SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Netflix: mogą pojawić się polskie produkcje, więcej seriali z napisami i lektorem

- W Polsce Netflix długo nie będzie usługą masową, choć w szybkim tempie będzie przybywało zlokalizowanych wersji naszych tytułów. Jeśli zaś chodzi o współprodukcje własne i polskiego rynku filmowego to jesteśmy otwarci na tego typu współpracę - zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Joris Evers z Netflixa.

W Polsce dostęp do Netflixa został odblokowany na początku stycznia br. Od początku funkcjonowania na naszym rynku zarówno oferta, jak i sposób obsługi platformy budziły kontrowersje. Główne zarzuty dotyczyły ubogiej biblioteki dostępnych filmów w ogóle, a tych w polskiej wersji w szczególności. Z kolei zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał portal Wirtualnemedia.pl start polskiego Netflixa był w gruncie rzeczy falstartem.

Teraz, po ponad dwóch miesiącach od startu polskiego Netflixa w Warszawie pojawili się przedstawiciele serwisu, którzy chcieli wysondować lokalne oczekiwania związane z największą platformą VOD na świecie. Znalazł się wśród nich także Joris Evers, dyrektor komunikacji Netflixa na Europę, Środkowy Wschód i Afrykę, z którym Wirtualnemedia.pl rozmawiały już wcześniej na temat przyszłości Netflixa w Polsce. Teraz nadarzyła się więc okazja, by zadać Jorisowi Eversowi kolejne pytania o plany Netflixa związane z polskim rynkiem.


Wirtualnemedia.pl: Obecnie w Polsce tylko około jednej trzeciej obywateli posługuje się językiem angielskim w stopniu pozwalającym na komfortowe oglądanie filmów w ich oryginalnej angielskiej wersji językowej. Tymczasem w uruchomionej w naszym kraju wersji Netflixa tytułów opatrzonych polskimi napisami lub głosem lektora jest wciąż niewiele. Kiedy będzie ich więcej? Czy docelowo wszystkie filmy w polskim serwisie zostaną zlokalizowane?
Joris Evers:
Co prawda w styczniu tego roku udostępniliśmy naszą usługę w Polsce (podobnie jak w 130 innych krajach), jednak tak naprawdę nie wystartowaliśmy jeszcze na polskim rynku. Nasz szef, Reed Hastings zapowiedział wcześniej, że jesteśmy świadkami narodzin nowej globalnej telewizji, ale w gruncie rzeczy jesteśmy obecnie zaledwie niemowlęciem, które musi dorosnąć i dojrzeć.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza oferta nie dotrze do wszystkich Polaków. Z Netflixa korzystać będzie jedynie ograniczona liczba użytkowników w waszym kraju, podobnie jak ma to miejsce w innych zakątkach świata, między innymi w Wietnamie, na Filipinach czy w Kenii. Będzie to grupa użytkowników znających dobrze język angielski, dysponujących międzynarodową kartą kredytową i gotowych płacić za usługę w euro czy dolarach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że póki co Netflix nie jest produktem masowym.

Dopiero zaczęliśmy analizę polskiego rynku i staramy się przewidzieć jaką szansę mamy tutaj na rozwój. Użytkownicy w Polsce z pewnością dostrzegają, że z tygodnia na tydzień rośnie ilość treści dostępnych w serwisie w zlokalizowanej postaci. Obecnie ponad 10 procent filmów oferowanych w Polsce jest już opatrzonych stosownymi napisami lub głosem lektora.

Ilu nowych filmów w polskiej wersji można spodziewać się co miesiąc na Netflixie w nadchodzącym czasie? Dziesięciu? Piętnastu?
Nie potrafię podać tak dokładnych liczb. O polskich lokalizacjach konkretnych tytułów będziemy informować użytkowników na bieżąco.

