na teksty w naszych gazetach
Według Bonnier Business (Polska), wydawcy „Pulsu Biznesu”, ten tekst zawiera nieuprawnione zarzuty wobec „PB”. - Autor w świadomy sposób zaniechał weryfikacji danych zawartych w materiale na którym się opiera, jak również zbadania i przedstawianie czytelnikowi faktycznych reguł współpracy prasy z agencjami PR, a nadto wysuwa konkluzje, które w ogóle w tym raporcie nie są zawarte, do których należy zaliczyć np. zarzuty tworzenia przez dziennikarzy materiałów prasowych w zamian za pieniądze otrzymywane od agencji PR - stwierdził reprezentujący wydawcę adwokat Michał Bednarkiewicz w piśmie przesłanym pod koniec września serwisowi Progressforpoland.com. - Tym samym materiał ten narusza wszelkie standardy normatywne regulujące prawo prasy do uzasadnionej krytyki - dodał.
Zdaniem pełnomocnika Bonnier Business (Polska) relacje PR-owców z dziennikarzami „Pulsu Biznesu” polegają wyłącznie na próbach zainteresowania tych drugich określonymi tematami oraz ułatwianiu kontaktu z ekspertami i autoryzowaniu ich wypowiedzi. - Tematy te są podejmowane lub nie przez redakcję dziennika „Puls Biznesu”, lecz każdorazowo ich ewentualna prezentacja poprzedzona jest własną analizą redakcji i weryfikacją faktów, czego wymagają zasady rynku i przepisy prawa - podkreślił Michał Bednarkiewicz.
W tym świetle adwokat ocenił, że komentarz mówiący o „piórach do wynajęcia” narusza wizerunek Bonnier Business (Polska) i „Pulsu Biznesu”. Dlatego chce, żeby naczelny Progressforpoland.com opublikował oświadczenie, w którym stwierdzi m.in., że „w istocie nie dysponujemy informacjami stwierdzającymi, że jakiekolwiek materiały prasowe dziennika „Puls Biznesu” powstawały na zlecenie agencji PR. Nie dysponujemy też informacjami, aby ewentualne kontakty agencji PR z dziennikarzami „Pulsu Biznesu” naruszyły zasadę rzetelności dziennikarskiej i niezależności prasy. Przyznajemy, że sama treść raportu prywatnej spółki dla swego klienta nie pozwalała na wysunięcie takich konkluzji na temat autonomii i wiarygodności prasy biznesowej, w tym „Pulsu Biznesu” oraz zasad jej działania, a wnioski zawarte w materiale były nieuprawnione”.
Piotr Dąbrowski nie ma jednak zamiaru zamieszczać takiego oświadczenia. - Gdyby Pan uważnie przeczytał ów raport, dowiedziałby się Pan, że niemal każdego miesiąca agencja MDI generowała w „Pulsie Biznesu” teksty poświęcone KGHM Polska Miedź - odpowiada Dąbrowski pełnomocnikowi Bonnier Business (Polska). - Można tam przeczytać, że redakcja świadczyła agencji usługi dwojakiego rodzaju: zamieszczania tekstów wskazanych przez MDI oraz ich pozycjonowanie, czyli umieszczeniu w konkretnym miejscu gazety. W taki sposób agencja umieściła w 2012 kilkanaście takich tekstów na łamach „Pulsu Biznesu. Wiemy, że nie jest to żaden wymysł, bo do publikacji dołączone były kserokopie tekstów wygenerowanych przez MDI - dodaje. - Jeśli faktycznie Bonnier Polska ma opinię niezawisłego i wiarygodnego, to raport uderza w sam fundament tego wizerunku. Jeśli ktokolwiek odpowiada za zszargany wizerunek wydawcy, to właśnie agencja MDI Strategic Solutions, informując w oficjalnym dokumencie swojego klienta o kulisach współpracy z redakcjami - podkreśla szef Progressforpoland.com.
W sierpniu br. średnia sprzedaż ogółem „Pulsu Biznesu” wynosiła 11 521 egz. (według ZKDP - zobacz szczegółowe dane).
Dołącz do dyskusji: „Puls Biznesu”: nie jesteśmy „piórami do wynajęcia” przez MDI