Michał Wybieralski odchodzi z Agory. „List w Codzienniku Feministycznym to zniekształcona opowieść o relacjach wyłącznie towarzyskich”
Szef wydawców Wyborcza.pl Michał Wybieralski - po tym jak wewnętrzna komisja Agory badająca zarzuty o mobbing postawione mu w artykule w serwisie Codziennikfeministyczny.pl oceniła, że należy go zwolnić - sam złoży wypowiedzenie umowy o pracę. - Decyzja o rozwiązaniu umowy jest nieodwołalna - informuje Wirtualnemedia.pl Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.
Michał Wybieralski został opisany, tak samo jak Jakub Dymek, w artykule zamieszczonym na Codziennikfeministyczny.pl pod koniec listopada br. Osiem kobiet (część anonimowo) w tekście zarzuciło obu mężczyznom, że mobbingowali i molestowali kobiety, m.in. swoje współpracowniczki.
Wybieralski zaraz po publikacji artykułu przeprosił za swoje zachowanie. - Przepraszam wszystkie osoby - autorki tekstu i inne osoby, jeśli takie są - które poczuły się urażone, molestowane czy prześladowane przez moje wypowiedzi czy zachowania - stwierdził. - Ogromnie tego żałuję, nie było to nigdy moją intencją. Tekst każe mi przemyśleć moje postępowanie i relacje międzyludzkie. Chciałbym zadośćuczynić wyrządzonym przeze mnie krzywdom w formie, której oczekują skrzywdzone osoby - dodał.
Natomiast Agora zawiesiła Michała Wybieralskiego (o co on sam wnioskował) i powołała komisję mającą wyjaśnić zarzuty postawione mu w tekście. - Nie ma w naszej firmie zgody na poniżanie, wymuszenia i dyskryminację ze względu na płeć. Dołożymy wszelkich starań, by takie przypadki wyjaśniać i wyciągać konsekwencje wobec ich sprawców - zapowiedzieli w imieniu redakcji „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski, Aleksandra Klich i Piotr Stasiński.
W miniony czwartek komisja po zakończeniu prac przedstawiła zarządowi Agory raport, w którym stwierdziła, że należy bezzwłocznie rozwiązać umowę o pracę z Michałem Wybieralskim. Zaopiniować to ma jeszcze działający w firmie związek zawodowy. - Podejmiemy decyzję szybko, ale raczej zaskoczenia tutaj nie będzie - przekazał nam jego przewodniczący Wojciech Orliński. - Zarząd nie będzie podawał więcej informacji na ten temat „z uwagi na poszanowanie prywatności pracowników i współpracowników, których ta sprawa dotyczy”; „zarówno prace, jak i raport komisji objęte zostały klauzulą poufności” - poinformował zarząd Agory z komunikacie.
Co na to Michał Wybieralski? W najbliższych dniach sam złoży wypowiedzenie umowy o pracę. Jednocześnie w wydanym oświadczeniu skrytykował „oskarżycielski list na codziennikfeministyczny.pl”, który zdaniem dziennikarza „dotyczy prywatnej, obyczajowej, intymnej sfery mojego życia”.
- To zniekształcona opowieść o relacjach wyłącznie towarzyskich. Nie ma we mnie zgody na to, by trwający publiczny osąd prywatnego życia przekreślił mój dorobek zawodowy. To dwanaście lat pracy dziennikarskiej i redaktorskiej, ostatnie dziewięć lat w „Gazecie Wyborczej” - uważa Wybieralski. - Publikacja wspomnianego listu zmieniła zasady debaty publicznej – uchyliła obyczaj wysłuchania głosu wszystkich stron przed zajęciem stanowiska, uniemożliwiła obronę i wyjaśnienia, a nawet dyskusję - dodał.
Dziennikarz podziękował też osobom, które przekazały komisji pozytywne opinie o współpracy z nim. - Przy okazji działania komisji Agory wiele osób, moich współpracowników i podwładnych – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – informowało mnie, że zgłosili się do komisji, by opowiedzieć o tym, jak dobrze im się ze mną pracowało. Za to wsparcie bardzo dziękuję - stwierdził.
Michał Wybieralski zaczął pracę w „Gazecie Wyborczej” osiem lat temu. Kolejno pełnił funkcje dziennikarza „Gazety Wyborczej Poznań”, wydawcy Wyborcza.pl i redaktora naczelnego „Gazety Stołecznej”, a w listopadzie br. został szefem wydawców Wyborcza.pl. Przed pracą w „GW” przez cztery lata był dziennikarzem „Echa Miasta”.
Dołącz do dyskusji: Michał Wybieralski odchodzi z Agory. „List w Codzienniku Feministycznym to zniekształcona opowieść o relacjach wyłącznie towarzyskich”