Mateusz Matyszkowicz ma kierować TVP. Jest już trzeci kandydat do zarządu
W poniedziałek zostanie sporządzony protokół z głosowania korespondencyjnego Rady Mediów Narodowych nad odwołaniem dotychczasowego prezesa TVP Jacka Kurskiego. Krzysztof Czabański, szef RMM podpisze dokumenty i przekaże je do spółki. P.o. szefa publicznej telewizji ma być Mateusz Matyszkowicz. Jest też typowany na prezesa, a Marzena Paczuska przejmie nadzór na Telewizyjną Agencją Informacyjną - wynika z informacji portalu Wirtualnemedia.pl.
W piątek odbyła się konferencja prasowa prezydenta Andrzeja Dudy, który ogłosił, że podpisze ustawę o tzw. rekompensacie dla mediów publicznych, która przyzna im w tym roku 1,95 mld zł za utracone wpływy z abonamentu. Prezydentowi towarzyszył premier Mateusz Morawiecki, a o słuszności tej decyzji miała świadczyć obecność szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Na koniec przewodniczący Rady Mediów Narodowych ogłosił, że zarządził korespondencyjne głosowanie nad odwołaniem Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP (o czym informowaliśmy jako pierwsi, jeszcze przed rozpoczęciem konferencji). Szef RMN poinformował, że spłynęły już 4 głosy za odwołaniem Kurskiego. Do północy wszyscy członkowie Rady zagłosowali jednogłośnie.
Formalnie Jacek Kurski sprawował swoje rządy na Woronicza jeszcze przez cały weekend - w poniedziałek zostanie sporządzony protokół z głosowania korespondencyjnego Rady Mediów Narodowych. Krzysztof Czabański podpisze dokumenty w tej sprawie i przekaże je do spółki. Decyzja o odwołaniu dopiero wtedy wejdzie w życie.
Już w sobotę wieczorem pojawiły się doniesienia, że pełniącym obowiązki prezesa zostanie Mateusz Matyszkowicz (były dyrektor TVP Kultura i TVP1). Potwierdzili to wszyscy nasi rozmówcy, jest też typowany jako najpoważniejszy kandydat do zastąpienia Kurskiego. Przypomnijmy, że w zarządzie jest od niemal roku - pod koniec kwietnia 2019 roku oficjalnie został jego członkiem (decyzją posłów z PiS i Grzegorza Podżornego z Kukiz’15).
Od tego czasu jego pozycja powoli, ale stopniowo się wzmacniała – dostał też większą część nadzoru nad obszarami za które wcześniej odpowiedzialny był Maciej Stanecki (odwołany w marcu 2019 roku, na krótko zastąpił go Piotr Pałka, jednak najpierw został zwieszony, a potem sam zrezygnował ze stanowiska).
Trzecim członkiem zarządu jest Marzena Paczuska-Tętnik (była szefowa ”Wiadomości”, w zarządzie od marca 2019 roku), która w spadku po Kurskim będzie chciała odziedziczyć przede wszystkim nadzór nad Telewizyjną Agencją Informacyjną. Obszar informacji był oczkiem w głowie Kurskiego, o co poprzednio się oboje spierali. Jak słyszymy, Paczuska ma swojego interesu dopilnować, a to będzie oznaczało zmiany w TAI. Jednak póki co, ani szef TAI Jarosław Olechowski, ani jej wiceszef - Paweł Gajewski mają sami nie składać rezygnacji (przynajmniej nie do czasu formalnego podjęcia uchwały w sprawie objęcia nadzoru Paczuskiej nad TAI), o co miał ich prosić sam prezes.
Z naszych informacji wynika, że mówi się - oprócz o Matyszkowiczu jako o szefie publicznej telewizji - także o wejściu do zarządu trzeciej osoby. Nazwisko jest już znane, na razie nie udało się nam potwierdzić, kto to będzie. W styczniu br. pojawiła się informacja, że ze środowiska Porozumienia Jarosława Gowina kandydatem na fotel wiceprezesa TVP miałby być Lech Jaworski. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl stwierdził jednak, że nikt nie składał mu takiej propozycji. Jesienią 2019 roku bez powodzenia startował w wyborach parlamentarnych, posiada duże doświadczenie pracy w mediach.
Inny scenariusz zmian w Telewizja Polskiej zakłada, że do kierowania TVP zostanie tymczasowo oddelegowany z rady nadzorczej Maciej Łopiński. - To miałoby oznaczać brak większych zmian, bo on był za Jackiem Kurskim - dodaje nasz rozmówca.
Będzie konkurs na prezesa TVP?
Po ogłoszeniu decyzji przez prezydenta złośliwi komentowali, że Rada już kilka razy próbowała odwołać Jacka Kurskiego. Ten, za każdym razem wychodził z opresji cało, a w jego obronie stawał nie kto inny, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński. Póki ten ostatni żądał, aby zmian na stanowisku szefa publicznej telewizji nie było - nic takiego nie miało prawa mieć miejsca.
Tak miało być i tym razem do samego końca - stąd tym większe było zdziwienie, kiedy ostatecznie to prezydent postanowił na swoim. Ustawę podpisał, ale pod jednym warunkiem: odwołania Jacka Kurskiego. Choć pojawiły się już żarty, że Kurski wróci i tym razem, i to już w poniedziałek - są mało możliwe do zrealizowania.
