Polskie wynalazki - kto je hamuje?
Rewolucyjny opatrunek z transgenicznego lnu leży w szufladzie, bo polscy urzędnicy obawiają się wprowadzenia na rynek takiego produktu – mówi prof. Jan Szopa-Skórkowski, wrocławski biochemik. Tymczasem plastrami zainteresowani są Amerykanie i Kanadyjczycy.
– Są bardzo duże problemy z administracją polską na każdym szczeblu: od uniwersyteckiej po centralną. Największym hamulcowym postępu i gospodarki jest urzędnik. Brakuje mu kompetencji, a to wywołuje strach przed nowym – tłumaczy prof. Jan Szopa-Skórkowski, twórca genetycznie zmodyfikowanego lnu leczącego trudno gojące się rany.
Aby uzyskać certyfikat dla transgenicznego opatrunku wynalazca musiał złożyć plik dokumentów, który mierzył 23 centymetry wysokości.
– To wymagało zatrudnienia 5 osób w 50-procentowym wymiarze czasu przez rok. W tym czasie mogłem wytworzyć inne preparaty – podkreśla prof. Jan Szopa-Skórkowski.
Z powodu trudności z wprowadzeniem prototypów na polski rynek wynalazca rozważa oferty zagranicznych firm. Trwają negocjacje z amerykańską, która zmierza przygotować ostateczny produkt, wdrożyć go i wprowadzić na rynek pod własnym hasłem. Druga oferta dotyczy odnowy uprawy lnu w Kanadzie.
– Z takim samym projektem od dwóch lat nie mogę się przebić do żadnego ministerstwa. Jedynym, które odpowiedziało niedawno jest resort rolnictwa. Pan minister wyraził zainteresowaniem, zobaczymy co dalej – mówi prof. Jan Szopa-Skórkowski.
Opatrunek wynaleziony przez profesora jest oparty na biotechnologicznych rozwiązaniach i stworzony do leczenia chronicznych ran. Do lnu wprowadzono geny z petunii, dzięki którym syntetyzowane są antyoksydanty. A te wspomagają leczenie trudno gojących się, nawet wieloletnich ran.
Dołącz do dyskusji: Polskie wynalazki - kto je hamuje?
Marek Tejchman
Menedżer ds. Komunikacji projektu TEKLA PLUS
Od Nauki do Biznesu
BIZME - bezpłatne pismo o wynalazkach: http://teklaplus.pl/e-ziny/
Pan profesor jest naiwny w tej swojej skardze, bo urzędnik doskonale wie czego chce -> KASY ( jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, ...) .Chłopcy z PO-ferajny dają sygnał panu profesorowi aby ich dopisał do listy beneficjentów swojej pracy . W stary sprawdzony sposób - " trudności obiektywne". Wszak nie na darmo jeden doradcą płemieła jest głosiciel hasła, że ... "pierwszy milion trzeba ukraść", a drugi "guru" polskiej ekonomi (piewca kejnesizmu i "wolnego" rynku), że "służba zdrowia musi być dochodowa " i funkcjonować na prawach handlowych // W starożytnej Grecji ofiary i modły do bożka HERMESA składali i zanosili handlarze i złodzieje - maja dużo wspólnego !
Pan profesor jest naiwny w tej swojej skardze, bo urzędnik doskonale wie czego chce -> KASY ( jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, ...) .Chłopcy z PO-ferajny dają sygnał panu profesorowi aby ich dopisał do listy beneficjentów swojej pracy . W stary sprawdzony sposób - " trudności obiektywne". Wszak nie na darmo jeden doradcą płemieła jest głosiciel hasła, że ... "pierwszy milion trzeba ukraść", a drugi "guru" polskiej ekonomi (piewca kejnesizmu i "wolnego" rynku), że "służba zdrowia musi być dochodowa " i funkcjonować na prawach handlowych // W starożytnej Grecji ofiary i modły do bożka HERMESA składali i zanosili handlarze i złodzieje - maja dużo wspólnego !