Federacja Konsumentów przeciw objęciu komputerów i smartfonów opłatą reprograficzną. „To uderzy w konsumentów”
Zapowiadane przez rząd objęcie sprzedaży smartfonów, tabletów i laptopów opłatą reprograficzną zwiększy skalę wykluczenia cyfrowego Polaków, a poza tym mocno uderzy w konsumentów - uważa Federacja Konsumentów w liście, wysłanym do wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego.
Rząd pracuje nad zmianami w opłacie reprograficznej - poinformował pod koniec kwietnia wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, zwracając uwagę, że Polska jest jednym z ostatnich europejskich krajów, która nie ma zaktualizowanej listy urządzeń objętych tą opłatą . Gliński zaznaczył, że po aktualizacji danina będzie wynosić poniżej 6 proc.
Poparcie dla takich zamiar wyrazili m.in. członkowie Związku Autorów ZAiKS oraz artyści skupieni wokół stowarzyszenia „Razem dla Kultury”. Napisali list do ministra kultury, w którym podziękowali za to, że „nie uległ presji światowych gigantów technologicznych, które od lat blokowały w Polsce wprowadzenie tego rozwiązania”. - Wiemy, jak wielkie środki globalne korporacje przeznaczyły na działania lobbingowe w tej sprawie. Z tej przyczyny Polska została jednym z ostatnich krajów w Europie bez adekwatnej rekompensaty za kopiowanie na własny użytek. Poprzednie rządy nie miały odwagi zmienić tej sytuacji - podkreślili autorzy listu. Podpisali się pod nim m.in. Urszula Dudziak, Zygmunt Miłoszewski, Krzysztof Cugowski i Marek Kościkiewicz.
Przeciwko opłacie wypowiedziała się natomiast Federacja Konsumentów. W liście do wicepremiera Piotra Glińskiego napisała, że zapowiedź prac nad tym rozwiązaniem przyjęła „z dużym niepokojem”.
- Nowa opłata nałożona na smartfony, tablety, komputery i telewizory smart uderzy w konsumentów i zwiększy skalę wykluczenia cyfrowego Polaków. Obecna sytuacja związana z pandemią pokazała, że nie do końca jako społeczeństwo jesteśmy technicznie przygotowani na włączenie się w system pracy, nauki czy po prostu codziennego funkcjonowania w trybie on-line. Stąd apelujemy o całościowe przemyślenie systemu tzw. opłat reprograficznych – czytamy w liście.
„To oznacza niebotyczne koszty”
Nowa opłata ma trafiać do organizacji zbiorowego zarządzania, a za ich pośrednictwem do artystów. ZAiKS - podobnie jak minister kultury - postuluje, by opłata wynosiła nawet 6 proc. i znalazła się w projekcie ustawy o zawodzie artysty zawodowego. - To oznacza niebotyczne i nieakceptowalne koszty dla polskiego społeczeństwa - uważa Federacja Konsumentów.
- To bardzo duża kwota, zważywszy na to, jaki jest wolumen rynku smartfonów, telewizorów i laptopów. Do organizacji zbiorowego zarządzania miałoby trafić około 1 mld zł rocznie. To oznacza, że te pieniądze zostaną zabrane z naszych domowych budżetów. W sytuacji, w której wszyscy się teraz znaleźliśmy, kiedy jeden laptop w domu okazuje się niewystarczający, te sprzęty stały się dobrem pierwszej potrzeby. To już nie jest jakieś ekskluzywne dobro służące rozrywce, każde gospodarstwo domowe go potrzebuje - i to często więcej niż jednej sztuki. Uważamy, że sięganie do kieszeni Polaków w takiej sytuacji jest mocno niepokojące - podkreśla Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów.
„To kolejny podatek”
W liście do ministra kultury Federacja pisze, że tak naprawdę chodzi o obłożenie konsumentów nowym podatkiem. - Potrzebna jest rzetelna debata w tej sprawie, ponieważ w przekazach medialnych pojawiają się manipulacje, które wprowadzają społeczeństwo w błąd. Nieprawdą jest na przykład, że tylko w Polsce nie została wprowadzona opłata na smartfony i tablety. Na taki ruch nie zdecydowała się np. Łotwa, gdzie po przeprowadzeniu badań dotyczących rzeczywistego poziomu kopiowania dzieł na własny użytek, stwierdzono brak uzasadnienia do wprowadzenia podatku. W Wielkiej Brytanii oraz Finlandii podobny podatek został zniesiony i zastąpiony alternatywnymi rozwiązaniami. Również w Hiszpanii zbliżone rozwiązanie zostało już wycofane - czytamy w liście.
