Michał Trziszka: przed chmurami obliczeniowymi nie ma odwrotu
Wejście w cloud computing jest nieuniknione: albo przenosisz tam swój biznes, albo zostajesz w tyle - uważa Michał Trziszka z Cal.pl. Poniżej opisuje wyzwania, zalety i zagrożenia związane z chmurami obliczeniowymi.
Za sprawą szumu, który wytworzył się ostatnio wokół tematu chmur obliczeniowych, może wydawać się, że jest to nowe zagadnienie. Prawdą jest jednak fakt, że jest to pojęcie prawie tak stare, jak same komputery. Jako właściciele firm działających w nowoczesnej gospodarce nie jesteśmy w stanie uciec od chmur i nowych metod zarządzania informacją – tak samo, jak nie jesteśmy w stanie szybko i sprawnie pracować bez komputera i Internetu.
Koncepcja chmur obliczeniowych powstała już w latach 60-tych za sprawą pracy takich wybitnych osób jak: J.C.R. Licklider czy John McCarthy. Przyczynili się oni do powstania sieci Internet w takiej postaci, jaką dziś ją znamy. To już wtedy po raz pierwszy zaczęto myśleć o obliczeniach jako instrumencie użyteczności publicznej. Wszystko zaczęło się oczywiście od przetwarzania informacji na potrzeby instytucji finansowych. Jednak dopiero w 1997 roku został po raz pierwszy użyty termin „chmura obliczeniowa”. Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój w tej dziedzinie.
Czym zatem są chmury i dlaczego nie możemy przed nimi uciec? W skrócie można powiedzieć, że jest to model przetwarzania danych oparty na korzystaniu z usług dostarczonych przez wyspecjalizowaną firmę zewnętrzną. Każdy produkt dostarczany przez chmury jest rozumiany i traktowany właśnie jako usługa.
W praktyce oznacza to na przykład eliminację konieczności zakupu licencji na oprogramowanie, a także zajmowania się tworzeniem, utrzymywaniem i serwisowaniem potrzebnej do ich działania infrastruktury. Dzięki temu dziś już praktycznie każdy produkt informatyczny został przeniesiony do modelu usługi. Można tu wymienić między innymi: serwery, programy biurowe (arkusze kalkulacyjne, edytory tekstu), aplikacje do obsługi poczty, a nawet gry.
Jako właściciele firm doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że naszymi głównymi zadaniami są: badanie potrzeb rynku, tworzenie produktów i usług oraz obsługa klientów. Tylko wtedy, kiedy skupimy się na tych zagadnieniach, nasza firma może się szybko i sprawnie rozwijać w swojej branży. Korzystanie z chmur obliczeniowych pozwala nam skoncentrować się na wyzwaniach, które stawia przed nami rynek, zamiast na rozwiązywaniu problemów technicznych, na których najczęściej się nie znamy i nie chcemy się znać.
Jednak to nie jedyna zaleta tego rozwiązania. W rozwoju firmy nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich możliwych scenariuszy rozwoju wydarzeń. Czy wiemy, jak duży ruch generuje nasza firmowa strona internetowa? Można to łatwo sprawdzić za pomocą dostępnych narzędzi analitycznych. Ale jaki ruch będzie generowała nasza strona WWW za rok czy dwa? Odpowiedź na to pytanie nie jest już oczywista, ale wciąż musimy to wiedzieć, aby zapewnić ciągły rozwój infrastruktury. Bardzo dobrą wiadomością jest jednak fakt, że jeśli skorzystamy z zalet cloud computingu, to nie będziemy musieli znać odpowiedzi na to pytanie. Chmury obliczeniowe oznaczają bowiem maksymalną elastyczność. Usługa, której możemy użyć, jest bowiem tak skonstruowana, aby zapewnić dopasowanie zasobów do aktualnych potrzeb.
Z powyższym zagadnieniem wiążę się kolejna zaleta. Używając chmury, korzystamy tylko z tych zasobów, których potrzebujemy. To oznacza, że płacimy tylko za to, z czego korzystamy. Płatność odbywa się przeważnie w sposób przyrostowy, dzięki czemu jesteśmy w stanie na bieżąco kontrolować koszty oraz zwrot z inwestycji. W praktyce oznacza to ogromną redukcję kosztów oraz wzrost zysków, zwłaszcza w dłuższej perspektywie.
Kolejna zaleta to ogromna mobilność tego typu rozwiązań. Posiadając swoją chmurę, mamy dostęp do firmowych danych i aplikacji w dowolnym momencie z dowolnego zakątka świata. Wystarczy, że posiadamy dostęp do Internetu. Oznacza to ogromną wygodę pracy, a także oszczędność czasu. Nie musimy już wracać do swojego biura, aby przejrzeć e-maile lub wysłać biuletyn do swoich klientów.
Chmury obliczeniowe to także jednakowe możliwości rozwoju i wzrostu dla każdej firmy, bez względu na to w jakim rejonie świata się ona znajduje. Podkreślił to Birger Steen - CEO firmy Parallels w swoim wykładzie, który wygłosił na konferencji Parallels Summit 2012 w Orlando.
Czy zatem chmury mają same zalety i są rozwiązaniem idealnym? Z korzystaniem z chmur wiąże się nieodłącznie pojęcie bezpieczeństwa informacji, a także prywatności. Należy jednak zauważyć, że temat bezpieczeństwa pojawia się zawsze w momencie, gdy do naszego życia dynamicznie wkraczają nowe rozwiązania. Tak samo było w przypadku samochodów i samolotów. Nie należy zatem lekceważyć tych tematów, ale z drugiej strony nie jest to powód do przesadnego pesymizmu. Z chmur należy po prostu korzystać z rozwagą i świadomie.
Nie ulega wątpliwości, że zalet chmur obliczeniowych jest znacznie więcej niż wad. Co więcej, w tak dynamicznym środowisku, jakim jest dzisiejszy rynek, jako właściciele nowoczesnych firm nie możemy przejść obok nich obojętnie. Oczywiście, nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co nas czeka w przyszłości, ale rozwój technologii jest bardzo dynamiczny i wygląda na to, że wszystko zmierza w kierunku wyeliminowania normalnych aplikacji instalowanych po stronie klienta i zastąpienia ich w przyszłości wersjami serwerowymi obsługiwanymi zdalnie przez prosty i tani terminal z dowolnego miejsca na Ziemi.
Można rzec, że chmury już nadciągnęły - pozostaje jedynie mądrze wykorzystać ten moment. Próba jego zignorowania może bowiem skończyć się dużymi stratami. Kto nie idzie naprzód z postępem technologicznym, ten bardzo często się cofa. Wiele firm już korzysta z zalet cloud computingu - uważam, że pozostałe również powinny je poznać.
Michał Trziszka, CEO firmy Cal.pl
Dołącz do dyskusji: Michał Trziszka: przed chmurami obliczeniowymi nie ma odwrotu