Lisicki: Nieznośna wiarygodność 'Rzeczpospolitej'
"Ta beztroska w formułowaniu sądów, brak uzasadnienia dla nich,rzucanie oskarżeń na bliżej nieokreślonych ludzi, niezależnie odintencji Bertolda Kittela, w poważny sposób narusza dobre imię'Rzeczpospolitej"".
Tak pisze dziś w komentarzu o całej sprawie związanej z tekstemKittla na łamach "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki, redaktor naczelnygazety.
- Nawet jeśli twierdzenie "Dziennika", jakoby "znany dziennikarzśledczy zarzucał kierownictwu swojej gazety bratanie się z władzą imafią", było rażącym nadużyciem słów Kittela, godnym tabloidu, anie poważnej gazety, autor blogu nie zachował odpowiedniejostrożności. Dlatego postanowiliśmy się rozstać. - czytamy wkomentarzu naczelnego.
Lisicki podkreśla, że "pozycja "Rzeczpospolitej" jest zbyt dużąwartością, żeby redakcja mogła tolerować, nawet niecelowe,podważanie swojej wiarygodności.
- "Rzeczpospolita" jest i pozostanie najbardziej opiniotwórczymi rzetelnym medium w Polsce. Dla tych, którzy nas nie znają,dowodem są kolejne rankingi cytowań i rosnące czytelnictwo. Ci,którzy nas znają i czytają, sami mogą się o tym codziennieprzekonać. "Rzeczpospolita" stara się również, co nie mniej ważne,zachować bezstronność. W Polsce, gdzie polityczne emocje sięgajązenitu i każdy domaga się opowiedzenia za jedynym słusznympoglądem, nie jest to łatwe. - pisze naczelny.
Lisicki podkreśla także, iż "bezstronność nie polega tylko natym, żeby patrzeć na ręce obecnej władzy - co oczywiste - ale teżna tym, by nie dawać się instrumentalnie używać do bezpardonowejwalki z nią. Po prostu usiłujemy zachować zdrowy rozsądek. Za tonas cenią czytelnicy i tego nie mogą nam wybaczyć konkurenci,którzy - tak jak szefowie "Dziennika" - atakują nas, używając corazbardziej brutalnych metod.
Redaktor naczelny odnosi się również do stwierdzenia zawartego wartykule "Dziennika", że "Rzeczpospolita" nie wydrukowałanapisanego przez Jerzego Murawskiego krytycznego artykułu na tematministra Ziobry. - W redakcji "Rzeczpospolitej" nigdy nie pracowałJerzy Murawski. Być może chodzi o naszego byłego dziennikarzaJarosława Murawskiego, on jednak nie napisał artykułu o ministrzeZiobrze. Siłą rzeczy zatem taki artykuł nie mógł zostać - jak tonapisano - niepuszczony. - pisze naczelny "Rzeczpospolitej".
Dołącz do dyskusji: Lisicki: Nieznośna wiarygodność 'Rzeczpospolitej'