AMS: plakaty atakujące ministra Łukasza Szumowskiego umieszczono na naszych nośnikach nielegalnie, są demontowane
W nocy z piątku na sobotę na nośnikach reklamy zewnętrznej w Warszawie, m.in. wiatach przystankowych zarządzanych przez spółkę AMS należącą do Agory, pojawiły się plakaty ostro krytykujące ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. - Akcja ta odbyła się bez zgody AMS, a tym samym jest nielegalna. Podobnie jak we wszystkich tego typu przypadkach nielegalne plakaty są niezwłocznie demontowane - informuje AMS.
O plakatach jako pierwsza poinformowała stołeczna „Gazeta Wyborcza”, tekst o nich ze zdjęciem jednego z nośników na warszawskim Mokotowie pojawił się na portalu „GW” w sobotę o godz. 3 rano. Na plakatach minister zdrowia Łukasz Szumowski jest przestawiony w stroju Zakonu Kawalerów Maltańskich i na tle krzyży.
Obok wizerunku polityka umieszczono napis „Ewangelia wg Łukasza Sz. Po trupach do celu” oraz kilka zarzutów wobec polityka, m.in. „zakłamywanie statystyk dot. epidemii COVID-19”, „rekomendacja w sprawie wyborów” i „maseczki do dupy za 5 mln”. U dołu grafiki jest tekst: „Szumo-winny 165 KK” (artykuł 165 Kodeksu karnego dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego).
W tekście „GW” zaznaczono, że aktywiści rozwiesili też na kładkach dla pieszych banery z hasłami krytycznymi wobec ministra zdrowia. „- To dopiero początek. W lecie takich akcji będzie więcej - powiedział jeden z inicjatorów plakatowania, który prosi o anonimowość” - dodano.
Politycy PiS bronią Szumowskiego
W sobotę po południu rozmieszczenie takich plakatów skrytykowało na wspólnej konferencji prasowej kilkoro ministrów. Podkreślili, że to nieuzasadniony atak na Łukasza Szumowskiego i jego rodzinę.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk zaapelował do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, żeby takie grafiki nie pojawiały się w przestrzeni publicznej, a do „Gazety Wyborczej” - żeby ich nie nagłaśniała.
. @michaldworczyk o hejterskich plakatach wymierzonych w ministra #Szumowski.ego: To jest niedopuszczalne niszczenie człowieka#wieszwięcej @SzumowskiLukasz pic.twitter.com/6ET9XkXzDw
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) May 30, 2020
AMS: plakaty umieszczono nielegalnie
Niektórzy dziennikarze i politycy zwrócili uwagę, że część plakatów umieszczono na nośnikach w wiatach przystankowych, którymi zarządza spółka AMS należąca do Agory. - Pani Dominiko Wielowieyska to wasze dzieło? Czy tylko wasza spółka wzięła pieniądze za hejt? Komu wystawiacie fakturę za to szambo? - spytał na Twitterze Maciej Wąsik, zastępca ministra koordynującego służby specjalne.
Pani @DWielowieyska to wasze dzielo? Czy tylko wasza spółka wzięła pieniądze za hejt? Komu wystawiacie fakturę za to szambo? pic.twitter.com/o0qsZ5KvYI
— Maciej Wąsik #Duda2020 🇵🇱 (@WasikMaciej) May 30, 2020
W sobotę wieczorem AMS opublikował na swoim fanpage’u facebookowym krótkie wyjaśnienie w tej sprawie.
- Informujemy, że akcja ta odbyła się bez zgody AMS, a tym samym jest nielegalna. Podobnie jak we wszystkich tego typu przypadkach nielegalne plakaty są niezwłocznie demontowane (13 sztuk w ciągu ostatniej doby) przez służby dyżurne, a sprawa zostanie zgłoszona na policję - napisano.
- Jednocześnie informujemy, że podobne przypadki można zgłaszać pod numerem telefonu 519 143 077 - dodano.