Członkowie Federacji piszą, że proponowana opłata będzie w rzeczywistości oznaczać kolejne opodatkowanie tego, za co już płacą konsumenci. - Poza podatkami, z których artyści otrzymują dotacje, odbiorcy samodzielnie wybierają i opłacają przecież platformy streamingowe (np. Tidal, Spotify, Apple Music). Wypłacają one część zysku artystom, a ponadto polski rząd obciążył niedawno platformy VoD (np. Netflix, Ipla, Player) nowym podatkiem w wysokości 1,5 procenta. W niedalekiej przyszłości czeka nas również implementacja przepisów dotyczących podatku cyfrowego, nad którymi pracuje Komisja Europejska i który będzie regulował kwestie dotyczące pozostałych platform.
„Ucierpią konsumenci, nikt tego nie policzył”
Członkowie Federacji twierdzą, że na wprowadzeniu opłaty ucierpią tylko konsumenci. - Nawet nie wiadomo, czy ktoś solidnie to wszystko policzył i udostępnił opinii publicznej wiarygodne dane. W niektórych doniesieniach jest mowa o 1 miliardzie złotych rocznie, które znikną z portfeli Polaków. Nowy olbrzymi podatek będą musieli zapłacić konsumenci, co będzie prowadzić do wzrostu cyfrowego wykluczenia, zwłaszcza w rodzinach mniej zamożnych - argumentują.
W liście podkreślono, że istnieją już formy przekazywania pieniędzy artystom - Konsumenci płacą organizacjom artystów ponad 30 milionów złotych rocznie tylko z tytułu tzw. czystych nośników, czyli na przykład pendrive’ów czy dysków twardych. ZAiKS dysponuje obecnie około miliardem złotych wolnych środków, z których w ramach działalności statutowej tej organizacji można uruchomić fundusz wsparcia artystów w czasie pandemii COVID-19. Zarządzanie tymi środkami jest po prostu nieefektywne.
Autorzy podkreślają, że według nich nie ma związku pomiędzy zakupem smartfona a szkodą, którą poniesie jakikolwiek artysta. - Konsumenci używają laptopów czy smartfonów do zupełnie innych celów. Korzystają głównie z treści pobieranych online z Internetu, komunikacji mailowej czy za pośrednictwem komunikatorów. To zastosowanie, o którym mówimy przy opłacie reprograficznej, jest marginalne. W dzisiejszych czasach mało kto trzyma pliki muzyczne na swoim telefonie. Środowisko, które proponuje to rozwiązanie, w ogóle nie uwzględnia tych argumentów. Opieramy się na stereotypie i opinii wyrobionej kilkanaście lat temu, kiedy nie mieliśmy powszechnego dostępu do Internetu i kiedy podstawowym narzędziem była MP3. Ale ta sytuacja się już zmieniła, świat się scyfryzował - stwierdził Kamil Pluskwa-Dąbrowski.
- Ze swojej strony oferujemy wsparcie w dyskusji i wypracowaniu rozwiązań, które uwzględniałyby problemy środowiska artystów, nie uderzając jednocześnie w konsumentów. Jesteśmy przekonani, że rzeczowa dyskusja powinna zostać poprzedzona rzetelnymi badaniami, a dopiero w ich następstwie będzie możliwe ustalenie, jak zagadnienie to zaimplementować na gruncie prawa - dodał.
Przeciwko uaktualnieniu opłaty od urządzeń do kopiowania opowiedział się w maju minister cyfryzacji Marek Zagórski. - Nie jesteśmy zwolennikami tego rozwiązania. Zaczekajmy najpierw na to, czy będzie na poziomie UE konsensus ws. podatku cyfrowego - zapowiedział.
Dołącz do dyskusji: Federacja Konsumentów przeciw objęciu komputerów i smartfonów opłatą reprograficzną. „To uderzy w konsumentów”