Za to scenariusz, że w TVP przynajmniej do czasu kampanii niewiele się zmieni – jest bardziej prawdopodobny. Świadczyć o tym może choćby fakt, że najbliższy współpracownik "Kury", Stanisław Bortkiewicz - dyrektor biura spraw korporacyjnych Telewizji Polskiej, ostatnio został zastępcą dyrektora biura reklamy TVP. To mogłoby wskazywać, że na Woronicza brano pod uwagę różne opcje rozwiązania kwestii rekompensaty, również taką, że do ostatniej chwili prezydent nie odpuści i będzie żądać dymisji. To oznaczałoby ucieczkę do przodu i zabezpieczenie interesów ludzi Kurskiego w wypadku jego odwołania.
Co stanie się z dotychczasowym prezesem? Jak wynika z informacji Wirtualnemedia.pl Kurski miał dostać propozycję objęcia teki ministra i miałby ją rozważać. Z drugiej strony dość oczywistym ruchem wydaje się jego przejście do jednej ze spółek Skarbu Państwa - finansowo opłaca się to znacznie bardziej niż objęcie któregoś z resortów.
- Nie ukrywajmy, jak będzie. Wie pani, jak to działa. Wszyscy wiemy, że jest dla niego szykowana ciepła posadka w spółce Skarbu Państwa - mówi nam jeden z rozmówców.
Inni spekulują, że istnieje możliwość powrotu do TVP po wyborach, choć to ma być zależne od wygranej Andrzeja Dudy. Za wcześnie jednak, by ostatecznie wyrokować w tej kwestii - sytuacja zapewne wyjaśni się w najbliższych dniach.
Czy będzie konkurs na stanowisko prezesa? Juliusz Braun, członek RMN i były prezes TVP złożył w piątek pismo do Krzysztofa Czabańskiego w którym wnioskuje o "przeprowadzenie otwartego konkursu na stanowisko prezesa zarządu TVP”. - Konieczne jest w związku z tym niezwłoczne przygotowanie regulaminu konkursu. Zwracam się więc o niezwłoczne przedstawienie projektu regulaminu, który powinien być przedmiotem dyskusji na najbliższym posiedzeniu Rady Mediów Narodowych – czytamy w piśmie do którego treści dotarliśmy.
Braun kończy list stwierdzeniem: „ponieważ, już po telewizyjnym wystąpieniu pana przewodniczącego wpłynął także głos pana Podżornego, odnotowuję z przyjemnością, że w tak ważnej sprawie RMN podjęła decyzję jednogłośnie" – podkreślił. Rzeczywiście, to chyba pierwszy przypadek, kiedy Rada zagłosowała jednomyślnie.
Formalnie konkurs na prezesa jakiejkolwiek spółki nie był przeprowadzany przez co najmniej kilkanaście miesięcy. Nie ma jednak takiego obowiązku. Ostatnio najczęściej działo się tak, że któryś z członków RMN zgłaszał kandydaturę wybranej przez siebie osoby, nad którą głosowali pozostali podczas posiedzenia. W ostatnich dwóch najważniejszych rozdaniach – dotyczących wyboru prezesa TVP i odwołania oraz powołania prezes Polskiego Radia - swoją pozycję podkreślił Krzysztof Czabański. Choć nie jest już posłem, to właśnie on w ostatniej chwili zgłaszał potrzebę odwołania szefów tych spółek, a pozostali członkowie PiS głosowali zgodnie ze z góry ustaloną, polityczną wolą.
W utworzonej w połowie 2016 roku Radzie Mediów Narodowych jest troje polityków PiS: Krzysztof Czabański, posłanka Joanna Lichocka i europosłanka Elżbieta Kruk, a także Juliusz Braun z rekomendacji Platformy Obywatelskiej i Grzegorz Podżorny wskazany przez Kukiz ’15.
Jacek Kurski przestanie być prezesem Telewizji Polskiej po czterech latach i dwóch miesiącach. Odpowiadał za takie obszary jak: biuro spraw korporacyjnych, biuro koordynacji programowej, biuro zarządzania kapitałem ludzkim, biuro kontrolingu i restrukturyzacji, biuro audytu i kontroli wewnętrznej, TVP1, TVP Historia, TVP Kultura, TVP Sport, biuro reklamy, biuro rachunkowości, biuro zakupów i zamówień publicznych, ośrodek administracji, ośrodek inwestycji i transportu, TVP3, oddziały terenowe, Agencję Produkcji Telewizyjnej i Filmowej, biuro prawne, a także Telewizyjną Agencję Informacyjną (którą początkowo chciała nadzorować Marzena Paczuska).
To oznacza, że nadzór nad tymi obszarami początkowo obejmie zapewne p.o. prezesa Mateusz Matyszkowicz, a następnie rozdzielone zostaną pomiędzy członków zarządu na podstawie przyjętej przez nich uchwały. Na koniec musi ją zatwierdzić jeszcze rada nadzorcza. Jeśli w zarządzie pojawi się nowy członek, kompetencje zostaną podzielone ponownie, uchwała będzie musiała zostać jeszcze raz przyjęta przez zarząd i zatwierdzona przez radę nadzorczą.
TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej
W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku - 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej. I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio - 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 169,7 mln zł.
Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku - 3,4 proc. z 21,75 mld zł. Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne.
W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm. Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł.
Z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl w całym 2019 roku wiceliderem rynku telewizyjnego była TVP1, której udział zmniejszył się o 0,51 proc. do 9,68 proc. Czwartą lokatę w zestawieniu (pierwszy był Polsat, a trzeci TVN) zajęła TVP2 – ta stacja miała 8,34 proc. udziału w rynku, co stanowi wzrost o 2,21 proc.
Łącznie daje to niemal połowę (dokładnie 18,02 proc. udziałów) Telewizji Polskiej z 36,32 proc., jakie posiada tzw. wielka czwórka w rynku oglądalności.
Dołącz do dyskusji: Mateusz Matyszkowicz ma kierować TVP. Jest już trzeci kandydat do zarządu