SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Pieniądze wracają na giełdę. Rynek wspiera lepsza kondycja polskiej gospodarki

Poprawa stanu europejskiej gospodarki wpłynie na wzrost gospodarczy w Polsce, a pośrednio na zwiększenie napływów do TFI. Eksperci nie spodziewają się dalszych obniżek stóp procentowych przez RPP, nie oczekują też szybkich podwyżek wyższych stóp w USA, co nie zaszkodzi globalnemu, w tym polskiemu, rynkowi akcji. Coraz wyraźniejszą tendencją jest wychodzenie zarządzających TFI za granicę w celu poszukiwania płynności ograniczonej na GPW po reformie OFE.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

– Rynek akcji napędzać będzie rosnąca konkurencyjność europejskiej gospodarki. Wzrost niemieckiej gospodarki, która jest najsilniejszą w Europie Zachodniej, prawdopodobnie wpłynie też na polską – prognozuje Maciej Chudzik, zarządzający funduszami w Investors TFI. – Niemcy mają teraz konkurencyjne warunki eksportowe, my z kolei eksportujemy do nich, co poprawi nasz wzrost gospodarczy. Z drugiej strony niewykluczone, że pobudzą się napływy do funduszy inwestycyjnych.

Ze wstępnych danych Analiz Online wynika, że po pierwszym kwartale do funduszy inwestycyjnych napłynęło netto 5,5 mld zł, z czego największa część, bo 1,5 mld zł, do funduszy akcyjnych. I jest to trend nasilający się, bo po dwóch miesiącach roku były one na drugim miejscu.

Jak dodaje Chudzik, na rynku TFI równie ważnym czynnikiem są działania amerykańskiego banku centralnego. Fed na razie wstrzymuje się z wyraźną deklaracją co do terminu podwyżki stóp procentowych, co dalej może wspierać amerykański rynek akcji, choć wyceny wielu spółek są już na wysokich poziomach.

– Trudno mi prognozować, jaki będzie konkretny przepływ środków na rynku funduszy. Jedno jest pewne: rynek przekierowuje zainteresowanie na Zachód, coraz więcej zarządzających przyjmuje takie podejście. Być może jest to jeden z czynników, który w większym stopniu zachęci klientów do inwestowania – wyraża nadzieję Chudzik.

W jego opinii może to odwrócić negatywną tendencję spadającej płynności na polskim rynku po reformie OFE w latach 2013-2014. Poza tym ograniczenie roli funduszy emerytalnych zwiększyło zmienność rynku.

– Jeżeli chcemy w bardziej gwałtownych i niepokojących momentach sprzedawać akcje niektórych średnich spółek, to trudno będzie nam znaleźć drugą stronę – podkreśla ekspert. – Zazwyczaj OFE działały stabilizująco, bo z samej swojej natury długoterminowo patrzyły na spółki. Natomiast teraz tego nie ma, czyli rośnie zmienność.

Według ostatnich danych GPW udział OFE w obrotach na warszawskiej giełdzie w 2014 roku wyniósł 5,6 proc. (6,7 proc. w 2013 roku) przy jednoczesnym spadku we free float z 43,1 proc. w 2013 roku do 41,8 proc. w ubiegłym roku.

– Dwa lata temu przenieśliśmy część swoich środków za granicę, bo tam ta płynność jednak jest istotnie lepsza i w przypadku gwałtownych zdarzeń na rynku taką pozycję jest o wiele łatwiej zamknąć. W Polsce trzeba działać z o wiele większym przekonaniem – zaznacza Chudzik.

Rynek funduszy mogłyby jeszcze wspomóc kolejne obniżki stóp procentowych, ale nikt nie spodziewa się takich działań. Ekspert nie widzi także szans na rozpoczęcie kolejnej hossy obligacyjnej. Obligacje skarbowe mają już boom za sobą, na korporacyjne jest jeszcze czas.

– Rynek obligacji korporacyjnych rozwija się powoli, pojawiają się kolejne nowe produkty, ale raczej nie spodziewałbym się jeszcze jakiegoś gwałtownego boomu – prognozuje Maciej Chudzik. – Głównie z powodu przynajmniej częściowej realokacji środków do bardziej agresywnych funduszy – mieszanych bądź czysto akcyjnych.

Jak tłumaczy ekspert, w modelowym ujęciu fundusz zabezpieczenia emerytalnego ma środki w 40 proc. ulokowane w akcjach, a w 60 proc. w części dłużnej, w której ok. 20-30 proc. mają stanowić obligacje korporacyjne. Podobna sytuacja występuje w funduszach zrównoważonych. Podobnie jak w przypadku akcji zarządzający dokonują analizy fundamentalnej obligacji, jednak ważniejszym czynnikiem są przepływy pieniężne i bezpieczeństwo inwestycji.

– W razie napływów środków uzupełnianie części korporacyjnej bywa czasem bardziej problematyczne niż akcyjnej, ponieważ mamy też wewnętrzne założenia co do dywersyfikacji portfela korporacyjnego – wyjaśnia Chudzik. – On jest mocno przesiany, czyli zakładamy po maksymalnie 2 proc. na jedno przedsiębiorstwo. Emisje długu są nieco rzadsze i trudniej je uzupełniać.

W 2014 roku wartość obrotów sesyjnych obligacji korporacyjnych notowanych na GPW Catalyst wyniosła 1,63 mld zł (1,94 mld zł w 2013 roku) przy 52,55 tys. transakcji (47,09 tys. w 2013 roku).

Dołącz do dyskusji: Pieniądze wracają na giełdę. Rynek wspiera lepsza kondycja polskiej gospodarki

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
FernandoT
Moim zdaniem obligacje korporacyjne to bardzo dobry sposób do zainwestowania swoich pieniędzy. Owszem, tak jak napisano w artykule - na razie ten rynek się rozwija powoli, ale od niedawna coraz bardziej przyspiesza. Społeczna świadomość nt. oszczędzania i inwestowania jest coraz większa. Jednak ludzie nie są zadowoleni z marnie oprocentowanych obligacji skarbowych, natomiast akcje to duże ryzyko. Po środku stoją obligacje korporacyjne - i zysk mają niezły i ryzyko akceptowalne dla przeciętnego obywatela. I jest szansa, że niedługo zaczniemy gonić bardziej rozwinięte pod tym względem państwa z naszego regionu, jak Czechy czy Węgry.
0 0
odpowiedź