W związku z pojawieniem się na wiatach przystankowych obsługiwanych przez AMS w Warszawie plakatów, na których...
Opublikowany przez Outdoor jest Cool! AMS Sobota, 30 maja 2020
Podobne wyjaśnienie przedstawił warszawski ratusz. - Nie ma zgody na mowę nienawiści w Warszawie. Skontaktowaliśmy się ze spółką AMS, która jest operatorem wiat przystankowych. Plakaty dotyczące min. Ł.Szumowskiego zostały zawieszone nielegalnie. Służby już je zdjęły. Kolejne pojawiające się będą usunięte. Spółka zawiadomi policję - napisano na oficjalnym profilu twitterowym Warszawy.
- Ciekawe jak zawiesić takie "nielegalne plakaty" , zapasowe kluczyki mieli czy jak? #pytamboniewiem - skomentował Krzysztof Sobolewski, poseł i szef komitetu wykonawczego PiS.
Nie ma zgody na mowę nienawiści w Warszawie. Skontaktowaliśmy się ze spółką AMS, która jest operatorem wiat przystankowych. Plakaty dotyczące min. Ł.Szumowskiego zostały zawieszone nielegalnie. Służby już je zdjęły. Kolejne pojawiające się będą usunięte. Spółka zawiadomi policję
— Warszawa (@warszawa) May 30, 2020
- W sytuacjach kiedy w ocenie naszego działu prawnego zachodzi podejrzenie, iż treść plakatów może naruszać czyjeś dobra osobiste lub godność przedstawionych osób odmawiamy ekspozycji takich plakatów, bez względu na barwy polityczne - przekazała nam Grażyna Gołębiowska, dyrektor marketingu AMS. Przypomniała, że w lutym 2018 roku firma, tak samo jak Jet Line i Polska Press Grupa, odmówiła publikacji ogłoszeń organizacji Akcja Demokracja apelujących do sędziów zgłoszonych jako kandydaci do KRS, żeby z tego zrezygnowali. Uzasadniła, że ogłoszenia mogą naruszać dobra osobiste osób trzecich.
Z kolei w sierpniu 2014 roku AMS odmówił ekspozycji na swoich nośnikach plakatu PiS z wizerunkami czołowych polityków PO z niekorzystnymi grymasami i hasłem „By żyło się lepiej. Sitwie”.
AMS zarządza powierzchniami reklamowymi na 1,6 tys. wiat w Warszawie, które wybudowała kilka lat temu w efekcie wygranego przetargu. Współpraca została zaplanowana na prawie 9 lat, pierwszą z nowych wiat oddano do użytku jesienią 2014 roku.
Firma AMS realizuje podobne projekty w innych miastach. W połowie 2018 roku jej spółka zależna wygrała przetarg na budowie 107 wiat w Krakowie, jesienią 2018 roku AMS zaczął dzierżawić 35 gablot reklamowych w wiatach we Wrocławiu, a w połowie ub.r. został operatorem wiat przystankowych w Poznaniu (umowę zawarto na 10 lat) oraz zaczął rewitalizację 250 wiat w Łodzi.
W pierwszym kwartale br. grupa AMS, stanowiąca pion reklamy zewnętrznej Agory, zanotowała spadek przychodów o 11,1 proc. do 31,9 mln zł oraz zysku EBITDA z 8,1 do 6,9 mln zł.
Dołącz do dyskusji: AMS: plakaty atakujące ministra Łukasza Szumowskiego umieszczono na naszych nośnikach nielegalnie, są demontowane
Ten i pt. "Afera Szumowskiego".
Niesmak jest. Ale skąd od razu przypuszczenia, że to (niepotrzebny, nietrafiony i nieprawdziwy) ferment?
Debata publiczna jest potrzebna, i nie ma tu świętych krów.
Tak jak, uważam, należy rozliczać Sasina i Morawieckiego za zlecenie drukowania milionów kart wyborczych przed decyzja dotyczącą terminu i sposobu przeprowadzenia wyborów.