SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Atakował przeciwników PO i otrzymywał pieniądze z partii. "Nie dostałem złotówki za komentarze"

Szymon Jadczak w Wirtualnej Polsce opisał, że Bartosz Kopania, działający serwisie X pod pseudonimem Pablo Morales, przez osiem lat otrzymał 305 tys. zł od Platformy Obywatelskiej za analizy politologiczne. Jednocześnie w mediach społecznościowych ostro atakował przeciwników PO, a także Szymona Hołownię. Kopania zapewnia, że z partii Donalda Tuska nie dostawał pieniędzy za aktywność w social mediach, a Jadczakowi zarzuca zemstę. - Nie znam pana Kopani, więc nie mam się za co na nim mścić - odpowiada Jadczak. 

Bartosz Kopania (Pablo Morales), fot. YouTube/Rzeczpospolita printscreenBartosz Kopania (Pablo Morales), fot. YouTube/Rzeczpospolita printscreen

Już w czerwcu 2023 roku TVP ustaliła, kto kryje się za pseudonimem Pablo Morales na X/Twitterze. Telewizja publiczna nie ujawniła nazwiska tej osoby, ale podane przez nią informacje wskazywały, że chodzi o Bartosza Kopanię, zajmującego się doradztwem, PR oraz produkcją filmów i programów telewizyjnych. Już wcześniej, siedem lat temu “Newsweek” pisał, że Kopania doradzał Platformie Obywatelskiej, m.in. brał udział w pisaniu przemówień Grzegorza Schetyny, wtedy przewodniczącego partii. Miał on też wymyślić hasło “opozycja totalna”. 

WP zarzuca też Kopani, że jako Pablo Morales nazywał “debilami” Mateusza Morawieckiego, Janusza Kowalskiego i pracowników TVP. Z kolei Szymona Hołownię miał nazywać “pożytecznym idiotą, narcyzem, kłamcą i manipulatorem”. 

Wirtualna Polska pod koniec listopada ubiegłego roku wysłała do Platformy pytania, ile faktur i za jakie usługi wystawił na rzecz partii Bartosz Kopania. Na początku grudnia Szymon Jadczak, dziennikarz WP otrzymał odpowiedź, że PO “nie ma obecnie dostępu do wszystkich faktur wystawionych przez Bartosza Kopanię”, ale “nie zleca i nie zlecała nikomu publikacji treści w mediach społecznościowych”. 

Czytaj także: Powstaje serial o patoinfluencerach. Za projektem stoją Staśko i Sadowska

Bartosz Kopania: Nie dostałem złotówki za komentarze

Pod koniec stycznia tego roku dziennikarz WP wraz ze stowarzyszeniem Sieć Obywatelska Watchdog Polska wysłali do PO przedsądowe wezwanie do udostępnienia informacji publicznej, a na początku lutego, wobec braku odpowiedzi, złożyli w sądzie skargę na bezczynność partii. Wtedy otrzymali odpowiedź od Platformy. 

Partia Donalda Tuska przyznała, że w latach 2020-2024 płaciła Bartoszowi Kopani za “przygotowywanie ekspertyz politologicznych dla partii”. Z dokumentów, które przesłała PO wynika, że zarobił on 250 tys. zł w latach 2020-2023. Z danych, które uzyskał z kolei przedsiębiorca i użytkownik X/Twittera Aleksander Twardowski, wynika, że PR-owiec otrzymał w sumie 305 tys. zł w latach 2015-2023. 

Bartosz Kopania zapewnia, że nie dostawał z PO pieniędzy za komentarze na X/Twitterze, ale ekspertyzy, które wykonywał dla partii. 

- Każda ekspertyza jest opisana i zbadana przez radcę prawnego pod kątem formalnym. Takie są wymogi formalne w tej kwestii, o czym Jadczak powinien wiedzieć. Ich tytuły nie są do ujawniania, bo z części z nich wynikać może np. ówczesna strategia partii. Nigdy nie dostałem złotówki za jakiekolwiek komentarze czy jakąkolwiek aktywność w social mediach. Nigdy. Nie ma to żadnego związku z moją pracą na rzecz PO, co udowodnię. Ale nie na portalach, a w innym miejscu... To jest klasyczna zemsta kolegi Jadczaka. I tak to odbieram. Zatem komuś tu pomieszał się zawód dziennikarza z prywatnym egzekutorem - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Bartosz Kopania. 

- Zemsta za co? Nie znam pana Kopani, więc nie mam się za co na nim mścić. To samo mówili po moich publikacjach Łukasz Mejza, kibole Wisły Kraków i wszyscy inni ludzie, których opisywałem. Dla mnie pan Kopania to temat jak każdy inny. Dostałem dokumenty od Platformy Obywatelskiej, więc je opisałem. Nie ma tu żadnego drugiego dna - stwierdził Szymon Jadczak, autor artykułu. 

Dodał, że bohater jego tekstu nie odpowiadał na wysyłane pytania i wprowadził jego oraz czytelników w błąd stwierdzając, że “gros pieniędzy od PO zarobił w latach 2016-2017”. 

Sprawa wzbudziła duże emocje w mediach społecznościowych. 

- To jest oburzające. PO musi teraz wziąć odpowiedzialność za wszystkie obelgi, które Pablo rzucał w mediach społecznościowych - napisała Dominika Wielowieyska na X/Twitterze. 

- Znieważanie za pieniądze dziennikarzy! Brawo za polityczne zlecenie - napisała Joanna Miziołek z “Wprost”. 

Dziennikarka Eliza Michalik tonuje nastroje. 

- Z tego tekstu wynika, że: 1. PO zatrudniała eksperta, 2. ekspert ma prywatne konto na Twitterze i pisze tam, co mu się żywnie podoba. Zero dowodów na kasę za hejt, mało tego, PO wprost zaprzecza, że płaciła mu, albo komukolwiek innemu, za wpisy na Twitterze. Czy coś przeoczyłam? - napisała dziennikarka. 

Czytaj także: Krzysztof Ziemiec oburzony hejtem na Twitterze. Wytknięto mu zarobki i ataki na opozycję w TVP

Dołącz do dyskusji: Atakował przeciwników PO i otrzymywał pieniądze z partii. "Nie dostałem złotówki za komentarze"

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasawica
Paw. A w zasadzie POw.

Swoją drogą, ciekawe, co na to Hołownia; pewnie nic.
odpowiedź
User
gadget insp.
" Bartosz Kopania zapewnia, że nie dostawał z PO pieniędzy za komentarze na X/Twitterze, ale ekspertyzy, które wykonywał dla partii. " ... podobnie jak Radek Sikorski z Europarlamentu. Od nie wiadomo kogo i nie wiadomo za co.
odpowiedź
User
nnnn
Eliza Michalik obrończyni XDDDD
To jest oczywiste, ze jakies ekspertyzy sobie wykonywal, zeby byla podkładka w razie wycieku. Po co komu jakieś tajne konto na Twitterze, z którego atakuje innych? Nikt nie jest głupi.
odpowiedź