Wraz z premierą najnowszego sezonu „House of Cards” w polskim Nerflixie pojawiły się też trzy poprzednie sezony serialu, choć wcześniej były nieobecne w ofercie z powodu praw do serii, które posiadał w Polsce nc+. Wciąż jednak są one dostępne u Was w angielskiej wersji, choć nc+ nadawał te sezony po polsku. Skąd takie rozwiązanie i kiedy „House of Cards” dostanie polskie napisy lub lektora?
Istotnie, musieliśmy odzyskać prawa do „House of Cards”, a mówiąc precyzyjnie zdobyć je na nowo, bowiem licencja została sprzedana nc+ przez zewnętrzną firmę Media Rights Capital, która posiadała prawa do tej serii. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły tych negocjacji. Ogólnie sytuacja wyglądała tak, że MRC posiadała prawa do „House of Cards” na wielu zewnętrznych rynkach, a Netflix  zdecydował się je odkupić tylko w niektórych krajach – m.in. we Francji czy Wielkiej Brytanii. Nie było jednak wśród tych krajów Polski. Przyczyna oddania licencji do „House of Cards” w obce ręce sięga przeszłości i początków własnych produkcji Netflixa. Nikt u nas, łącznie z prezesem Hastingsem nie był wówczas pewien w jaki sposób rynek przyjmie na przykład „House of Cards” i czy takie produkcje będą opłacalne. W tej sytuacji zatrzymanie wszystkich praw do serii oznaczało dodatkowe ryzyko finansowe. Obecnie, mądrzejsi o dotychczasowe doświadczenia żałujemy, że nie zatrzymaliśmy na początku wszystkich praw, i teraz wszystkie nasze własne produkcje są całkowicie naszą własnością. Stopniowo odzyskujemy też prawa do wcześniej zrealizowanych seriali na kolejnych lokalnych rynkach.

Ilu użytkowników w Polsce korzysta z Netflixa dwa miesiące po wejściu serwisu na nasz rynek? Ilu internautów, którzy skorzystali z darmowego okresu próbnego pozostało przy Waszej ofercie płacąc subskrypcję?
Najdokładniejsze dane, jakie mogę podać obecnie to takie, że ponad 50 proc. użytkowników okresu próbnego korzysta nadal z płatnej wersji platformy, choć nie jest to 100 proc. Zdajemy sobie sprawę z rozczarowania części odbiorców wciąż zbyt małą liczbą zlokalizowanych wersji filmów, i będziemy nad tym pracować, podobnie jak nad uzupełnieniem naszej polskiej oferty o coraz większą bibliotekę wszystkich dostępnych tytułów.

Czy w przyszłości w ofercie Netflixa pojawią się polskie filmy i seriale telewizyjne? Czy macie w planach własne produkcje realizowane wspólnie z polskimi twórcami i rodzimym rynkiem filmowym?
Chcę zaznaczyć, że nie zamierzamy konkurować w Polsce z lokalnymi nadawcami, którzy mają na tym rynku bogate wieloletnie doświadczenie. Uważamy, że odbiorcy w Polsce mają wystarczająco szeroką ofertę dostępu do rodzimych filmów i seriali, nie zamierzamy zatem wprowadzać takich tytułów szeroko do oferty Netflixa. Nie oznacza to jednak, że nie pojawi się u nas żaden polski tytuł. Może tak być, ale pod warunkiem, że będzie miał szansę zainteresować widzów także na innych rynkach poza Polską. Jeśli zaś chodzi o współprodukcje własne Netflixa i polskiego rynku filmowego to jesteśmy otwarci na tego typu współpracę i w przyszłości jest bardzo prawdopodobne, że powstaną podobne wspólne projekty.

Kiedy można oczekiwać, że lokalna internetowa strona Netflixa zostanie uruchomiona w języku polskim i czy pojawią się na niej inne, bardziej przystępne formy płatności niż karta i konto PayPal?
Na razie nie mogę podać żadnych dokładnych dat. Jesteśmy na etapie sondowania polskiego rynku i zbierania informacji na temat najważniejszych oczekiwań odbiorców w waszym kraju. Wszelkie zmiany będziemy wprowadzać stopniowo zgodnie z naszym rosnącym doświadczeniem w Polsce.

Dołącz do dyskusji: Netflix: mogą pojawić się polskie produkcje, więcej seriali z napisami i lektorem

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Łukasz1996r.
Zawiodłem się NETFLIXEM, weszli na Polski rynek W OGÓLNE nie przygotowani...
0 0
odpowiedź
User
iq
sorry. zrobiliście półprodukt. dajecie napisy, nie ma lipy. inaczej się wynoście.
0 0
odpowiedź
User
Lukens
Netflix? Bedzie pewnie jak z ebayem polskim.
0 0
odpowiedź